6 czerwca 2013

Referendum przeciw Hannie Gronkiewicz-Waltz i Hannie Zdanowskiej

Maj 2013 roku jest gorący, zwłaszcza w Warszawie i Łodzi. Mieszkańcy tych metropoli postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i skorzystać z prawa demokracji bezpośredniej, aby odwołać swoich prezydentów w referendum.
Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż oba referenda odbywają się w tym samym czasie i obydwa dotyczą odwołania prominentnych polityków Platformy Obywatelskiej – wybranych na prezydentów miast.

Czy należy sądzić, że referenda te mają charakter polityczny. I tak i nie.
W Warszawie referendum jest organizowane przez Wspólnotę Samorządową – obywatelskie stowarzyszenie samorządowców i działaczy społecznych spoza szyldów partyjnych, które od lat walczy z partiokracją w życiu społeczno –samorządowym.
W Łodzi zaś referendum organizują obywatele niezrzeszeni, którzy mają dość rządów Hanny Zdanowskiej.

Pamietamy jak dużym zaufaniem społecznym cieszyła się Hanna Gronkiewicz-Waltz w Warszawie, jak zdecydowane zwycięstwo wyborcze odniosła.
Nie zapominajmy ,że w myśl przysłowia „od wielkości do śmieszności tylko jeden krok“ upadek Hanny Gronkiewicz –Waltz , w przypadku przegranego referendum, będzie ciosem nokautującym dla PO, a ewentualne odwołanie obydwu pań prezydentów – podwójnym gwoździem do trumny.

W nas w Warszawie mamy najzwyczajniej w świecie dosyć Hanny Gronkiewicz –Waltz, z kilku powodów:
Po pierwsze wykazała się wielką arogancją władzy w stosunku do zwyczajnych obywateli, czego przykładem było zastosowanie  siły wobec kupców z KDT na oczach całej Polski, pałowanie i gazowanie kobiet, co widziałem na własne oczy. Ostatnio takie widoki oglądałem 03 maja 1983 roku ,w Warszawie, w stanie wojennym, który podobno był nielegalny.
Poza tym najzwyczajniej nie podoba mi się gdy ktoś bije bezboronne kobiety  w centrum Warszawy, w biały dzień.

Po drugie nie podpbają nam się metody zarządzania Warszawą i zrzekania się wszelkiej odpowiedzialności za rozkopane metro, zalany tunel, wieczne korki. Setki tysięcy kierowców w Warszawie codziennie płaci dodatkowy rachunek za przepaloną benzynę, zużyte samochody, stracony czas z winy organizatora ruchu drogowego w Warszawie, czyli władz miasta.
Zaś Warszawiacy, podróżujący autobusami i metrem, na pewno nie są zachwyceni kolejnymi podwyżkami cen biletów.
Szczególnie bulwersująca jest sprawa opłat za wywóz śmieci w Warszawie. W niektórych przypadkach opłaty te wzrosną o KILKASET procent.

Wszystkich Warszawiaków dotyka też kuriozalna podwyżka opłat za użytkowanie wieczyste nieruchomości.
Paradoksalnie urzędnicy Hanny Grnkiewicz-Waltz powołują się w decyzjach administracyjnych na wzrost wartości nieruchomości przy naliczaniu podwyżek, za użytkowanie wieczyste,  a nawet dzieci w przedszkolu wiedzą ,że wszystkie nieruchomości staniały w Warszawie średnio o blisko 20% od 2008 roku, zatem podwyższanie opłat za użytkowanie wieczyste w takiej sytuacji jest zwykłym wyłudzeniem.

Nie będą wspominał o ludziach, którym pękają domy przy budowie metra, czy o kupcach, restauratorach i rzemieślnikach bankrutujących przy ulicach wzdłuż których przebiaga inwestycja. Nie wspomnę o drobnych przedsiębiorcach bankrutujących z powodu zwielokrotnionych czynszów płaconych za wynajmowane lokale od miasta.

My, mieszkańcy Warszawy i Łodzi sami wybraliśmy sobie władzę w wyborach samorządowych.
Teraz mamy okazję naprawić swoje własne błędy. Zależy to od nas samych, od naszej odpowiedzialności i determinacji. Uczymy się na własnych błędach. To droga nauka , ale oby przyniosła pożyteczne owoce.


Wojciech Papis

Kongregacja Przemysłowo-Handlowa OIG www.kph.pl
Mazowiecka Wspólnota Samorządowa www.wswm.org.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz