29 września 2011

SERWIS21 z dn. 29.09.2011



SERWIS21 29/09/2011


Dlaczego prywatna służba zdrowia nie będzie efektywna?

Lobby koncernów, lobby szczepionkowe, korupcja, złodziejstwo i ludzka głupota, a do tego niepotrzebna struktura administracyjna NFZ, to główne kierunki marnotrawstwa pieniędzy w służbie zdrowia. Jeszcze większym problemem jest prywatyzacja, a nawet samo wprowadzenie mechanizmów rynkowych! Dla wielu czytelników trudno będzie ten argument zaakceptować, więc zapraszam do lektury artykułu.

            Dlaczego prywatna służba zdrowia nigdy nie będzie efektywna? Odpowiedź na te pytanie jest równocześnie odpowiedzią, dlaczego prywatna służba zdrowia w USA w przeliczeniu na głowę mieszkańca jest 3,4 raza droższa, niż w sąsiedniej Kanadzie, gdzie jest państwowa służba zdrowia (http://www.consumeraffairs.com/news03/health_costs.html). I to pomimo faktu, że aż 11% obywateli USA nie ma w ogóle dostępu do służby zdrowia. Nic dziwnego, że sami Amerykanie starają się odejść od tego systemu, choć wątpię, by znali przyczynę tego stanu.

            Mam to szczęście, że pracuję w gigantycznym koncernie międzynarodowym, więc posiadam potrzebną wiedzę praktyczną. Można sobie wyobrazić, że wszystkie, wiele dziesiątek zakładów produkcyjnych w koncernie produkuje pełną gamę produktów. Technicznie jest to wykonalne, ale problem w tym, że należałoby wtedy mieć mnóstwo maszyn i urządzeń, wiele budynków i całą armię pracowników. To wszystko kosztuje olbrzymie pieniądze, a ekonomiści taką sytuację nazwaliby wprost głupotą. Klientów także odstraszałaby cena takich produktów. W rezultacie wszystkie zakłady tworzą komplementarną wobec siebie sieć produkcyjną, co pozwala zachować wysoką jakość przy dość niskim koszcie produkcji, tzw. efekt skali.

            Jak to się ma w odniesieniu do służby zdrowia? Reforma Buzka z 1999r. wprowadziła publiczną służbę zdrowia i reguły rynkowe. Oznacza to, że każdy pojedynczy szpital musi, zgodnie z regułami rynkowymi, samodzielnie oferować jak najszerszą gamę usług medycznych. Nie ma czegoś takiego, jak komplementarność pomiędzy poszczególnymi szpitalami. Na poziomie podstawowej służby zdrowia, np. w przychodniach nie ma takiego problemu, bo w każdej z nich musi być pełna gama usług podstawowych. Problem zaczyna narastać w przypadku usług o wyższym stopniu specjalizacji. Gospodarka rynkowa premiuje te szpitale, które mają najlepszą, czytaj: najszerszą ofertę. By tak było, szpital musi oferować wysoko specjalistyczne, mniej popularne usługi, niezależnie, czy będzie na nie popyt gwarantujący chociażby zwrot poniesionych kosztów. A te koszty, to wysokiej klasy specjaliści, sprzęt i odpowiednie pomieszczenia. To wszystko praktycznie w każdym szpitalu, więc nie ma ani efektu skali, ani komplementarności usług pomiędzy szpitalami.

W modelu amerykańskim, tzw. rynkowym/prywatnym, każdy szpital, lub grupa kilku szpitali dąży do oferowania jak najszerszej gamy usług medycznych, a szpitale dążą do maksymalizacji oferty tych usług. Inwestują, więc w kadrę, specjalistów, sprzęt i pomieszczenia praktycznie w każdym szpitalu, a przynajmniej do tego dążą, by nie być gorszymi od konkurencji. W przeciwnym przypadku tamtejsi ubezpieczyciele będą zawierać kontrakty z konkurencją. Posiadanie za wszelką cenę maksymalnej liczby usług w każdym szpitalu kosztuje i to jest odpowiedź, dlaczego Amerykanie na służbę zdrowia wydają ok. 3,4 raza więcej, niż Kanadyjczycy.

W modelu kanadyjskim, z państwową służbą zdrowia, podstawowa opieka medyczna jest w każdym ośrodku. Usługi o wyższym stopniu specjalizacji są lokowane w znacząco mniejszej liczbie ośrodków, aż po te najbardziej specjalistyczne, zlokalizowane w ośrodkach akademickich. W tym systemie potrzeba mniej ośrodków wysoko specjalistycznych, co znacząco obniża koszty kanadyjskiej służby zdrowia. Mniej popularne usługi wysoko specjalistyczne mają większy zasięg terytorialny, a więc mają odpowiednio wysoką liczbę pacjentów, co poprzez efekt skali przekłada się na niski koszt jednostkowy – taki efekt nie występuje w prywatnej służbie zdrowia. Szpitale nie konkurują ze sobą zakresem oferowanych usług, lecz ich jakością, wiec nic dziwnego, że poziom zdrowia Kanadyjczyków jest na znacząco wyższym poziomie, niż poziom zdrowia Amerykanów.

Jak powyższe ma się do polskiej, publicznej służby zdrowia? Reforma z 1999r. wprowadzała zasady rynkowe do wszystkich szczebli systemu służby zdrowia, ze skutkami, jak wyżej, w modelu amerykańskim. Podkreślmy słowo „publiczna”, bo publiczna nie oznacza państwowa. W rezultacie w polskich szpitalach jest mnóstwo sprzętu prawie nigdy nie wykorzystywanego. Mało tego, w szpitalach zalega sprzęt za 3,5 mld. zł, który nigdy nie był wykorzystywany i nie będzie (http://biznes.onet.pl/zmarnowane-miliony-na-szpitalna-aparature,18570,4772763,1,prasa-detal)! Wyniki z kontroli NIK są porażające: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,7545207,NIK__Sprzet_w_szpitalach_zagraza_pacjentom__Dobry.html. Prywatyzacja nie jest więc cudownym panaceum na problemy polskiej służby zdrowia. Nie ukróci ona nawet zwykłego złodziejstwa, czego dowodzą doświadczenia amerykańskie: http://biznes.onet.pl/opieka-zdrowotna--kopalnia-zlota-dla-oszustow,18570,3110183,1,news-detal, gdzie złodzieje z tamtejszego systemu kradną ok. 100 mld. USD/rocznie.

NFZ do likwidacji. NFZ, jeden z kierunków wycieku pieniędzy z systemu polskiej służby zdrowia. Potężna i kosztowna struktura administracyjna zajmuje się prawie wyłącznie kontraktowaniem i rozliczaniem usług medycznych. Jest to zbędna struktura administracyjna, więc z powodów oszczędnościowych winna być jak najszybciej zlikwidowana.

Państwo nie ma absolutnie żadnych mechanizmów i uprawnień, by kontrolować efektywność zarządzania poszczególnymi placówkami. Kontrolowaniem zarządzania w pojedynczych szpitalach mają zajmować się właściwi terytorialnie starostowie. Praktyka nie ma jednakże nic wspólnego z założeniami i z definicji ogranicza się do kwestii personalnych. Czasami kwestie personalne przyjmują postać patologii, o czym mogę powiedzieć na przykładzie jednego ze szpitali, gdzie właściwy terytorialnie starosta zażądał, by dyrektor miejscowego szpitala zatrudnił na ważnym stanowisku dotychczasowego pracownika kwiaciarni za 16 tys. zł/mies. – pracownik jest członkiem tej samej partii, do której należy starosta. Nazwa opcji politycznej nie ma w tym przypadku znaczenia, bo jestem wręcz przekonany, że podobna praktyka jest powszechniejsza, niż się nam to wydaje, więc „wyróżnianie” tylko jednej partii może być wręcz krzywdzące.

Polska służba zdrowia zabija niemowlęta i dorosłych, okrada obywateli i marnotrawi pieniądze … Czy mamy korupcję i złodziejstwo? Pewne osoby i instytucje kupują za „parę groszy” na Zachodzie wycofane tam patenty na przestarzałe i nieskuteczne lekarstwa, rozpoczynają ich produkcję w Polsce i dziwnym trafem te specyfiki trafiają na listę leków refundowanych, w dużej mierze płatnych z budżetu. Dodajmy, że bez refundacji ceny takich leków są wysokie. Ktoś musi takie leki wpisywać na listy leków refundowanych? Należy te niecne praktyki ukrócić, a w systemie pozostaną miliony, jeśli nie miliardy złotych rocznie.

            Słowo „rekultywacja” jest używane przez ekologów, jako przywrócenie środowisku zdewastowanych, zniszczonych terenów. Stan polskiej służby zdrowia można określić krótkim terminem – „totalna dewastacja”. Reforma z 1999r. przekształciła państwową służbę zdrowia w publiczną, a kolejne modyfikacje idą w kierunku modelu prywatnej służby zdrowia (amerykanizacja), bo według zwolenników prywatyzacji, „państwowa służba zdrowia to syf, kiła, malaria i komary widliszki, czyli brud, smród i ubóstwo, a do tego gigantyczne, wieloletnie kolejki”. Na drugim biegunie pokazuje się miraż prywatnej służby zdrowia, gdzie zawsze jest miły, kompetentny personel, brak kolejek oraz wysoka jakość usług. Ja tylko się spytam rządzących, „KIEDY PRYWATNE SZPITALE W POLSCE OSIĄGNĄ POZIOM PAŃSTWOWYCH SZPITALI W NIEMCZECH”? Kto był w Niemczech, rozumie to pytanie.

Piotr Solis



KRAJ

BEZ PRZEDSTAWICIELA W UNII NZS: W naszej informacji dot. koloryzacji biografii przez Andrzeja Halickiego, podaliśmy że oddelegowany do tzw, Unii NZS został Tomasz Melnyk. Ostatecznie jednak NZS SGPiS (grupa Bakcyla) przystąpił w 1987 r. do tzw. Unii NZS, ale nie wskazał swego przedstawiciela. Natomiast NZS grupa Nawis w 1987/88 r. uczestniczyła co prawda w akcjach przeciw modułom, jednak prym wiódł ówczesny Klub Francuski „Syndrom”. NZS nie organizował także ani spotkań ani wieców solidarnościowych ze strajkującymi uczelniami w maju 1988 roku.

FAŁSZYWE SEKCJE ZWŁOK: Reporterzy jednej ze stacji radiowych dotarli do materiałów z polskiej sekcji zwłok śp. Z. Wassermanna. Wynika z nich, że ustalenia naszych biegłych z ekspertyzami rzekomej rosyjskiej sekcji pokrywają się raptem w ok. 1o procentach. Innymi słowy rosyjskie sekcje zwłok smoleńskich były z sufitu.

KARA ZA KACZYŃSKIEGO: Piekarz, którego zakład w trakcie kampanii wyborczej odwiedził prezes PiS ma poważne problemy. Sanepid oskarża, że za wizytę Jarosława Kaczyńskiego należy się sroga kara. Z kolei dyrekcja Łazienek Królewskich cofnęła zgodę na zorganizowanie przez Fundację Republikańską i wydawnictwo Akapit w Starej Pomarańczarni spotkania prezentacji książki lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego "Polska naszych marzeń".

MANIPULACJE KOMISJI MILLERA: W związku z opublikowanymi załącznikami technicznymi do raportu Jerzego Millera stwierdzić należy, że nie zawierają one spodziewanych dowodów na potwierdzenie tez Jerzego Millera, zawartych w jego raporcie opublikowanym w dniu 29 lipca br., zwłaszcza w zakresie analizy TAWS, FMS, skrzynki ATM oraz zapisu głosów z kokpitu. Opublikowane załączniki nie podają żadnych danych z tej dziedziny potwierdzających jego stwierdzenia zawarte w raporcie z 29 lipca b. r. Brakuje w szczególności: drugiego załącznika do protokołu technicznego „Technika Lotnicza i jej eksploatacja”; odczytu dysku CD zawierającego m.in. zapis wszystkich rejestrowanych parametrów, zapis lotu w formacie FDS, pliki źródłowe. To oznacza, że w protokole i w ogłoszonej części załączników do protokołu komisja Millera nie ujawniła ponad 90% posiadanych danych z rejestratora ATM. Z ekspertyzy pokładowego komputerowego systemu zarządzania lotem (FMS) wykonanej w czerwcu 2010 roku przez ekspertów Universal Avionics Systems Corporation (UASC) z Redmond w USA wynika m.in., że Komisja dysponuje oprogramowaniem umożliwiającym uzyskanie i przedstawienie w przejrzystej formie pełnych danych. Z dotychczas ogłoszonych wyników prac komisji Millera nie wynika, by KBWLLP próbowała uzyskać wszystkie dane z FMS, o których mowa w ekspertyzie USC. Ani w protokole, ani w załączniku nr 8 („Odpis korespondencji pokładowej…”) nie jest expressis verbis cytowana ani przywoływana ekspertyza Instytutu im. Sehna w Krakowie a pod zamieszczonym w załączniku nr 8 zestawieniem zapisów z rejestratora pokładowego MARS-BM podpisani są jedynie dwaj członkowie KBWLLP. Oznacza to, ze po opublikowaniu załączników technicznych do raportu Jerzego Millera nadal nie posiadamy kluczowego dowodu dotyczącego czarnej skrzynki – stwierdził Antoni Maciarewicz

PIERWSZEŃSTWO ZNAKU: Który znak był pierwszy „Euro 2012” czy „Polskie Euro 2012”? Otóż UEFA dokonała wspólnotowej rejestracji znaku Euro 2012 – 25 lutego 2008 r, a Stowarzyszenie Polskie Euro 2012 (nazwa skrócona POLSKIE EURO 2012) zostało zarejestrowane dopiero 25 sierpnia 2008 roku, jednakże decyzja polskiego urzędu patentowego dot. rejestracji znaku wydano 20.10.2010 roku. Tymczasem UPRP ma wyjaśnić czy „Euro 2012” i „Polskie Euro 2012” są podobnymi czy różnymi znakami?

POZA KONTROLĄ: Prezydent wbrew apelom opozycji i organizacji pozarządowych podpisał ustawę o nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej (uchwalonej głosami PO), która umożliwia ograniczenie prawa do informacji ze względu na "ochronę ważnego interesu gospodarczego państwa, czyli w sumie uznaniowo. Równocześnie zapowiedział skierowanie ustawy po ogłoszeniu do Trybunału Konstytucyjnego. TK może zająć się problemem za rok, 2 a może 3 lata. W tym czasie będą obowiązywać przepisy znowelizowanej ustawy, które mogą być niekonstytucyjne.

PROGNOZA PALADE (28.09): PO 34%, PIS 31,5%, SLD 12%, PSL 8,5%, Ruch Palikota 7%, PJN 4%, Nowa Prawica 1,5%, Polska Partia Pracy 1%, Prawica Rzeczpospolitej 0,5%. Szacowana frekwencja 45%. www.palade.pl

REPRESJE ZA ZWIĄZEK:  Np. niemieccy prezesi firmy Teleskop z Kostrzyna nad Odrą (Reiner i Christopher Maasowie) bezprawnie zwolnili pracowników, którzy utworzyli organizację Solidarności i mimo wyroków sądowych nie chcą przywrócić poszkodowanych do pracy. W mieście, w którym organizowane są Przystanki Woodstock, prezesi zbyt mocno wzięli sobie do serca filozofię Jerzego Owsiaka – róbta co chceta. Może w takiej sytuacji należy stosować inne niekonwencjonalne metody? Represje dotykają także innych związków. Np. 19.05 Wojciech Wojtasik – wiceprzewodniczący Komisji Zakładowej WZZ “Sierpień 80″ w FagorMastercook S.A. we Wrocławiu został zwolniony z pracy – prawdopodobny odwet za zorganizowanie strajku sprzed lat.

RZĄD PO-SLD?: Grzegorz Napieralski oświadczył, że jego ugrupowanie jest gotowe do powyborczych rozmów o koalicji z PO. Przewodniczący SLD podkreślił jednocześnie, że do negocjacji może dojść nawet wówczas, gdy Platforma nie wygra wyborów. Koalicji z PO Tuska nie wyklucza także Janusz Palikot. A zatem już wiemy, głosując na PSL, SLD czy Palikota głosuje się za dalszymi rządami PO.

SATANIZM NIEKTÓRYCH ARTYSTÓW: A propos satanistycznych form promowania się niektórych artystów. Wg mnie jest to działalność szkodliwa. Polska jest krajem nieomal monolitycznym w zakresie religii. Historia pokazała, że jest to nasza siła. Dlatego wszelkie próby osłabienia tego stanu można uznać za działalność sprzeczną z naszym narodowym interesem. To o czym mówię nie ma niczego wspólnego ze sprawą uniezależnienia od wpływu kościoła na zarządzanie Państwem. W obecnych czasach postępującej islamizacji, a także "rozmywania" jedności narodowej, wszelkie zjawiska podkreślające, utrwalające tożsamość narodową należy pielęgnować. W Polsce katolicyzm jest zjawiskiem pro narodowym, a więc zasługującym na traktowanie w kategoriach wartości nadrzędnej. "Poprawność polityczna" wielu krajów Europy, stwarzanie warunków dla ekspansji, szerzenia ortodoksyjnego islamu, w warunkach postępującej ateizacji - może stanowić zagrożenie dla naszych, tradycyjnych wartości (Jan).

SPROSTOWANIE: W tekście „Związek Rozdarty” z dn. 10.09.2011 r. wkradł się błąd Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ Solidarności nazywa się oczywiście Piotr Duda a nie Andrzej Duda. Za ten błąd przepraszamy.

WYBORCZY ABSURD: Sąd Najwyższy pozostawił bez dalszego biegu protest Komitetu Nowej Prawicy ws. niezarejestrowania list w całym kraju (pomimo zebrania podpisów w 21 okręgach), gdyż protesty wyborcze można składać dopiero po ogłoszeniu wyników wyborów. A zatem przed wyborami nie możesz się skarżyć, a po wyborach możesz, ale nie będzie to już miało znaczenia, chyba że SN unieważni wybory.

WYSOKOŚĆ DŁUGU: Oficjalnie nasze państwo pożyczyło 790,7 mld zł. Ale zobowiązania samego ZUS to 2,07 bln zł. Pieniędzy nie ma, zostały wydane na emerytury. W sumie na obywatela przypada 80 tys. zł długu, a nie – jak wylicza rząd – 20 tys. zł

ZLIKWIDOWAĆ POWIATY: Komu i do czego jest potrzebny ten kosztowny, sztuczny element administracji państwowej? Gminy z powodzeniem wyręczą powiaty. Wydziały komunikacji wcześniej, bardzo dobrze funkcjonowały w gminach. Tzw centra pomocy społecznej obecnie są częściowo dublowane w gminach. Dowody osobiste wydają gminy. Sadzę, że paszporty też by mogły wydawać. Dożynki itp. uroczystości to autopromocje, za państwowe (czytaj nasze) pieniądze, starostów. Sprawy architektury, geodezji itp. wymagają bliskiego kontaktu z realiami i umieszczanie ich na szczeblu powiatu nie jest szczęśliwym rozwiązaniem. Dlatego można uznać, że powiaty to nic innego jak produkowanie "urzędniczych stołków" za ogromne w skali kraju pieniądze. Wynika stąd wniosek - zamiast sięgać do kieszeni podatnika trzeba zlikwidować marnotrawstwo w postaci w/w, rozdętej, do niczego nie potrzebnej administracji państwa. Jan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz