3 lutego 2012

Konsekwencje społeczne realizacji artykułu 102 art. ustawy o opłatach sądowych

           BARDZO PROSZĘ O PRZECZYTANIE DO KOŃCA PONIŻSZE OPRACOWANIE SPORZĄDZONE WYŁĄCZNIE W OPARCIU o fakty. ZAPEWNIAM I GWARANTUJĘ, IŻ JESZCZE NIGDY NIE SPOTKALI SIĘ PAŃSTWO z tym tematem, JAK RÓWNIEŻ NIE SPOTKALIŚCIE SIĘ Z TAK RZECZOWYM I WSZECHSTRONNYM JEGO opracowaniem.

 Uprzejmie proszę Panią/Pana o rozpropagowanie niniejszego opracowania, jak również proszę o upominanie się u posłów i senatorów o podjęcie właściwej reakcji. Tym zapewne przyczynicie się do wyeliminowania patologii prawniczej stosowanej w polskich sądach względem biednych Obywateli, której stałem się ofiarą. Dlatego proszę o powołanie Komisji Sejmowej (lub w inny sposób), która zbada przedstawione prze ze mnie dokumenty 13 spraw sądowych, a wnioski co najmniej jak moje (przedstawione poniżej) same się wyłonią. Spełniając swój Obywatelski obowiązek to jestem uprawniony i zobowiązany (z powodu posiadanej wiedzy) do wszelkiego rodzaju działań służących rozpropagowaniu i wyeliminowaniu tej patologii prawniczej. Działając w imieniu własnym i milionów biednych Polskich Obywateli, niniejszym pismem Państwa powiadamiam i ponownie proszę o podjęcie działań, które doprowadzą do wyeliminowania tego bezprawia, a Ofiarom zrekompensują ich straty.

    W dalszej części niniejszego pisma udowodnię (na podstawie moich 52 spraw sądowych), iż sędziowie cały czas (w III R. P.) realizują patologiczną wytyczną Ministerstwa Sprawiedliwości dotyczącą obligatoryjnego przegrywania spraw w sądach cywilno-gospodarczo-administracyjnych przez biednych Obywateli. Biednych, czyli tych, których sąd zwolnił z opłaty sądowej na podstawie „prawa ubogich”- zgodnie z art. 102 Ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, lub art. 113 § 1 Kodeksu Postępowania Cywilnego (dalej k.p.c.).

SĄD PIERWSZEJ INSTANCJI !!!
W moich 39 sprawach gospodarczych (zał. nr 1) gdy opłaciłem koszta sądowe, wszystkie wyroki w pierwszej instancji otrzymałem pozytywne (sprawiedliwe). Następnie w moich innych 13 sprawach, przeprowadzonych w warszawskich sądach cywilnych, gospodarczych i administracyjnym (zał. nr 2), w których prosiłem sąd o zwolnienie z opłaty sądowej ponieważ mój dochód jako inwalidy pierwszej grupy, wraz z dodatkiem pielęgnacyjnym wynosił od 352 zł do 846 zł, (w zależności od czasookresu w jakim składałem pozew), dlatego we wszystkich sprawach zostałem zwolniony z opłaty sądowej, lecz wszystkie wyroki otrzymałem negatywne (ostatni wyrok jest z 19. XII. 11r) – czyli wszystkie sprawy (jako 100%) w 100% przegrałem.

Obecnie, na podstawie tych 13 spraw opiszę fakty łamania prawa przez sędziów i adwokatów przydzielonych mi z urzędu, oraz mechanizm powstania i jednakowego ich sposobu działania, co ma udowodnić ustanowienie przez Ministerstwo Sprawiedliwości wytycznej o obligatoryjnym przegrywaniu spraw przez biednych Obywateli.

1/ Zgodnie z treścią art. 328 § 2 k.p.c. cyt.: „uzasadnienie wyroku powinno zawierać wskazanie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, a mianowicie: ustalenia faktów, które sąd uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, oraz wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku, z przytoczeniem przepisów prawa”. W moich 13 sprawach pomimo załączenia do pozwów i przedstawieniu na rozprawach, różnego rodzaju dokumentów, takich jak;
- pokwitowanie dłużnika na pożyczone pieniądze,
- pisemne oświadczenie dłużnika o pożyczonych materiałach, półwyrobach i wyrobach,
- dokumenty o wniesionym i wypożyczonym wyposażeniu warsztatu spółce cywilnej,
- zobowiązanie wspólnika do wniesienia udziałów do spółki,
- dokumenty i zaświadczenia urzędu skarbowego,
- zaświadczenia i dokumenty spółdzielni rzemieślniczej,
- zaświadczenia urzędu gminy,
- umowy na wynajem lokali, w których prowadziłem działalność gospodarczą,
- umowa na ochronę obiektu i kopie opłacanych faktur,
- zeznania świadków złożone przed sądem,
- nie wezwanie świadków do złożenia zeznań,
- umowa zawiązania spółki cywilnej,
- orzeczenia Sądu Najwyższego,
- opinie biegłych,
- dokumenty szpitalne i lekarskie,
- zaświadczenia lekarskie,
- wyliczenia matematyczne,
- analiza faktów i dowodów,
- wycinki prasowe,
- i wiele innych, które udowadniały słuszność moich roszczeń.
Żaden z przedstawionych moich dowodów, w żadnej ze spraw, nie został zakwestionowany przez żadnego przeciwnika procesowego, jak również przez sąd rozpatrujący sprawę.
Również żaden sędzia, na żadnej rozprawie, w żadnym uzasadnieniu wyroku nie odniósł się do żadnego z moich dowodów. Pomimo tego to wszystkie wyroki otrzymałem negatywne.
W 4 (z tych 13) sprawach (zał. nr 3 – rubryka 8) pozwany przed sądem uznał część długu, a w jednym przypadku (punkt 6) pozwany uznał całą kwotę mojego roszczenia. Sąd tych bezspornych kwot (uznanych przez przeciwnika procesowego i prze ze mnie) zobowiązany był ująć w sentencji wyroku, jako mi się należące. Wówczas do rozstrzygnięcia sądu pozostawała jedynie kwota sporna, wynikająca z różnicy między kwotą wymaganą (wynikającą z wartości pozwu), a już uznaną przez pozwanego. Jednak tak się nie stało, żadna złotówka w żadnej z tych 5 spraw nie została ujęta w sentencji wyroku na moją korzyść – dowód; 23 sentencje wyroków umieszczone w zał. nr 10.

Dlatego we wszystkich 13 sprawach zwróciłem się do sądu o uzasadnienie wyroku – w celu napisania rewizji. Tylko w 10 sprawach otrzymałem  wyroki wraz z uzasadnieniem (zał. nr 3 rubryka 4). W żadnym uzasadnieniu sąd nie ustosunkował się do moich dowodów, ani uznanych roszczeń, tym samym nie zostały spełnione warunki art. 328 § 2 k.p.c. Taka sytuacja zgodnie z wieloma orzeczeniami Sądu Najwyższego jest ewidentnym pogwałceniem treści tego artykułu, i tym samym (z mocy prawa) powoduje nieważność wydanego wyroku. W pozostałych 3 sprawach sąd stosując różne bezprawne działania celem uniemożliwienia zaskarżenia wyroku zakończył sprawy bez sporządzenia uzasadnienia. Czyli, wszystkie 13 otrzymanych wyroków w pierwszej instancji z mocy prawa są nieważne.

SĄD DRUGIEJ INSTANCJI; w zaskarżonych prze ze mnie 10 sprawach, (w których otrzymałem uzasadnienie wyroku), rozpatrzył tylko 7. Zaś 3 sprawy przy pomocy bezprawnych działań zostały oddalone bez ich merytorycznego rozpatrzenia. Moim głównym zarzutem w tych 10 sprawach (nie jedynym), było pogwałcenie prawa w zakresie art. 328 § 2 k.p.c., czyli; braku przyczyn, dla których moim dowodom sąd pierwszej instancji odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, oraz braku wyjaśnienia podstawy prawnej wyroku, z przytoczeniem przepisów prawa. Otrzymanych 7 wyroków i postanowień zamykających sprawę nie zawierało ani słowa w temacie moich zarzutów i argumentów skierowanych pod adresem sądu pierwszej instancji. Sąd drugiej instancji zamykając wszystkie rozpatrywane sprawy, bez merytorycznego rozpatrzenia mojego odwołania, ponownie pogwałcił treść art. 328 § 2 k.p.c., czym spowodował nieważność wydanych przez siebie 7 orzeczeń.
                         
PODSUMOWUJĄC;
-  w żadnej sprawie (w obu instancjach) sporządzone uzasadnienie nie spełniało warunków art. 328 § 2 k.p.c. – ponieważ w żadnym nie wypowiedziano się na temat moich dowodów, jak również brakowało innych istotnych elementów tego artykułu,
-  żaden skład sędziowski nie zakwestionował żadnego z przedstawianych dowodów,
-  żaden z przeciwników procesowych nie podważył żadnego z moich dowodów,
-  w wyroku nie uwzględniało uznanych przez przeciwników procesowych moich roszczeń.

          Tak więc, omawiane 13 spraw jest sprawami prawnie nie zakończonymi, - pomimo nie rozpatrzenia 6 spraw w drugiej instancji (z powodu bezprawnych działań sądu) - ponieważ w przypadku rażącego naruszenia prawa, zachodzą przesłanki określone art. 58 Kodeksu Cywilnego w myśl którego jakakolwiek czynność prawna nie może być sprzeczna z ustawą, a w razie naruszenia tego zakazu czynność jest nieważna. Nieważność ta jest nieważnością bezwzględną, co oznacza, że czynność prawna nie wywołuje żadnych skutków w sferze cywilnoprawnej. Stan nieważności z wskazanej przyczyny powstaje z mocy samego prawa i datuje się od początku tj. od chwili dokonania tej czynności.

W związku z powyższym z woli i z powodu przestępczych działań prawników Polskich stałem się O f i a r ą Polskiego Wymiaru Sprawiedliwości.
Jako Ofiara systemu podlegam pod ustanowioną Polską Kartę Praw Ofiary (w dalszej treści zwanej Kartą), która mówi, iż cyt.; „Ofiarą w rozumieniu Karty jest osoba fizyczna, której dobro prawem chronione zostało bezpośrednio naruszone lub zagrożone przez przestępstwo, a także jej najbliżsi”. W części – dotyczącej mojej osoby – Karta stanowi, iż jako ofiara przestępstwa karnego uzyskałem status pokrzywdzonego. I nic po za tym. W 32 uprawnieniach jakie przysługują pokrzywdzonemu nie ma nic na temat uprawnień pokrzywdzonego przez urzędnika państwowego, jakim ja jestem. Po prostu ustawodawca Karty nie przewidział sytuacji gdy to urzędnicy państwowi - i to wymiaru sprawiedliwości - będą przestępcami, i to na taką skalę. Tak więc pomimo zawarcia w Karcie 32 punktów praw ofiary, to żaden z nich nie dotyczy sytuacji w jakiej ja się znalazłem. Również prawo nie przewiduje ponownego zaskarżenia żadnej z owych 13 spraw w sytuacji gdy została wyczerpana dwuinstancyjność. Przecież jakakolwiek próba wzruszenia którejś ze spraw spotka się z odrzuceniem takiego pisma przez stronniczy sąd, i z protestem przeciwnika procesowego z powodu próby ponownego osądzenia sprawy !!!.
            Dlatego muszą zostać podjęte inne (niekonwencjonalne) kroki (jak np. powołanie komisji), które napiętnują i wyeliminują tę prawniczą patologię, oraz zrekompensują mi moje straty -  które zostały wyliczone (na koniec 2011r) i wynoszą 10.004.041 zł. zał. nr 4.  

2Adwokaci przydzieleni z urzędu, w moich 6 sprawach (patrz zał. nr 3 kolumna 9) z pełną świadomością i premedytacją tak współpracowali z sądem (rozumiejąc się bez słów) żeby jak najprędzej doprowadzić do mojej przegranej. Takie postępowanie adwokata jest pogwałceniem § 6, 7, 8 i 14 „Zbioru zasad etyki adwokackiej i godności zawodu” uchwalone przez Naczelną Radę Adwokacką, oraz powinni odpowiadać z art. 231 § 1, 239 § 1 i 272 Kodeksu Karnego mówiących o; przekroczeniu uprawnień, działaniu na szkodę interesu prywatnego, pomocy przestępcy w uniknięciu kary i pomocy w wyłudzeniu fałszywego dokumentu.
3/ Przymus adwokacko-radcowski obowiązujący poszkodowanego, przy wystąpieniu do Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego, (art. 130 § 5 k.p.c.) względem biednego obywatela nabrał specyficznego charakteru, ponieważ;
-  przydzielony adwokat z urzędu w napisanym i złożonym przez siebie piśmie specjalne zawiera jakąś tzw. wadę prawną, np. brak zagadnienia prawnego, lub nie złożenia prośby o przywrócenie terminu do złożenia napisanego pisma. Ta „wada” umożliwia sędziom  zamknięcie sprawy bez jej rozpatrzenia – zał. nr 5.
-  innym przestępczym sposobem jest wykonanie kłamliwej „analizy prawnej” przydzielonej  sprawy. Ta „analiza” pozwala wycofać się adwokatowi z dalszych działań a sędziemu zamknięcie sprawy.
-  pomimo zwrócenia uwagi adwokatowi z urzędu, na podstawowe braki przygotowanej skargi kasacyjnej, w której nie ujął najistotniejszych treści (zgodnych z art. 328 § 2 k.p.c.), to moich uwag w złożonym piśmie adwokat nie uwzględnił. To jednoznacznie świadczy o współudziale tego adwokata w realizacji wytycznej ministerstwa. Gdy chciałem naprawić owe „zaniedbania” i wysłałem do Sądu Najwyższego prośbę (jako uzupełnienie skargi kasacyjnej), w której uzupełniłem złożone przez adwokata pismo (zał. nr 6), sąd prośbę moją odrzucił ze względu na złożenie jej przez osobę nieuprawnioną.
                     
               Okręgowa i Naczelna Rada Adwokacka w tych przestępczych działaniach swych podopiecznych nie widzi żadnych nieprawidłowości. Na okoliczność krycia tego bezprawia przez ORA i NRA posiadam wiele pism.

PODSUMOWANIE;
Jak z powyższego widać, to przydzielony adwokat z urzędu w swych pismach zawiera jedynie takie treści, które odpowiadają sądowi i są pomocne w negatywnym załatwieniu sprawy. Adwokaci z uwagami i poleceniami swojego klienta (biednego Obywatela) w ogóle się nie liczą, bo mój podpis (jako akceptacja treści) na żadnym piśmie przez nich napisanym nie jest wymagany. Adwokat treści pisma z powodem nie musi uzgadniać, i z tego przywileju w pełni korzysta. Ta patologiczna współpraca ma dla sędziów drugiej instancji dodatkowy atut, ponieważ nie muszą rozpatrywać i ustosunkowywać się do zarzutów dotyczących pracy poprzedniego sędziego (zał. nr 3 rubryka 6). Możliwość oddalenia pisma bez merytorycznego rozpatrzenia ma dla sędziów jeszcze jeden plus, nie zmusza ich do łamania prawa przy jego oddaleniu - realizując patologiczną wytyczną ministerstwa. Tak, więc dzięki adwokackiemu „uchybieniu”, sędziowie; drugiej instancji, Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego, z tego bezprawia wychodzą z „czystymi rękoma i sumieniami”, zarazem nie zapominając o swoim wybawcy, którego za tę „przysługę” sowicie wynagradzają. Za napisanie kasacji adwokat otrzymuje 7.200 zł/netto. Uważam, iż tak wysokie wynagrodzenie należy uznać jako wyprowadzenie państwowych pieniędzy z kasy sądu pod pretekstem napisania skargi kasacyjnej lub skargi konstytucyjnej. Jest to ordynarne okradanie państwa przy pomocy przydzielonego adwokata z urzędu. Dlatego tak chętnie przyznaje się adwokata z urzędu. Teraz wiadomo dlaczego ustanowiono przymus wystąpienia do Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego za pośrednictwem adwokata lub radcy prawnego przy pomocy art. 871 § 1 k.p.c. oraz art. 48 Ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, pomimo tego, iż są w jawnej sprzeczności z art. 30, 31, 32 Konstytucji i art. 11 Kodeksu Cywilnego.

Reasumując; biedny Obywatel III Rzeczpospolitej Polskiej przełomu XX i XXI wieku, dzięki patologiczno – zbrodniczej zmowie prawników Polskich został przez nich ubezwłasnowolniony, co zarazem stanowi jawny przejaw dyskryminacji całej kilkunasto milionowej grupy Społeczeństwa Polskiego.

Te patologiczno-zbrodnicze działania korporacji prawniczych nie są jedynym bezprawiem przez nich ustanowionym.
4/  Sędziowie zamiast orzekać zgodnie ze stanem faktycznym, czyli zgodnie z prawdą materialną, to często w sprawach nie tylko biednych Obywateli orzekają w oparciu o prawdę formalną (proceduralną), czyli wiedzę opartą na domniemaniach, fikcjach prawnych i domniemanej zgodzie stron. Pomimo tego, iż od nikogo nie otrzymali przyzwolenia na; dowolną interpretację zaistniałych faktów, swobodną ocenę dowodów i przepisów prawa, to cały czas to bezprawie stosują. A gdy poszkodowany (przez sąd) biedny Obywatel zwraca się o pomoc do różnych instytucji Państwa Polskiego w naprawieniu wyrządzonej mu krzywdy, to poprzez cyniczne i bezczelne głoszenie tego bezprawia jako obowiązującego prawa, wmawia mu się, iż wydawane na tej podstawie wyroki są sprawiedliwe gdyż wydał je „niezależny, niezawisły i bezstronny sąd”. Takie postępowanie jest ewidentnym łamaniem prawa, ponieważ; fakty, dowody i przepisy, powinny być stosowane zgodnie z ich pierwotną treścią, ponieważ prawo się czyta i realizuje, a nie interpretuje. Każdy, kto zna język polski i dysponuje najzwyklejszym potencjałem intelektualnym, zrozumie każdy przepis, bo o jego precyzyjnym sensie decyduje intencja ustawodawcy wsparta standardowym czuciem zasad współżycia społecznego.
5/ Bezprawne narzucenie społeczeństwu nie komentowania i nie krytykowania wyroków sądowych, stoi w jawnej sprzeczności z art. 54 Konstytucji i Prawem Prasowym, które nie wyjęły spraw i wyroków sądowych spod komentarza i krytyki. To niepisane „prawo” spowodowało, iż wszyscy milczą na temat bezprawia w wymiarze sprawiedliwości, gdy art. 31 ust. 2 Konstytucji przeciwstawia się przymuszaniu do czynów nie zabronionych prawem.
6Nie wysyłanie sentencji wyroku (lub postanowienia kończącego sprawę) z urzędu obu stronom, utrudnia (a często uniemożliwia) Obywatelowi odwołanie się od niesłusznego wyroku lub postanowienia. Obecnie otrzymują go zgodnie z art. 327 § 2 k.p.c. czyli w zawitym terminie, i to na złożone dwie prośby – jedna o sentencję, druga o uzasadnienie.
7/ W sądzie pierwszej instancji pozwany i powód nie mają możliwości śledzenia zapisu dyktowanej treści protokołu przez sędziego i na bieżąco kontrolowania zapisywanej treści, żeby była zgodna z rzeczywistą wypowiedzią. To umożliwia sędziom dyktowanie treści protokołu, w sposób uwiarygodniający sędziowskie „racje”, co do oddalenia powództwa. Obie strony procesu powinny mieć możliwość bieżącego śledzenia na monitorach treści protokołu i na bieżąco zgłaszania uwag i nanoszenia poprawek. Dopiero wówczas, gdy treść zapisu była by zgodna z treścią składanych wyjaśnień, protokół powinien zostać wydrukowany dla każdej ze stron i przez nich podpisany - wraz z sędzią. Każda ze stron powinna otrzymać po jednym egzemplarzu. Wówczas sędzia mógłby zamknąć rozprawę.
8/ Powód po opłaceniu sprawy, jak i ten zwolniony z opłaty sądowej nie wiedzą co z urzędu powinni otrzymać od sądu. Sędziowie brak tej wiedzy wykorzystują na niekorzyść Obywatela – głównie, biednego.
9/ Terminy na wniesienie; próśb, wniosków, odwołań, zażaleń, skarg, rewizji, apelacji, skargi kasacyjnej powinny być dwukrotnie dłuższe, ponieważ kłopoty związane z wygórowanymi (zaporowymi) cenami adwokatów lub ich odmową, zmuszają petenta do opracowania i napisania pisma samemu, co stanowi duży kłopot i jest czasochłonne.

                  Sędziowie sądu pierwszej jak i drugiej instancji wiedzą o tym, że realizując ministerialną wytyczną żadna kontrola i kara ich nie spotka. Dlatego nie mają żadnych ograniczeń ani skrupułów w stosowaniu dowolnej interpretacji (przekręcaniu) zaistniałych faktów, swobodnej oceny dowodów i przepisów prawa, stosowania bezprawia oraz wymyślaniu pseudo „argumentów” dla uzasadnienia wydanych wyroków i postanowień.

W tych 13 sprawach naliczyłem ponad 100 bezprawnych działań i decyzji sędziów – nie raz się powtarzających. Tak się postępuje względem biednych Obywateli również wtedy gdy nie ponosi się żadnej odpowiedzialności a wszelka kontrola jest fikcją. Jest fikcją ponieważ z powodu braku odpowiedzialności sędziów to nawet przy wykryciu jakiś nieprawidłowości nie wyciąga się konsekwencji względem winnego sędziego.

                   Te krzywdzące bezprawne wyroki, poszkodowanemu (biednemu Obywatelowi) zamykają dalszą prawną drogę do uzyskania od pozwanych należnego zadośćuczynienia, ponieważ taki wyrok chroni złodzieja - jak immunitet sędziego. Ten specyficzny prawniczy list żelazny wydany w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej, do końca życia pozwala przestępcy (pozwanemu) uniknąć zasłużonej kary. Darowane roszczenie przez sędziego, stanowi nie zasłużony prezent, który otrzymał kosztem poszkodowanego powoda. Dobrze wie, że wyrok ten jest fałszywym dokumentem i zdaje sobie sprawę, że za posługiwanie się nim powinien odpowiadać z 273 art. Kodeksu Karnego (pisanego jako K. K.).
 Takie postępowanie sędziów spowodowało, że sami stali się przestępcami i powinni ponieść odpowiedzialność karną zgodnie z treścią art. 231 § 1, 239 § 1 i 271 § 1 K. K. mówiących o; przekroczeniu uprawnień, działaniu na szkodę interesu prywatnego, pomocy przestępcy w uniknięciu kary i poświadczenia nieprawdy w wystawionym dokumencie – wyroku i postanowieniu.

W tych 13 sprawach zrobiłem wszystko co jest przewidziane prawem celem otrzymania sprawiedliwych wyroków, a pomimo tego to z powodu bezprawnego stosowania przez sędziów i adwokatów z urzędu patologicznej wytycznej o oddalaniu spraw biednych Obywateli wszystkie te sprawy bezprawnie i bezpowrotnie przegrałem. Pomimo tego,
iż wszystkie wydane wyroki i postanowienia zamykające sprawę są z mocy prawa nieważne, to ze względu na oczywisty interes pozwanego i sądu są obowiązujące, bo praktycznie to prawnie nie mam żadnej możliwości ich unieważnienia?. Dlatego na mocy; art. 77 p.1 Konstytucji, który mówi, iż cyt; „Każdy ma prawo do wynagrodzenia szkody, jaka została mu wyrządzona przez niezgodne z prawem działania organu władzy publicznej” oraz
art. 417 § 1 Kodeksu Cywilnego mówiącego, iż cyt; „Za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej  ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego lub inna osoba prawna wykonująca tę władzę z mocy prawa”, jak również wypowiedzi Trybunału Konstytucyjnego z dn. 4. XII. 2001r sygn. akt SK 18/2000, który wyrokiem ogłoszonym w dzienniku ustaw nr 145 poz. 1638, orzekł o odpowiedzialności Skarbu Państwa za działania urzędników państwowych niezgodnych z prawem. Orzekł, iż art. 417 k.c. ma być rozumiany w ten sposób, że Skarb Państwa ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działania funkcjonariusza państwowego przy wykonywaniu powierzonej mu czynności i jest zgodny z art. 77 p.1 Konstytucji. A prawo do odszkodowania, jako prawo majątkowe podlega konstytucyjnej ochronie.

   Dlatego domagam się, od Skarbu Państwa zadość uczynienia w postaci wypłacenia odszkodowania w kwocie 10.004.041 zł, tj. wartości 13 pozwów, plus ustawowe odsetki (liczone do końca 2011r) – zał. nr 4.
                      Wszystko to, świadczy o tym, iż zmowa prawników polskich o obligatoryjnym przegrywaniu spraw przez biednego obywatela stała się obowiązującym „p r a w e m”.

                       Polska będąc sygnatariuszem deklaracji podstawowych zasad sprawiedliwości dla ofiar przestępstw i nadużyć władzy, która została przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w Rezolucji 40/34 z 29. XI. 85r., zobowiązała się do wzmocnienia mechanizmów sądowych i administracyjnych w celu umożliwienia ofiarom otrzymania zadośćuczynienia na drodze postępowania formalnego i nieformalnego, które jest szybkie, sprawiedliwe, niekosztowne i dostępne.
                      Dlatego w ramach przestrzegania i realizacji powołanych przepisów i tej deklaracji zwracam się do Pań i Panów Senatorów o podjęcie stosownych działań celem; napiętnowania i ukrócenia tej patologii prawniczej, oraz zrekompensowania mi poniesionych strat i kosztów walki z bezprawiem.

Wiedzę o tym prawniczym bezprawiu posiadam od ponad 10 lat. Od tego czasu tematem tym próbowałem zainteresować; poprzedniego prezydenta, 2 premierów, 5 ministrów sprawiedliwości, parlamentarzystów, 3 rzeczników praw obywatelskich, różne urzędy i urzędników, przewodniczącego trybunału sprawiedliwości w Strasburgu, organizacje rządowe i pozarządowe, prasę, radio, telewizję oraz 15 rządów państw unii europejskiej poprzez ich ambasady. Kilkakrotnie prowadziłem protesty przed ministerstwem sprawiedliwości a raz przed sejmem, który zakończył się zatrzymaniem mnie i uznaniem za winnego tarasowania przejścia dla pieszych. Dla nikogo nie istnieje temat prawniczej patologii stosowanej w naszym „demokratycznym” kraju względem biednych Obywateli, czyli instytucjonalnej dyskryminacji. Wszędzie tam obowiązuje milczenie w tym temacie, ponieważ wszędzie tam „pracują” „prawnicy”, którzy kontrolują wszystko, co jest z prawem związane.
Prawnicy ci (i nie tylko oni) dobrze zdają sobie sprawę z nieobliczalnych konsekwencji, jakie mogły by nastąpić po ujawnieniu tej patologiczno – zbrodniczej zmowy.
Pragnę również podkreślić, iż jeszcze nikt nie wykazał ani nie udowodnił, że się mylę, że błędne oceniam przedstawiane powyżej fakty i złe wyciągam z nich wnioski. Wszyscy uważają tę patologiczną wytyczną za temat niebezpieczny i przechodzą nad tym do porządku dziennego, tak jakby nic złego się nie działo i nikomu nie stała się krzywda. Po prostu dla nich taki temat nie istnieje. A biedni Obywatele ufając w zapisy Konstytucji codziennie udają się do polskiego sądu pełni nadziei i ufności, że właśnie tam znajdą zrozumienie i pomoc w naprawieniu wyrządzonej im szkody i krzywdy. A co otrzymują od Polskiego urzędnika państwowego, odzianego w czarną togę z orłem na piersi, karzącego nazywać się „sądem”? Otrzymują; kłamstwa, bezprawie, cynizm, obłudę, szyderstwo, drwiące uśmieszki, prowokacyjne zachowania i wypowiedzi oraz niestosowne uwagi.
    
Uważam, iż najprawdopodobniej do realizacji tej prawniczej zbrodni przeciwko biednemu Narodowi Polskiemu w każdym sądzie została powołana i wyselekcjonowana grupa „zaufanych” prawników. Zapewne nie wszyscy prawnicy (również w ministerstwie) o tej patologicznej wytycznej wiedzą. To łatwo można sprawdzić. Należało by w jakimś rejonowym sądzie cywilnym lub gospodarczym sprawdzić czy w sprawach powodów zwolnionych z opłaty sądowej zawsze orzekają ci sami sędziowie. Jeżeli tak by było, to świadczyło by o tym, iż o tym przestępczym procederze i w jego realizację wtajemniczeni są tylko nieliczni, „zaufani” sędziowie. Również można było by sprawdzić wyniki spraw powodów zwolnionych z opłaty sądowej. Uważam że tak jak u mnie wszyscy zwolnieni z opłaty sądowej w 100% przegrali swoje sprawy. W tym temacie pisałem do ministerstwa sprawiedliwości, ale to ich nie interesowało (wiadomo dla czego) – zał.nr 7.

Z adwokatami przyznanymi przez sąd z urzędu jest identyczna sprawa. Ich należałoby sprawdzić w Okręgowej Radzie Adwokackiej, która na wniosek sądu wyznacza odpowiedniego adwokata do „pomocy” poszkodowanemu biednemu powodowi.
Jak z powyżej przedstawionych (całościowo) faktów wynika, to łamanie prawa przez sędziów i adwokatów nie jest przypadkowe, konsorcjum prawnicze jako związek przestępczy, zbudowało instytucjonalny patologiczno-zbrodniczy s y s t e m  d y s k r y m i n a c j i  biednych Obywateli. System ten pozbawił biednych obywateli praw konstytucyjnych wynikających z treści art. 2, 5, 7, 9, 32, 45 § 1, 77, 78, 83, 176 § 1 i 233 § 2, Konstytucji, oraz wielu innych praw wynikających z innych przepisów i międzynarodowych umów.

Na zakończenie spróbuję odpowiedzieć na następujące pytania; jaka jest przyczyna tak patologiczno-zbrodniczej zmowy sędziów?. I jak jest to możliwe żeby w XXI wieku, w państwie należącym do Unii Europejskiej, w państwie uważającym się za „państwo prawa” możliwa była tak skandaliczna, bezprecedensowa i patologiczna zmowa prawników, pozbawiająca miliony obywateli przysługujących im 11 praw konstytucyjnych? Oraz jak w obecnych czasach możliwe jest ukształtowanie tak zdemoralizowanego sędziego i adwokata, którzy bez zmrużenia oka będą posłusznie stosował tę patologię? I dlaczego uważam, że przyczyną tego zła jest Ministerstwo Sprawiedliwości?

          Na wstępie przypomnę treść sędziowskiego ślubowania złożonego wobec Prezydenta,  cyt; „ Ślubuję uroczyście, jako sędzia sądu powszechnego służyć wiernie Rzeczpospolitej Polskiej, stać na straży przestrzegania prawa, obowiązki sędziego wypełniać sumiennie, sprawiedliwość wymierzać zgodnie z przepisami prawa, bezstronnie według własnego sumienia, dochować tajemnicy państwowej i służbowej, a w postępowaniu kierować się zasadami godności i uczciwości”. W zawartym ślubowaniu zawartych jest 9 postanowień, których sędzia zobowiązał się przestrzegać. A ile z nich przestrzega? Sędzia, który stosuje patologiczną wytyczną, tylko 2 (dwóch), jedynie te mówiące o „dochowaniu tajemnicy państwowej i służbowej”. Bo rzeczywiście, jedynie w temacie dochowania tajemnicy o patologicznym bezprawiu jest pełna zgodność z Konstytucją.

           Zastanawiające dlaczego sędziowie w mych 13 sprawach woleli wydać postanowienia i wyroki nie zgodne z prawem niż gdyby je wydali zgodne z przepisami i sprawiedliwe?. Zastanawiające? Dlaczego sędziowie tak postępują?  Przecież dobrze wiedzą, iż stosując tę patologiczną wytyczną ministerstwa narażają się na; utratę reputacji, różnego rodzaju zarzuty (z korupcyjnym włącznie, który stawiałem sędziom sprzed ujawnienia się tej patologii względem biednych Obywateli - zał. nr 8 i 9), mają więcej pracy, muszą mataczyć i naginać prawo łącznie ze stosowaniem bezprawia, mają wyrzuty sumienia, stres, rozterki i inne przykrości. Czyżby tyle przykrości za nic? Bo z tytułu stosowania tej patologii nie otrzymują żadnego dodatkowego wynagrodzenia, jak również nie osiągają zawodowej satysfakcji, bo jak musieli by być źli i zdemoralizowani żeby z cierpienia i gehenny podwójnie poszkodowanego powoda (przez pozwanego i sąd), czerpać satysfakcję, radość i siły witalne. Jak widać to w stosowaniu tego bezprawia sędziowie nie mają żadnego logicznego, sensownego ani uzasadnionego interesu. Jedynie można go wytłumaczyć tym,
iż muszą stosować tę patologię, bo zostało im to odgórnie narzucone i jej realizacja jest nadzorowana. Odgórne narzucenie i nadzorowanie może być jedynie przez Ministerstwo Sprawiedliwości – jako wytyczna ministra ustnie przekazana prezesom sądów na jednym z wielu zebrań. Uważam, że do stosowania tej wytycznej w poszczególnych wydziałach zostali wyznaczeni i wtajemniczeni sędziowie o specyficznych cechach charakteru, dlatego nie wszyscy  w środowisku prawniczym o stosowaniu tej wytycznej muszą wiedzieć. Wiedzą o tym jedynie przewodniczący wydziałów, (ponieważ rozdzielają wpływające sprawy poszczególnym sędziom) i oczywiście wtajemniczeni sędziowie (stosujący wytyczną ministerstwa), którzy orzekają w sprawach biednych Obywateli (zwolnionych z opłaty sądowej). Sędziowie stosując tą wytyczną zapewne samopoczucie poprawiają sobie poprzez samowytłumaczenie, iż; „odpowiedzialność za to bezprawie wyłącznie ponosi ministerstwo, bo ja tylko wykonuję jego polecenie”, oraz „tak mi kazano postępować”, lub „robię to względem osoby nie wnoszącej opłaty sądowej, która za darmo chciałaby otrzymać pozytywny wyrok, jak i ten który ponosi opłatę sądową, co jest nie dopuszczalne”.
                   To moje twierdzenie w pełni potwierdziła wypowiedź sędziny A. Chrzan, która jako przewodnicząca Wydziału Gospodarczego Sądu Okręgowego w Świdnicy, w telewizji Wrocław dn. 8. XI. 2000 r w programie "Goniec Regionalny" wyraziła się jednoznacznie o ubogiej klienteli sądowej, której sprawy u sędziów nie znajdą zrozumienia i nie będą rzetelnie rozpatrywane. Powiedziała jasno i wyraźnie, że tylko wysoki status finansowy skarżącego gwarantuje rzetelne rozpatrzenie sprawy, ponieważ koszty sądowe (funkcjonowanie sądu) są znaczne.
O tej wypowiedzi, w swym piśmie do ministra sprawiedliwości pisał Jerzy Podbielski, prezes Stowarzyszenia Poszkodowanych przez Sądy, z siedzibą w Świdnicy.

Zgodnie z tą analizą postępowania sędziów i adwokatów w omawianych 13 sprawach, to jedynym sensownym i udowodnionym wytłumaczeniem takiej postawy jest przymusowa realizacja wytycznej ministerstwa, - które ściśle nadzoruje jej realizację. A więc, jak w tej sytuacji można mówić i pisać o „niezależnym, bezstronnym i niezawisłym sądzie”, oraz o Polsce jako „państwie prawa”? Jest to czysta iluzja, oraz mit, które można między bajki włożyć.

    Systemowe, jednoznaczne i jednakowe działania sędziów we wszystkich 13 sprawach w sądach pierwszej i drugiej instancji, niezbicie i ewidentnie świadczą o ustanowionej przez ministerstwo w y t y c z n e j , co do o b o w i ą z k u  i  s p o s o b u załatwiania spraw biednych Obywateli w sądach obu instancji.
                     
                              Przypuszczam, że dzieje się tak, ponieważ Minister Sprawiedliwości uznał, iż w dobie przemian ustrojowych i w III R. P. również wymiar sprawiedliwości musi na siebie zarobić i jeszcze przynieść zysk, i nakazano żeby tylko temu co opłaca koszta sądowe  (i jeszcze da zarobić adwokatowi), wydano sprawiedliwy wyrok. Szkoda, że ministerstwo przy całym „dbaniu” o finanse resortu i państwa, o treści tej wytycznej „zapomniało” powiadomić najbardziej zainteresowanych, czyli biednych Obywateli. Wydawało by się, iż ta wytyczna została wydana celem zmuszenia biednych Obywateli do ponoszenia opłat. Ale tak nie jest, ponieważ biedni Obywatele nie wiedząc o istnieniu i stosowaniu takiej wytycznej a wierząc w treść praw konstytucyjnych zawartych w art. 233 § 2,176, 83, 78, 45, 32, 9, 7, 5 i 2 i art.113 §1 k. p. c., (obecnie art. 102 ustawy o kosztach sądowych), cały czas składają pozwy z prośbą o zwolnienie ich z opłaty sądowej. A sąd zgodnie z prawem zwalnia Ich z tej opłaty, odstawia spektakl teatralny lub cyrkowy, i wydaje negatywny wyrok lub postanowienie. Tak wygląda rzeczywistość sądowo-adwokacka, przez którą wielu Obywateli już przeszło i zapewne do dziś się zdziwią, dlaczego przegrali sprawę, gdy dokumenty przemawiały za ich wygraną.

       Moim skromnym zdaniem ukształtowanie i wychowanie tak demoralizowanego sędziego i adwokata możliwe jest ze względu na zamknięcie korporacji prawniczej na nowych młodych nie wtajemniczonych. Ci „wtajemniczeni” to córki i synowie wychowywani jako następcy rodziców lub rodziny - aktualnie pracujących prawników. Również przez wiele lat studiów i pracy, ich charakter i osobowość zostały tak ukształtowane (poprzez; naginanie, łamanie, wypaczanie), iż wykształtowano i ukształtowano w nich(oprócz innych negatywnych cech) swoistego rodzaju patologiczną poddańczość, służebność, usłużność, dyspozycyjność i solidarność korporacyjną, nie spotykaną w innych zawodach. A w samej pracy zawodowej (sędziego) immunitet jak i inne przywileje nie spotykane w innych zawodach ukształtowały i ugruntowały w nich przekonanie i poczucie o swej wyjątkowości i wyższości, jak i o „wybrańcach narodu”.
                                    Tak ja, Państwo, prawnicy i wszyscy, który zapoznał się z niniejszym pismem zapewne zdają sobie sprawę, iż ujawnienie tej prawniczej zbrodni na biednym Polskim Narodzie może pociągnąć za sobą (tak w kraju jak i poza jego granicami) nieobliczalne i nieprzewidywalne skutki. Dlatego, że wszędzie pracują prawnicy
i pilnują żeby spod obowiązującego milczenia w tym temacie nic nie zostało ujawnione, to dokąd ta patologia nie zostanie głośno i wyraźnie napiętnowana to w ich patologicznym postępowaniu względem biednych Obywateli nic się nie zmieni. Taka sytuacja trwa już ponad 20 lat i cały czas nie ma żadnych widoków na jakiekolwiek zmiany w 9 tematach zawartych w niniejszym piśmie na stronach 1 - 5.

                                     Zgrana i sprawna realizacja tej patologii prawniczej, która biednych Polskich Obywateli pozbawiła sprawiedliwego osadu ich spraw spowodowała to, iż korporacje prawników samoczynnie przeistoczyły się w związek przestępczy, który potocznie zwie się m a f i ą. O tym również w swoich opracowaniach (na podstawie innych argumentów) pisze Transparency International Polska. Tym samym z b r o d n i a r z e  w czarnych togach z orłami (i bez nich) na piersi pokazują biednemu Obywatelowi, co On dla nich znaczy i gdzie jest jego miejsce w społeczeństwie III Rzeczpospolitej, gdy ma czelność zwrócić się do Polskiego sądu o pomoc w naprawieniu wyrządzonej mu krzywdy i bronić swoich praw konstytucyjnych - zał. nr 8 i 9. A poprzez kreowanie wyroku nie mieszczącego się w jakichkolwiek normach prawnych, i gdy w uzasadnieniu sędzia podważa nie tylko swoje kwalifikacje, ale w ogóle kwalifikacje normalnego człowieka, to wówczas przechodzi to w strefy ogólnej zgrozy. Również kiedy jedną stronę (sąd) nie obowiązują żadne zasady, a drugą wszystkie możliwe - nawet te których nie ma - to mówienie o szansach byłoby obrazą rachunku prawdopodobieństwa. Na pewno nikogo nie trzeba przekonywać - oprócz chyba tylko samych zainteresowanych - że uczciwy i sprawiedliwy Sąd jest podstawą do wszystkiego. Kiedy tak nie jest, świat przewraca się do góry nogami, bo zamiany zła w dobro i odwrotnie coraz obszerniej wypaczają rzeczywistość. Ci zbrodniarze rujnują życie biednym Obywatelom, zabierają czas, odbierają godność, niszczą psychikę, okradają swoje ofiary i Skarb Państwa. I chyba już dość tego. Brak standardowych możliwości w obronie swoich wolności i praw, prowadzi do aktów fizycznych i samobójstw. Później Ci ludzie są nazywani terrorystami, bo akty urzędowej nieodpowiedzialności i niszczenia życia ludziom  nie są tak widoczne jak medialnie wyeksponowane akty fizycznej przemocy. 

Dlatego ponownie proszę Państwa o powołanie Komisji Sejmowej (lub w inny sposób), która zbada przedstawione prze ze mnie dokumenty spraw sądowych, a wnioski, co najmniej jak moje same się wyłonią.

Wg powyższego to biedni Obywatele III R. P. nie mają wyjścia i zmuszeni są sami  wymierzać sprawiedliwość.

               Z poważaniem.     FABER WOJCIECH - wyjęty spod prawa (Warszawa)
  
Załączniki;
1/  Zestawienie 39 spraw opłaconych i wygranych – wykonane przed ukończeniem niektórych
     Spraw, gdzie brakuje daty wyroku w rubryce „Rozstrzygnięcie”.
2/  Zestawienie (opisowe)13 spraw nie opłaconych więc przegranych + zał. nr 10.  
3/  Tabelka spraw pierwszej i drugiej instancji + zał. nr 10.
4/  Zestawienie wartości poszczególnych przegranych 13 spraw.
5/  Skarga na adwokata, który nie chciał złożyć pisma o przywrócenie terminu.
6/  Odmowa ministerstwa na propozycje przeprowadzenia badania statystycznego w sądzie.
7/  Uzupełnienie skargi kasacyjnej.
8/  Postanowienie o ukaraniu mnie za złożenie wniosku o wyłączenie sędziego.
9/  Wyrok za „obrazę” sądu.
10/  Pierwsze strony postanowień, wyroków i zwolnień z opłaty sądowej.- 32 stron

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz