31 sierpnia 2010

Serwis21 z dn. 31.08.2010 ZDRAJCY I WIERNI SOLIDARNOŚCI

ZDRAJCY I WIERNI SOLIDARNOŚCI


Mija 30 rocznica strajków sierpniowych i powstania NSZZ „Solidarność” W przekazach, oficjalne media interesowały się przede wszystkim listą obecności i nieobecności na uroczystych obchodach, zamiast weryfikować, co zrealizowano z 21 postulatów sierpniowych i dlaczego po 30 latach od pamiętnych strajków kraj nasz jest w tak głębokiej zapaści społecznej.






ZJAZD JUBILEUSZOWY


W tej atmosferze odbywał się jubileuszowy krajowy zjazd "Solidarności". Dwa i pół tysiąca osób obchodziło w Gdyni 30. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych. Delegaci "S" gorąco przyjęli prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Gwizdy i pomruki niezadowolenia towarzyszyły z kolei wystąpieniu premiera Donalda Tuska, chłodno reagowano także na słowa prezydenta Bronisława Komorowskiego. Związkowcy byli rozczarowani nieobecnością Lecha Wałęsy (ten ostatni jednak woli huczne imieniny z udziałem osób możnych, aniżeli spotkania ze stoczniowcami, ze zwykłymi ludźmi)


Przesłanie prezydenta Komorowskiego było nawiązywaniem do kompromisów i potrzeby zgody. - Porozumienia Sierpniowe były mądrym zakończeniem etapu ryzykownej, ale niesłychanie ważnej walki. To wspomnienie porozumień jako metody rozwiązywania konfliktu, jako metody kończenia sporu i kończenia etapu walki jest w moim przekonaniu jednym z ważniejszych elementów fundamentów współczesnej Polski - podkreślał prezydent. Przemówienie prezydenta delegacji przyjęli chłodno, ale spokojnie.






RZĄDOWA BUTA


Natomiast wystąpieniu szefa rządu towarzyszyły gwizdy i pomruki niezadowolenia. Winny jest sobie sam premier, który chciał pouczać, prowokacyjnie i cynicznie atakował – gdzie podziało się 9 mln członków (w domyśle Solidarność ich utraciła, bo się upolityczniła). Zapomniał jedynie wspomnieć, że zlikwidowano setki zakładów pracy (przypomnijmy stocznie w Szczecinie i w Gdyni, które miał wykupić katarski inwestor), a w firmach prywatnych (ale też w państwowych instytucjach) za działalność związkową można stracić pracę, o którą dziś niełatwo (jest 1,8 mln bezrobotnych), gdy życie jest drogie (nie subwencjonowane jak w PRL). Premier zapomniał, iż, wielu naszych rodaków emigruje za chlebem i pracą.


Donald Tusk najwyraźniej nie chce zauważyć, iż 58% ankietowanych przez CBOS uważa, że liderzy lat 80tych i związani z nimi politycy zdradzili ideały strajkujących robotników Sierpnia 1980 r. i Solidarności. A dziwnym trafem większość tych liderów należy do Platformy Obywatelskiej lub jest z nimi związana. Na garbach robotników dostali się do władzy, dla nich były i są bogactwa oraz zaszczyty, a dla zwykłych pracowników – szarość, bieda i poniżenie. NIE NA TYM POLEGA SOLIDARNOŚĆ? Czy można się w tej sytuacji dziwić, iż znaczna część społeczeństwa straciła wiarę w sens jakiegokolwiek działania?






WIERNOŚĆ SOLIDARNOŚCI


Zupełnie inne reakcje towarzyszyły przemówieniom Janusza Śniadka czy Jarosława Kaczyńskiego. Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek oddał hołd zmarłym działaczom "Solidarności", w tym prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, Annie Walentynowicz, ks. Henrykowi Jankowskiemu, i innym. Odpowiadając premierowi, Śniadek podkreślił, że związek w dalszym ciągu musi stać na straży praw ludzi pracy. Wezwał władze do prawdziwego dialogu, a nie z pozorem dialogu. Stwierdził także, iż Polacy nie cenią swojego państwa, nie ufają żadnej władzy, nie chcą brać aktywnego udziału w życiu publicznym. Polemizował z oskarżeniami, że związek jest upolityczniony. - Takie oskarżenia padają zawsze, gdy podnosimy trudne problemy. Zapewniam, że oskarżeniami o mieszanie się do polityki nie damy sobie zamknąć ust - podkreślił Śniadek.


Równie entuzjastycznie przyjęto wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego. Lider PiS podkreślił, że przemawia niejako w zastępstwie swego brata, który na pewno by przemówił w Gdyni na zjeździe, gdyby nie poległ tragicznie. Pamiętajcie o nim, pamiętajcie, bo jego misja wskazuje na to, że idea "Solidarności" trwa, że jest nieśmiertelna – apelował do zebranych. W wypowiedzi przypomniał, że Solidarność to był ruch, który domagał się obecności religii w życiu publicznym (msza święta w radiu), odnowy moralnej, prawdy, wolności i sprawiedliwości.






TU JEST POLSKA


Gdy prezydent Komorowski i premier Tusk opuszczali zjazd, związkowcy zaczęli skandować: "Tu jest Polska! Tu jest Polska! 'Solidarność'!". Ludzi władzy są na piedestale oficjalnych mediów, ale nie zwykłych ludzi, czego dowodem był Zjazd.










WIADOMOŚCI






POMOC DLA POWODZIAN: Stowarzyszenie „Polskie Euro 2012” apeluje o wpłaty na rzecz powodzian. Sytuacja wielu z nich jest dramatyczna. Zarówno z listów jak z posiadanej dokumentacji i zdjęć (w następny numerze Serwisu21 będzie obszerny materiał) ukazuje się obraz nędzy i rozpaczy. Domy zniszczone, brak pieniędzy na ich odbudowę, brak mebli, sprzętu, naczyń, materiałów – słowem wegetacja, a do tego brak perspektyw. Powodzian pozostawiono samych sobie, w obliczu nieszczęścia. Podajemy numer rachunku:


Stowarzyszenie „Polskie Euro 2012”


ul. Solec 20a/34, 00-410 Warszawa


nr. rach. 48 1050 1038 1000 0090 6392 2471


z dopiskiem darowizna na cele statutowe „powódź”.






ANTYVATOWSKI PROTEST: Kilkadziesiąt osób protestowało w czwartek 26 sierpnia wieczorem przed Pałacem Prezydenckim przeciwko planowanej przez rząd podwyżce podatku VAT; protestujący chcą, by prezydent Bronisław Komorowski zawetował przyszłą ustawę w tej sprawie. Protest zorganizowało konserwatywno-liberalne stowarzyszenie KoLiber i internetowe radio KonteStacja.






DOBRY CAR I ŹLI BOJARZY: Generalisimus Władimir Władimirowicz Putin co jakiś czas urządza publiczne połajanki swoich urzędników, co skwapliwie transmituje telewizja państwowa. Tradycja w Rosji nie ginie, zmieniają się jedynie narzędzia. Tę właśnie tradycję postanowił zaszczepić na nasz ojczysty grunt premier Tusk. Nie dawno TVP pokazywała zebranie dyrektorów OFE w towarzystwie szefa rady ministrów. Trzeba pokazać społeczeństwu, że pan premier się o nie troszczy. Po spotkaniu Donald Tusk był się wypowiedział że jeśli sytuacja się nie zmieni to on podejmie zdecydowane działania likwidacji OFE. Zapomniał widać, że projekt reformy systemu emerytalnego wprowadzał jego poprzednik Jerzy Buzek (PO), a on sam głosował za wprowadzeniem tejże. http://harcownik.salon24.pl/223043,dobry-car-i-zli-bojarzy-ratujemy-co-sie-da






KŁAMSTWO ONET.PL: Portal Onet.pl zamieścił notkę „Europoseł: teraz kolej na krzyż na Giewoncie”, z której wynikałoby iż europoseł Janusz Wojciechowski, opisując sprawę usunięcia krzyża z Rysów, opowiadał się za jego usunięciem. W rzeczywistości wcale nie jest przeciwnikiem krzyża, napisał na swoim blogu mocno sarkastyczny tekst skierowany we władze i tych, którzy z wszelkimi symbolami religijnymi walczą, gdyż ich działania zakrawają już na absurd. Dlaczego Onet.pl okłamuje swoich czytelników?








MONITORING TYGODNIKÓW: „Gość Niedzielny” od czerwca 2010 jest najpotyczniejszy w Polsce, podają Wirtualne Media - ośrodek m.in. monitoringu prasy. 'Gość Niedzielny' wyprzedził pod względem sprzedaży w czerwcu z liczbą 142 441 egzemplarzy 'Politykę' (138,5tys), 'Newsweek' (104tys), 'Wprost' (91tys), na 5 miejsce awansowała Gazeta Polska (51tys), która zanotowała rekordowy wzrost w stosunku do roku bieżącego o 108%(!). Do defensywy zepchnięte zostały 'Przekrój' i 'Przegląd'.






NICZYJE OGRODZENIA: Przed Pałacem Prezydenckim (a właściwie Namiestnikowskim) nadal stoją ogrodzenia, które oddzielają ludzi od Krzyża Smoleńskiego. Ogrodzenia postawiono tuż przed uroczystościami związanymi z dniem wojska polskiego 15 sierpnia, ale dziwnym trafem ogrodzenia pozostały. Nikt dziś do tych ogrodzeń się nie przyznaje: ani policja, ani władze miasta, ani BOR.






POMNIK NA KRAKOWSKIM? Gdy Kancelaria Prezydenta chciała wmurować tablicę na ścianie budynku przy Krakowskim Przedmieściu, to Konserwator Zabytków, Pani Nekanda-Trepka podjęła decyzję w kilka godzin, a urzędnicy Kancelarii wiedzieli, że będzie pozytywna (bo mieli przygotowaną tablicę, robotników do jej osadzenia itp.). Decyzja podjęta została zapewne na podstawie pisemnego wniosku, ale tablica była już gotowa. Gdy dywaguje się o pomniku na Krakowskim Przedmieściu, to Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz wie, że to niemożliwe. Wie, mimo, że Prezydent miasta nie ma w tym zakresie kompetencji, nie ma żadnego projektu pomnika, nie ma żadnego wniosku o jego postawienie, nie wypowiedziała się Rada Warszawy, nie wypowiedział się Konserwator Zabytków. I tu rodzi się pytanie, czy Konserwator Zabytków jest kompetentnym, suwerennym urzędnikiem, czy chłopcem (dziewczynką) na posyłki władzy? http://piotrstrzembosz.salon24.pl/222273,pomnik-na-krakowskim-przedmiesciu






PROWOKACJA CZY REKLAMA: Na okolicznościowym zjeździe Solidarności, po przemówieniu Jarosława Kaczyńskiego, na mównicę wdrapała się Henryka Krzywonos i zaatakowała Kaczyńskiego. Okazuje się, że w trakcie zjazdu konsultowała się z Donaldem Tuskiem (na jaki temat?), a 31 sierpnia w Warszawie w sprzedaży będzie jej książka. A zatem całe wystąpienie było albo prowokacją PO lub formą promocji i reklamy swej książki.






RADIO MARYJA NA CELOWNIKU: Jedną z pierwszych decyzji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jest zarządzenie monitoringu Radia Maryja. Przewodniczący KRRiT Jan Dworak wystosował do o. Tadeusza Rydzyka, dyrektora rozgłośni, pismo, w którym domaga się przesłania nagrań programu od 9 do 15 sierpnia. Tygodniowy monitoring zarządza się m.in. w sytuacji, gdy Krajowa Rada zamierza podjąć decyzję o przedłużeniu bądź nie koncesji na nadawanie.








SKOK NA TVP: 27.08 członkowie rady nadzorcze TVP związani z SLD wraz z reprezentantem skarbu państwa (PO) zawiesili 2 członków zarządu TVP kojarzonych z PIS i odwołali przewodniczącego rady Bogusława Szwedo. Przewodniczącemu Rady zarzucano spotkanie się ze związkami zawodowymi w TVP (sic), a członkom zarządu – upolitycznienie telewizji na rzecz jednej opcji (czyżby Tomasz Lis, Jacek Żakowski znani ze swej nieprzychylności do PIS nie pracowali w telewizji?). Teraz telewizja będzie mogła zostać oczyszczona z nieprawomyślnych dziennikarzy i wreszcie zaprezentuje się jedynie słusznie polityczną linię. Widzów nakarmi się kłamstwami, za którzy sami płacić będą w formie abonamentu (przedtem wzywali do niepłacenia, a teraz będą egzekwowali). Są jednak wątpliwości ws. zgodności uchwał rady z prawem, albowiem abstrahując od przedwczesnego terminu zwołania rady, uchwały podejmowano po zamknięciu obrad przez przewodniczącego. Ostateczne słowo będzie zatem należało do Krajowego Rejestru Sądowego.






STOŁECZNE MARNOTRACTWO: Stołeczni radni zdecydowali, że na tegoroczną zabawę sylwestrową na Placu Konstytucji miasto wyda 3,6 mln zł. Tematem przewodnim imprezy ma być polska prezydencja w UE. Czy naprawdę nie było innych pilniejszych wydatków (Np. wzmocnienie wałów, pomoc społeczna dla najuboższych itp.).






SZYKANA ZA PROTEST: Wicemarszałek sejmiku Waldemar Bonkowski został karnie wykluczony przez Przewodniczącego Sejmiku Województwa Pomorskiego Brunona Synaka, oraz Marszałka Województwa Pomorskiego Mieczysława Struka, członków Platformy Obywatelskiej, z oficjalnej delegacji województwa pomorskiego na EXPO2010 w Szanghaju, a ponadto może zostać odwołany z funkcji wiceprzewodniczącego Sejmiku. Jaką zbrodnię popełnił wicemarszałek? Otóż wziął udział w obywatelskim proteście 15 sierpnia w Ossowie, przeciw próbie odsłonięcia pomnika najeźdźcy armii bolszewickiej. http://1maud.salon24.pl/222388,wychowac-niepokornych. PO pokazała na czym polega istota nowego systemu. Każdorazowy akt sprzeciwu wobec władzy będzie karany (jeszcze nie więzieniem, ale utratami różnych korzyści, funkcji, pracy). Jednak wicemarszałek powinien być w tym przypadku być wdzięczny za wykluczenie z delegacji. Nie będzie uczestniczył w procederze przywłaszczenia środków publicznych na egzotyczne, niepotrzebne wyjazdy samorządowców.






WOJNY RELIGIJNE LEWICY: SLD zapowiada cały szereg inicjatyw ustawodawczych (związki partnerskie, aborcja, itd.), które mają doprowadzić do konfrontacji z kościołem katolickim. Dlaczego? Bo SLD najwyraźniej brakuje pomysłów na problemy służby zdrowia, bezrobocia, nędzy w kraju, zatem chce epatować, co bardziej naiwnych obywateli tematami zastępczymi, czyli takimi, od których nie będzie więcej zamożności, dobrobytu czy wolności.










LISTY, OPINIE






AD. SERWIS21 Z DN. 5.08.2010 R. SĄD NAJWYŻSZEGO BEZPRAWIA:


Protesty (wyborcze – red.) były nie przeciwko konkretnemu zwolennikowi opcji politycznej, ani PO czy PiS, tylko przeciwko jawnemu łamaniu art. 60 i 54 Konstytucji RP, które stanowią o jednakowych zasadach w ubieganiu się o funkcje publiczne, które politycy wszystkich opcji złamali uchwalając w Sejmie ustawę o subwencjach i dotacjach dla siebie i swoich partii politycznych od 2001 roku, jakich nie mają zwykli obywatele jeśli chcą się ubiegać o takie funkcje publiczne. Natomiast art. 54 stanowi o prawie do swobodnego zbierania i rozpowszechniania informacji, co jest blokowane cenzurą mediów. Oddzielną sprawą jest rzeczywiście celowe opóźnianie wysyłania Postanowień przez Sąd Najwyższy, przez ich dostarczanie do Poczty Polskiej dla wysyłania do adresatów w ok. tydzień lub półtora od ich wydania, oraz niezgodne z prawem uchylanie się SN od rozpoznawania zaskarżania, dopuszczalnego w kpc art. 510 i 518, oraz gwarantowanego w Konstytucji art. 176, więc niech czytający sami odpowiedzą sobie kto tu jest warchołem (odpowiedź na inne pomówienia), a kto walczy o konstytucyjne prawa i wolności obywatelskie. (Andy)






OBNIŻANIE PODATKU KORZYSTNE


Obniżanie podatku VAT zawsze, ale to zawsze prowadzi do dynamicznego rozwoju gospodarki. Jest to dowiedzione empirycznie w krajach, w których obniżano podatki … Teoria o tym jak to przedsiębiorca przenosi obciążenia na klienta końcowego jest prawdziwa, ale niepełna. Otóż wobec wzrastających cen dookoła czego naturalnym następstwem jest wzrost wszystkich kosztów a także roszczeń pracowników wobec pracodawcy (no bo przecież ruszyła inflacja) chyba nikt nie będzie od przedsiębiorcy oczekiwał że nie podniesie cen tylko z pokorą zapłaci większy podatek pomimo że wszystkie możliwe koszty łącznie z największymi z nich, czyli zatrudnieniem idą w górę … Naturalną więc rzeczą jest fakt że firmy po prostu MUSZĄ podnieść ceny usług aby przetrwać. Kolejnym krokiem będzie drastycznie cięcie kosztów, co odbije się na jakości produktów i usług, co dodatkowo wyhamuje gospodarkę. Naturalną konsekwencją będzie wzrost bezrobocia ... Tak więc oprócz chwilowego napełnienia budżetu skutki będą opłakane a kolejnego budżetu mogą już nie uratować nawet kolejne podwyżki podatków. Popatrzmy teraz na mechanizmy wolnorynkowe w przypadku, gdy podatki maleją. Jeśli jest tak, że przedsiębiorstwa nie obniżają cen to wydaje się być naturalnym, zdrowym odruchem. Celem nadrzędnym a wręcz obowiązkiem każdego, ale to każdego przedsiębiorstwa jest zarabianie pieniędzy. Wszystkie inne cele łącznie z poprawą jakości i konkurencyjnością oferty wynikają właśnie z dążenia do tego celu … Jeśli więc przedsiębiorstwo nie obniży cen to jego rentowność wzrasta … Niskie podatki to bujna gospodarka, pracujący i zarabiający obywatele, spadek cen i wzrost jakości. Przykładów ze świata można mnożyć … (Grzegorz Gierek)


Pełny tekst listu na stronie: http://www.serwis21-express.salon24.pl/223155,obnizac-a-nie-podwyzszac-podatki






ABRACADABRA


Serdecznie zapraszam na premierę mojej książki ABRACADABRA wydanej w polsko-angielskiej wersji. Poezję zaprezentuje Krzysztof Gosztyła. O książce będzie mówić Jarosław Klejnocki. Spotkanie poprowadzi Karol Samsel. Stroną muzyczną zajmie się Juliusz Rogulski. Poniedziałek, 6 września 2010 roku, godz. 19.00 Klub Księgarza, Rynek Starego Miasta 22/24, Warszawa. Pozdrawiam. Juliusz Bolek

24 sierpnia 2010

Serwis21 z dn. 24.08.2010 RZĄDOWY VAT-OWSKI OBŁĘD

VATOWSKI OBŁĘD
W gazetach pojawiły się informacje o ofensywie legislacyjnej rządu, kilkudziesięciu ustaw, które zostaną uchwalone na jesieni. Media epatują nas problemem ustawy ws. In-vitro, parytetów, równouprawnienia itd. W powodzi ustaw umkną sprawy uzdrowienia sytuacji finansów publicznych. Tymczasem pomysły rządowe w tych sprawą budzą wręcz zgrozę.






JEDNOLITY 19% PODATEK VAT
Jak ujawnił w Newsweek’u wicepremier, minister gospodarki, prezes PSL Waldemar Pawlaka, premier Donald Tusk zagroził zerwaniem koalicji w przypadku nie przyjęcia planu resortów finansów, wyborami a po nich wprowadzeniem jednolitego 19% podatku VAT na wszystkie produkty, czyli na żywność, towary pierwszej potrzeby, lekarstwa itp.


Być może premier blefował, ale pamiętać należy, że Platforma Obywatelska już w wyborach przed 2005 roku zapowiadała wprowadzenie jednolitej stawki podatku VAT na poziomie 15%. Od tamtego czasu stan finansów publicznych pogorszył się radykalnie i podatek będzie musiał być wyższy. Na razie rząd forsuje podwyżkę VAT na żywność nieprzetworzoną z 3 do 5%, przetworzoną z 7 do 5%, na lekarstwa z 7 do 8%, a na usługi i inne dobra z 22 do 23%. Ale po wyborach parlamentarnych nastąpią dalsze podwyżki VAT.






SKUTKI ZMIAN W VAT


Ws. podatku VAT następuje bardzo ciekawa prawidłowość. Podwyższenie stawki VAT z reguły pociąga za sobą podniesienie cen, gdyż handlowcy przerzucają koszt podatku na nabywców dóbr. A zatem podwyżka VAT oznacza, iż ceny żywności i lekarstw wzrosną o tyle procent, co w sposób znaczący odbije się na kieszeni zwykłych ludzi, tych najuboższych, którzy ledwo wiążą koniec z końcem. Część emerytów i rencistów nie będzie stać na wykup kolejnych leków (już dzisiaj nie realizują w pełni recept), co odbije się na stanie zdrowia tych osób.


Z kolei obniżenie stawki VAT na inne produkty nie spowoduje równomiernego spadku cen tych usług. Otóż handlowcy zazwyczaj wykorzystują okazję do zwiększenia swojej marży. Skoro klient był gotowy płacić określoną sumę za dane dobro, nie ma powodu, by nie płacił teraz tyle samo. A zatem odczujemy podwyżkę stawki VAT na żywność, a nie odczujemy spadku cen na te towary, którym akurat stawkę obniżono.






ZABÓJCZA POLITYKA


W międzyczasie ukazały się także informacje, iż rząd zamierza ograniczyć dochody ludności. Proponuje się m.in. zamrożenie wynagrodzeń w budżetówce na okres 4-5 lat, zmianę systemu rentowego w wyniku, którego renty będą niższe, zniesienie możliwości równoczesnego zarobkowania przez emerytów, itd.


Wszystko to następuje w ramach zrównoważenia sytuacji państwa, której zadłużenie wzrasta w sposób niepokojący (jest już 688 mld zł). Problem w tym, że taka polityka podwyższania podatków i równocześnie ograniczenia dochodów jest z punktu widzenia gospodarczego zabójcze, zarówno w skali makro dla rodzin i osób, których będzie bezpośrednio dotykać, ale także samej gospodarki. Podwyższenie podatków (cen) i równoczesne zmniejszenie dochodów, oznacza bowiem spadek konsumpcji i w skutkach zmniejszenie potrzebnej produkcji. Efekty mnożnikowe spowodują dodatkowe nasilenie problemów ekonomicznych.


Działaniom powyższym nie będzie równocześnie towarzyszyć efektywniejsze wykorzystywanie środków i likwidacja marnotractwa pieniędzy publicznych, o których wspominają tabloidy typu: wyjazdy posłów na egzotyczne zagraniczne wycieczki, nowoczesne fotele masujące w senacie, koszty związane z cotygodniowymi meczami piłkarskimi premiera Tuska, fotografie prezydenta we wszystkich placówkach dyplomatycznych itd. Za każdym razem wydaje się tysiące złotych, a razem wzięte te bezsensowne wydatki dają miliony, dziesiątki milionów, a nawet setki milionów złotych.






KONKLUZJA


Można się spodziewać, iż do wyborów parlamentarnych rząd raczej nie będzie forsował zbyt ostrych pomysłów. Potwierdził to szef doradców premiera Michał Boni, który tłumaczył w Dzienniku.pl, że reformy trzeba odłożyć, bo mogą, nie przejść w Sejmie. Minister zapewnia jednak, że rząd pracuje nad zmianami w finansach i systemie socjalnym.


Po wyborach (w przypadku ich wygranych przez obecnie rządzących) możemy się spodziewać dalszego zwiększenia obciążeń budżetowych i ograniczania dochodów ludności finansowanych z budżetu, czyli tradycyjnie uderzenie zwykłych ludzi po kieszeni, oczywiście wszystko w imię naprawy finansów publicznych. Tymczasem niektórzy bardziej majętni będą mogli nadal całymi garściami czerpać nienależne profity, ale tego już obecna władza nie zmieni.






Dr Daniel Alain Korona












WIADOMOŚCI






CHORZY NA RAKA BEZ POMOCY: Tegoroczny kontrakt Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Rzeszowie, gdzie znajduje się wojewódzki ośrodek onkologiczny, na leczenie onkologiczne i hematologiczne jest znów zbyt niski. Chcąc pomóc pacjentom, szpital po raz pierwszy może wpaść w spiralę zadłużenia. Łączna kwota tzw. nadwykonań za 2009 rok to 11 mln złotych. Szpital w obawie przed bankructwem najpierw wystąpił z pismem o zapłatę za nadwykonania i sfinansowanie leczenia onkologicznego, a wobec odmowy pozwał NFZ do sądu. Placówka domaga się natychmiastowej zapłaty 5 mln złotych … Skończyły się m.in. pieniądze z tegorocznego kontraktu na leczenie chorych np. na białaczkę, i szpital nie ma jak im pomóc. W tej sytuacji chorzy onkologicznie z Podkarpacia będą zmuszeni szukać ratunku w najbliższych ośrodkach specjalistycznych, np. w Lublinie czy Krakowie. - Paradoks polega na tym, że jeśli pacjent, który szuka pomocy poza województwem, tam zostanie przyjęty i wdrożone zostanie leczenie, to podkarpacki oddział NFZ ma obowiązek zapłacić za tego chorego w ramach tzw. funduszu migracyjnego. Nie ma natomiast obowiązku zapłacenia za tego samego chorego przyjętego do naszego szpitala i nie płaci - bulwersuje się dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Rzeszowie. - Liczę na refleksję NFZ i zastanowienie się, do czego prowadzi polityka, jaką uprawia.








DROGA ZBUDOWANA: 1 km odcinek drogi do Bogatyni zniszczony po ostatniej powodzi został w ciągu 8 dni ponownie odbudowany. To zawrotne tempo jest godne pochwały. Skoro można tak szybko, nie sposób nie zadać pytania: dlaczego: remonty, naprawy innych dróg i autostrad trwają miesiące, a nawet lata?






DYMISJA GENERAŁA: Do cywila odchodzi odpowiedzialny w Sztabie Generalnym za szkolenie żołnierzy generał Wiesław Michnowicz. Według Rzeczpospolitej prawdziwym powodem odejścia generała do cywila jest brak pieniędzy na szkolenie żołnierzy.






DYSKRYMINACJA ZE WZGLĘDU NA PRZYNALEŻNOŚĆ ZWIĄZKOWĄ: W kancelarii premiera Donalda Tuska opracowano rozporządzenie do nowelizacji ustawy o IPN, zgodnie, z którym członkowie Niezależnego Samodzielnego Związku Zawodowego "Solidarność" nie mogą kandydować do Rady Instytutu. … Kontrowersyjne przepisy w rozporządzeniu prezesa Rady Ministrów z 2 czerwca 2010 r. w sprawie zgromadzenia elektorów oraz zgłaszania kandydatów do Rady Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu można znaleźć w piśmie Tomasza Arabskiego, szefa kancelarii premiera, skierowanym do prof. dr. hab. inż. Józefa Lubacza, przewodniczącego Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego. Zgodnie z załącznikami nr 1 i 2 dokumentu kandydat do Rady Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narowowi Polskiemu musi podpisać oświadczenie, że nie należy do związku zawodowego. … rozporządzenie nie przewiduje w ogóle sytuacji rezygnacji z członkowstwa w Związku, gdy ktoś zostanie wybrany do Rady. http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100821&typ=po&id=po01.txt. Przypominamy, iż jakakolwiek dyskryminacja ze względu na przynależność związkową jest naruszeniem art.32 Konstytucji.






EUROPEJSKIE TRAKTOWANIE: Żaden ze 115 nominowanych już ambasadorów Unii Europejskiej nie będzie pochodził z Polski, a tylko dwóch z Europy Środkowej. Na 1700 osób zatrudnionych w europejskiej dyplomacji, będzie zaledwie 36 Polaków. Takie znaczenie ma Polska za rządów PO w UE, czyli żadne.






KONSULTACJE: Minister Elżbieta Radziszewska zwróciła się o opinię ws. projektu ustawy o równouprawnieniu do Episkopatu Polski, który odpowiednie stanowisko przedstawił. Wprawdzie opinie kościoła nie uwzględniono, ale na sam fakt konsultacji z oburzeniem zareagowała lewica. Tymczasem francuskie pismo La Griffe nr 77 (04-06/2010) informował, iż podobną ustawę Equality Act przyjął przed wyborami brytyjski parlament. Ustawa przewiduje rozmaite sytuacje rzekomej dyskryminacji, wprowadza możliwość homoseksualnych związków religijnych. W Equality Act w ostatniej chwili, pod naciskiem kościoła katolickiego, zrezygnowano z zapisów zakazujących kościołom prawa do odmowy zatrudnienia osób nie posiadających odpowiednich kwalifikacji moralnych. A zatem konsultowanie episkopatu ws. polskiej ustawy było wskazane, tyle tylko że były to konsultacje pozorne. Naszym zdaniem ustawa taka jest zbędna, a Unii Europejskiej należy wyraźnie przypomnieć, iż jesteśmy suwerennym krajem, a nie kolonią.






PRACY I CHLEBA: 19.08.2010 przed bramą Stoczni Szczecińskiej kilkuset związkowców z NSZZ „Solidarność” wzięło udział w ogólnopolskim wiecu w obronie miejsc pracy i przeciwko degradacji Szczecina i Regionu Pomorza Zachodniego. - Przemysł stoczniowy w Polsce umiera, ale my będziemy walczyć o jego odrodzenie. Żądamy od rządzących dotrzymania tych deklaracji, które składali nam wszystkim. "Solidarność" jest dzisiaj nam ciągle potrzebna, a to że tu jesteśmy jest tego najlepszym dowodem. Wywalczyliśmy w Polsce wolność, ale oddalamy się od sprawiedliwości społecznej – mówił na wiecu Janusz Śniadek, przewodniczący KK NSZZ „S” Związkowcy z „Solidarności” zwracają uwagę, że rząd rozpoczynający w 2009 r. proces kompensacji Stoczni Szczecińskiej „Nowa” zgodnie z przyjętą w Sejmie specustawą stoczniową, nie zrealizował obietnic dotyczących zagospodarowania terenu postyczniowego w taki sposób, by podtrzymać zatrudnienie. – Chcemy pracy i chleba! – wołali na wiecu zdesperowani stoczniowcy.- Generalnie sytuacja jest katastrofalna. Majątek od roku stoi nieuruchomiony i nic się nie robi, co potwierdziła Agencja Rozwoju Przemysłu, która powołała tutaj swoją siedzibę. Czyli sami przyznają, że tutaj, w tym regionie, źle się dzieje – powiedział Krzysztof Fidura, przewodniczący „Solidarności" w Stoczni Szczecińskiej.http://www.solidarnosc.org.pl/pl/aktualnosci/chcemy-pracy-i-chleba.html






PRZYSIĘGA NIE ZŁOŻONA: W sporządzonym i podpisanym protokole z posiedzenia Zgromadzenia Narodowego z dn. 6.08.2010 r. osoby uprawnione stwierdziły, że rota przysięgi została złożona poprawnie. Otóż zgodnie z art.130 Konstytucji Prezydent Rzeczypospolitej obejmuje urząd po złożeniu wobec Zgromadzenia Narodowego następującej przysięgi: "Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem. Przysięga może być złożona z dodaniem zdania "Tak mi dopomóż Bóg". Jednak w trakcie składania przysięgi 6 sierpnia Bronisław Komorowski przejęzyczył się i zamiast słowa "dobro", powiedział "dobrość". Gdy podobną wpadkę zaliczył prezydent USA Barrack Obama, musiał powtórzyć przysięgę. Dla Amerykanów niedokładne złożenie przysięgi uniemożliwiało objęcie stanowiska. W Polsce jednak nie zażądano powtórzenia przysięgi i potwierdzono nieprawdę w dokumencie urzędowym. Oczywiście znajdą się prawnicy, którzy będą wmawiać, że przejęzyczenia i błędy są nieważne, ważna jest istota sprawy, ale w takiej sytuacji, dlaczego zafałszowano protokół. No cóż, w USA władze prawo szanują, a w Polsce – nie.






ROSYJSKI AKT ZGONU PREZYDENTA: Nasz Dziennik opublikował akt zgonu prezydenta. Zgodnie z treścią świadectwa aktu zgonu nr 923 z dnia 11.04.2010 r. Lech Kaczyński, obywatel polski, zmarł 10 kwietnia 2010 r. w Rosji, w rejonie Smoleńskim, z powodu licznych obrażeń szkieletu kostnego i organów wewnętrznych. Dokument sporządzono w smoleńskim urzędzie stanu cywilnego. Akt zgonu został wystawiony 11 kwietnia, tymczasem przejęcie władzy przez Marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego nastąpiło jak pamiętamy 10 kwietnia br. W tym dniu zatem nie było jeszcze aktu zgonu, abstrahując już od faktu, iż akt zgonu nie znajduje się w posiadaniu kancelarii prezydenta. Ponadto skoro akt zgonu jest po rosyjsku, powinno było zostać sporządzone tłumaczenie przez tłumacza przysięgłego. Nic takiego jednak nie miało miejsca. Na jakiej podstawy prawne i w oparciu o jaki dokument zatem stwierdzono śmierć prezydenta i przejęcie władzy przez marszałka Komorowskiego w dniu 10 kwietnia br?






TAJNE BILLINGI: Szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski nie przekazał prokuraturze numeru telefonu domowego i prywatnej komórki Donalda Tuska. Jak sam tłumaczy: "W aktach osobowych nie ma informacji o prywatnym numerze stacjonarnym i komórkowym" … Szczegółowe billingi także z prywatnych aparatów premiera pozwoliłyby ustalić, czy doszło do przecieku a jeśli tak, to skąd i kto w tym zakresie zawinił … odmówił także podania numeru telefonu domowego Sławomira Nowaka, byłego szefa gabinetu politycznego premiera. To oznacza, że prokuratura nie będzie już badać wątku billingów, gdyż robiła to na zlecenie komisji a ta na początku sierpnia zakończyła prace. http://piotrcybulski.salon24.pl/221541,scisle-tajne-billingi-premiera-tuska






WOŁOMIŃSKA PO ODCINA SIĘ OD PRÓBY ODSŁONIĘCIA POMNIKA W OSSOWIE: Zarząd PO RP w Wołominie uważa, iż obecne naprędce i nieprzemyślanie realizowane działania realizowane przez Burmistrza Jerzego Mikulskiego nie służą dobremu wizerunkowi Miasta i Ziemi Wołomińskiej. Poległym żołnierzom wrogiej, bolszewickiej armii należy się odpowiedni szacunek oraz godny pochówek ich szczątków, jednak z uwagi na wydarzenia, które miały miejsce w ostatnich kilku miesiącach, organizowana uroczystość powinna zostać zaplanowana i zorganizowana jako odrębna impreza w innym terminie, tak by związane z nią uroczystości nie były nieodpowiednio interpretowane. Jako przewodniczący PO RP w Wołominie oraz wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Wołominie deklaruję, iż sprawa szybkiej i nieprzemyślanej organizacji imprezy zostanie dokładnie wyjaśniona, w szczególności zostaną szczegółowo sprawdzone sposób finansowania działań oraz przestrzeganie przepisów prawa przy realizacji zamówień publicznych związanych z tym wydarzeniem. http://styx.salon24.pl/220520,co-przemilczala-gazeta-wyborcza-w-sprawie-pomnika-w-ossowie. Dlaczego o tym stanowisku oficjalne media milczą? Jak na ten brak politycznej poprawności wołomińskiej PO zareagują władze Platformy?






WRAK SAMOLOTU: Wrak polskiego Tu-154M na płycie bazy lotniska Smoleńsk Siewiernyj niszczeje od kwietnia. Rosjanie zaproponowali przykrycie go brezentowym namiotem i zabezpieczenie trzymetrowym metalowym ogrodzeniem. Strona polska zaakceptowała ten wariant. Nie dość, że nie zebrano wszystkich szczątków, to nie zbadano właściwie zebranych szczątków. Słowem nie zrobiono nic.










LISTY, OPINIE






AD. SERWISU21 Z DN. 17.08.2010 R. PO CO TEN KŁAMLIWY SONDAŻ?


Dlaczego umieściliście kłamliwy sondaż wyborczy? Po co te obłudne dane procentowe, które nie mają nic wspólnego z prawdą? Sondaże wyborcze to oszustwo!! Powinno się tego zakazać! (Mateusz)


Od redakcji: Wyniki prognoz M. Palade potwierdziły się w trakcie wyborów prezydenckich, w przeciwieństwie do badań innych sondażowni. GFK Polonia po I turze wyborów poprawiło rzetelność badawczą (na jak długo?) i obecnie według tego ośrodka PO ma 45% a PIS 39%.






EURO2012:


Polska ma szansę wygrać mistrzostwa europy piłki nożnej w 2012 roku, pod warunkiem, iż sędzią głównym podczas meczy polskiej drużyny zostanie Mirosław Sekuła. Zasądzi np. 10 karnych na rzecz Polski w trakcie przerwy między I a II połową, i wówczas nawet Hiszpania nas nie pokona.

VAT-OWSKI OBŁĘD

W gazetach pojawiły się informacje o ofensywie legislacyjnej rządu, kilkudziesięciu ustaw, które zostaną uchwalone na jesieni. Media epatują nas problemem ustawy ws. In-vitro, parytetów, równouprawnienia itd. W powodzi ustaw umkną sprawy uzdrowienia sytuacji finansów publicznych. Tymczasem pomysły rządowe w tych sprawą budzą wręcz zgrozę.

JEDNOLITY 19% PODATEK VAT Jak ujawnił w Newsweek’u wicepremier, minister gospodarki, prezes PSL Waldemar Pawlaka, premier Donald Tusk zagroził zerwaniem koalicji w przypadku nie przyjęcia planu resortów finansów, wyborami a po nich wprowadzeniem jednolitego 19% podatku VAT na wszystkie produkty, czyli na żywność, towary pierwszej potrzeby, lekarstwa itp.
Być może premier blefował, ale pamiętać należy, że Platforma Obywatelska już w wyborach przed 2005 roku zapowiadała wprowadzenie jednolitej stawki podatku VAT na poziomie 15%. Od tamtego czasu stan finansów publicznych pogorszył się radykalnie i podatek będzie musiał być wyższy. Na razie rząd forsuje podwyżkę VAT na żywność nieprzetworzoną z 3 do 5%, przetworzoną z 7 do 5%, na lekarstwa z 7 do 8%, a na usługi i inne dobra z 22 do 23%. Ale po wyborach parlamentarnych nastąpią dalsze podwyżki VAT.

SKUTKI ZMIAN W VAT
Ws. podatku VAT następuje bardzo ciekawa prawidłowość. Podwyższenie stawki VAT z reguły pociąga za sobą podniesienie cen, gdyż handlowcy przerzucają koszt podatku na nabywców dóbr. A zatem podwyżka VAT oznacza, iż ceny żywności i lekarstw wzrosną o tyle procent, co w sposób znaczący odbije się na kieszeni zwykłych ludzi, tych najuboższych, którzy ledwo wiążą koniec z końcem. Część emerytów i rencistów nie będzie stać na wykup kolejnych leków (już dzisiaj nie realizują w pełni recept), co odbije się na stanie zdrowia tych osób.
Z kolei obniżenie stawki VAT na inne produkty nie spowoduje równomiernego spadku cen tych usług. Otóż handlowcy zazwyczaj wykorzystują okazję do zwiększenia swojej marży. Skoro klient był gotowy płacić określoną sumę za dane dobro, nie ma powodu, by nie płacił teraz tyle samo. A zatem odczujemy podwyżkę stawki VAT na żywność, a nie odczujemy spadku cen na te towary, którym akurat stawkę obniżono.

ZABÓJCZA POLITYKA
W międzyczasie ukazały się także informacje, iż rząd zamierza ograniczyć dochody ludności. Proponuje się m.in. zamrożenie wynagrodzeń w budżetówce na okres 4-5 lat, zmianę systemu rentowego w wyniku, którego renty będą niższe, zniesienie możliwości równoczesnego zarobkowania przez emerytów, itd.
Wszystko to następuje w ramach zrównoważenia sytuacji państwa, której zadłużenie wzrasta w sposób niepokojący (jest już 688 mld zł). Problem w tym, że taka polityka podwyższania podatków i równocześnie ograniczenia dochodów jest z punktu widzenia gospodarczego zabójcze, zarówno w skali makro dla rodzin i osób, których będzie bezpośrednio dotykać, ale także samej gospodarki. Podwyższenie podatków (cen) i równoczesne zmniejszenie dochodów, oznacza bowiem spadek konsumpcji i w skutkach zmniejszenie potrzebnej produkcji. Efekty mnożnikowe spowodują dodatkowe nasilenie problemów ekonomicznych.
Działaniom powyższym nie będzie równocześnie towarzyszyć efektywniejsze wykorzystywanie środków i likwidacja marnotractwa pieniędzy publicznych, o których wspominają tabloidy typu: wyjazdy posłów na egzotyczne zagraniczne wycieczki, nowoczesne fotele masujące w senacie, koszty związane z cotygodniowymi meczami piłkarskimi premiera Tuska, fotografie prezydenta we wszystkich placówkach dyplomatycznych itd. Za każdym razem wydaje się tysiące złotych, a razem wzięte te bezsensowne wydatki dają miliony, dziesiątki milionów, a nawet setki milionów złotych.

KONKLUZJA
Można się spodziewać, iż do wyborów parlamentarnych rząd raczej nie będzie forsował zbyt ostrych pomysłów. Potwierdził to szef doradców premiera Michał Boni, który tłumaczył w Dzienniku.pl, że reformy trzeba odłożyć, bo mogą, nie przejść w Sejmie. Minister zapewnia jednak, że rząd pracuje nad zmianami w finansach i systemie socjalnym.
Po wyborach (w przypadku ich wygranych przez obecnie rządzących) możemy się spodziewać dalszego zwiększenia obciążeń budżetowych i ograniczania dochodów ludności finansowanych z budżetu, czyli tradycyjnie uderzenie zwykłych ludzi po kieszeni, oczywiście wszystko w imię naprawy finansów publicznych. Tymczasem niektórzy bardziej majętni będą mogli nadal całymi garściami czerpać nienależne profity, ale tego już obecna władza nie zmieni.

17 sierpnia 2010

Serwis21 z dn. 17.08.2010 PRZYGOTOWANIE KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ

PRZYGOTOWANIE KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ


Jak wynika z zebranego materiału dowodowego (wciąż niepełnego), katastrofa smoleńska nie była wynikiem czystego przypadku. Sposób przygotowania wizyty prezydenta przez polski rząd i stronę rosyjską zwiększył ryzyko katastrofy w dniu 10 kwietnia br.






W MARCU ROSJANIE OSTRZEGALI


Z zebranych jawnych dokumentów dot. przygotowania wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu 10 kwietnia 2010 roku wynika, że trzykrotnie odwoływano wyjazd grupy przygotowawczej do Smoleńska, które miało na celu sprawdzenie, czy lotnisko jest bezpieczne. Ostatecznie grupa do lotniska nie dociera, a MSZ zostaje poinformowane przez ambasadora rosyjskiego Grinina, że nie ma pewności czy lotnisko będzie na czas gotowe. Ale Kancelaria Prezydenta zostaje o tym poinformowana dopiero... 12 kwietnia! Rosyjski MSZ w marcu także poinformowało polskiego ambasadora w Moskwie Jerzego Bahra o fatalnym stanie lotniska smoleńskiego i niemożności przyjmowania samolotów. Powtórzę Kancelaria Prezydenta otrzymuje informację dopiero 12 kwietnia br. (czyli w pierwszy dzień roboczy po katastrofie). Dlaczego przetrzymano informację ponad 2 tygodnie?






CO Z OFICJALNYM POWIADOMIENIEM?


W korespondencji z 11 marca 2010 roku pomiędzy Jerzym Bahrem, ambasadorem RP w Moskwie, a Jarosławem Bratkiewiczem, dyrektorem departamentu wschodniego MSZ i Mariuszem Kazaną, Ambasador opisywał rozmowę z Siergiejem Nieczajewem, dyrektorem departamentu europejskiego MSZ Rosji, który Zapytał także czy informację o wizycie prezydenta ma rozumieć jako oficjalne powiadomienie, gdyż do tej pory strona rosyjska nie otrzymała żadnej oficjalnej wiadomości o wizycie. Dopiero 16 marca i na wyraźne naciski/zapytania, strona rosyjska została poinformowana przez MSZ, iż prezydent przyjedzie do Rosji jako szef delegacji.






PRYWATNA CZY OFICJALNA WIZYTA?


Skoro prezydent nie był formalnie zaproszony przez władze rosyjskie, wizytę uznano za prywatną. Dla porządku przypomnijmy, iż także polskie władze uznały wizytę prezydenta za „prywatną”, mimo że udawał się na uroczystości organizowane przez polski organ państwowy – Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, a w samolocie TU154M oprócz prezydenta, posłów, szefów ważnych instytucji państwowych było także najwyższe dowództwo wojskowe, a sam samolot był w wyposażeniu 36 specjalnego pułku wojskowego. Ale dla rosyjskich władz i polskiego rządu – była to jednak wizyta prywatna (sic)






DODATKOWE URZĄDZENIA 7 KWIETNIA?


W tym miejscu warto przypomnieć, że w rozmowach polsko-rosyjskich początkowo nie było mowy o rozdzieleniu wizyty prezydenta i premiera. Dopiero po uzgodnieniu terminu uroczystości w dniu 10 kwietnia, na którym miał być prezydent RP, kancelaria prezesa rady ministrów oznajmiła, iż 3 dni wcześniej nastąpi spotkanie Putin-Tusk. Co więcej Nieczajew w rozmowie z ambasadorem Bahrem podkreślił, że protokół rządu Rosji będzie zajmował się wyłącznie organizacją spotkania premiera Tuska z Putinem. A zatem jedynie wizyta z 7 kwietnia była należycie przygotowana, a ta z 10 kwietnia – już nie. Urzędnicy polskiego MSZ zeznali, że sam premier Władimir Putin miał polecić, by na Siwiernyj przywieźć sprzęt niezbędny do bezpiecznego lądowania. Kilka miesięcy temu już po katastrofie pojawiła się informacja, iż w dniu 7 kwietnia na lotnisku w Smoleńsku zostały zainstalowane dodatkowe urządzenia. Ale już 3 dni później po dodatkowych urządzeniach na lotnisku nie było ani śladu. A gdyby urządzenia tak pozostawiono do dnia 10 kwietnia …






Wojskowi śledczy wystąpili o informację na temat stanu lotniska przed katastrofą, a w szczególności o tym jaki sprzęt i czy w ogóle ustawili Rosjanie 7 kwietnia, gdy lądował premier Tusk i potem, 10 kwietnia, gdy miał lądować prezydent. Do tej pory tych informacji doprosić się nie mogą.






Dr Daniel Alain Korona




WIADOMOŚCI Z KRAJU






OD REDAKCJI: Jeden z internautów stwierdził, że nie dostrzegamy pozytywnych cech naszej rzeczywistości. Otóż tam gdzie dostrzegał on negatywy, my widzimy także treści pozytywne. Prezydent i Marszałek w Bogatyni, uciekający przed mieszkańcami tylnymi drzwiami budynku, uniemożliwienie odsłonięcia pomnika żołnierzy bolszewickich w Ossowie, ma swój wymiar pozytywny, albowiem znaczy że mimo pełnej władzy, aparatu bezpieczeństwa, służalczości mediów, sądów itp. istnieje możliwość wyrażenia niezadowolenia i na tyle skutecznego, ze władza musi się cofnąć (co tak bardzo irytuje europosła Olejniczaka w TVN24). Także Akcja Protestów Wyborczych okazała się na tyle skuteczna, że Sąd Najwyższy musiał złamać prawo, by doszło do formalnego przekazania władzy prezydenckiej Komorowskiemu. Ujawniono przy tym fasadowość tzw. demokratycznego państwa prawnego. A zatem widzimy także pozytywy w tym świecie.






CENZURA: W części oficjalnych mediów, gazet, dziennikarzom dano do zrozumienia by pisali zgodnie z jedyną słuszną linią, czyli przeciw PISowi i Kaczyńskiemu, bo w przeciwnym wypadku będą musieli zrezygnować z pracy. Być może z tego biorą się cudowne nawrócenia niektórych dziennikarzy, którzy wcześniej raczej pozytywnie lub neutralnie wypowiadali się na temat szefa PIS, a teraz walą w „Kaczora”.






EXPRESOWO I PO CICHU. 9 sierpnia Kancelaria Prezydenta wystąpiła do stołecznego konserwatora o zgodę dot. zamontowania tablicy dot. katastrofy smoleńskiej. O fakcie tym informowano publicznie 11 sierpnia, a decyzję konserwator zapowiadał w tej sprawie 12 sierpnia. Jednak zgodę formalnie wydano już 11 sierpnia Konserwator wydał decyzję ekspresowo (szkoda, że w innych postępowaniach nie działa nawet w 10% tej szybkości) a wmurowanie i odsłonięcie tablicy na ścianie bocznej pałacu nastąpiło z jeszcze większą szybkością. Wszystko odbywało się znienacka i celowej dezinformacji społeczeństwa. O odsłonięciu nie uprzedzono rodzin ofiar (a niektóre z nich chciały w tym uczestniczyć), nie uprzedzono posłów (zginęli przecież ich koledzy), nie uprzedzono mieszkańców (dla władzy to tylko motłoch). Nie było również najważniejszych osób w państwie prezydenta, premiera, marszałka sejmu, był tylko wiceprezydent Warszawy, szef kancelarii prezydenta i ksiądz, który poświęcił tablicę. Przypominało to scenę z filmu Andrzeja Wajdy, w której chowano zastrzelonych stoczniowców z Gdańska i Gdyni w grudniu 1970 roku. W nocy i po cichu, ekspresowo, tak aby jak najmniej osób w tym uczestniczyło. Minęło 40 lat, ta sama arogancja władzy, ten sam sposób dialogu.






KONIECZNOŚĆ DIALOGU: Na stronie Prawa i Sprawiedliwości, partia ta i jej prezes Jarosław Kaczyński stwierdzają, że stanowisko PIS i Episkopatu wcale nie są odległe, gdyż w jednym i drugim przypadku podkreśla się potrzebę dialogu. Biorąc pod uwagę, iż w mediach pojawiają się różne twierdzenia, co do treści stanowiska PISu, zatem publikujemy oświadczenie, które ukazało się na stronie http://www.pis.org.pl/, tak by każdy mógł wyrobić sobie własne zdanie: Z nadzieją przyjmujemy oświadczenie Prezydium Episkopatu Polski i Metropolity Warszawskiego w sprawie krzyża. Od dawna Prawo i Sprawiedliwość podkreślało konieczność dialogu prowadzącego do kompromisu pozwalającego godnie zakończyć ten niepotrzebny konflikt wokół tej sprawy. Prezydium Episkopatu w swoim apelu zwróciło uwagę na konieczność podjęcia kroków w kierunku zażegnania konfliktu i konsultacji w sprawie wybudowania pomnika śp. Lecha Kaczyńskiego i ofiar katastrofy. Jest to bardzo ważna i cenna deklaracja, która ufamy, że zostanie wysłuchana przez Prezydenta Bronisława Komorowskiego. Kierując się zasadami dialogu z szacunku dla wszystkich zainteresowanych Prezydent Bronisław Komorowski jest w stanie bardzo szybko ten niepotrzebny konflikt zażegnać. Ufamy, że nikomu w tej sprawie nie zabraknie dobrej woli.






KONTROWERSYJNE ANKIETY DLA POWODZIAN: Pracownicy ośrodka pomocy społecznej w zamian za pomoc żądali od powodzian odpowiedzi na szokujące pytania. Jak podaje RMF FM, warunkiem otrzymania pomocy w wysokości 6 tys. złotych było wypełnienie ankiety, w której znajdowały się pytania o alkoholizm i stosowanie przemocy w rodzinie. Okazuje się, że wbrew zapowiedziom premiera, samo udokumentowanie i udowodnienie szkód wyrządzonych przez powódź nie wystarczyło. Do powodzian, którzy zwrócili się o pomoc rządową zgłosili się pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej, zadając dokładnie takie same pytania, jak wówczas, gdy ktoś stara się o zapomogę lub zasiłek. Powodzianie są oburzeni. „Mówiłem do żony: jedź i wycofaj ten wniosek. Jest mi po prostu wstyd. Zostałem potraktowany jak szmaciarz, dziad, który przychodzi spod budki z piwem, że mu zabrakło 5 złotych i stara się w MOPS-ie o pieniądze” – mówi jeden z powodzian. Podobno kontrowersyjne pytania z ankiet były zadawane przez pierwsze dwa tygodnie weryfikowania wniosków. Obecnie zgodnie z instrukcją urzędu wojewódzkiego sposób oceny szkód popowodziowych uległ zmianie. (Niezalezna.pl, RMF FM)






NAPAD NA DZIENNIKARKĘ: Anita Gargas - współpracowniczka TVP, autorka "Misji specjalnej" - została 12 sierpnia w nocy napadnięta pod krzyżem przed Pałacem Prezydenckim. Sprawca, który wyrwał jej aparat fotograficzny i próbował uciekać, został natychmiast ujęty przez policję i trafił do aresztu. Dziennikarze próbujący dokumentować to, co od kilku tygodni dzieje się przed Pałacem Prezydenckim, coraz częściej padają ofiarą słownej i fizycznej agresji ze strony pijanego motłochu. Kilkanaście dni temu zaatakowano Ewę Stankiewicz, wczoraj w nocy zaś ok. 35-letni mężczyzna napadł na Anitę Gargas. Sprawcy nie podobało się to, że dziennikarka robiła zdjęcia osobom, które szydziły z krzyża i modlących się pod nim ludzi ... Anita Gargas to współpracowniczka TVP (autorka "Misji specjalnej"), znana dziennikarka śledcza. To ona sfotografowała przed Pałacem Prezydenckim Zbigniewa S. pseud. "Niemiec" - człowieka oskarżonego w procesie szantażystów senatora Piesiewicza. "Niemiec" wcześniej skazany był za gwałt i napad z bronią w ręku. Dziś jest jednym z głównych prowodyrów zamieszek pod Krzyżem.








OD-WETOWANIE: Platforma zamierza ponownie skierować ustawy, który zostały zawetowane przez prezydenta, oraz wycofać te zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego. To słuszna idea, by przefiltrować weta prezydenta Kaczyńskiego – chwali Marek Wikiński, poseł SLD. Najwyraźniej SLD zapomniało, że prezydenckie weta Kaczyńskiego były skuteczne tylko wtedy, gdy uzyskiwały poparcie SLD. Jak widać lewica zmienia zdanie, bo liczy na wspólną koalicję z Platformą po przyszłych wyborach. Dodajmy, iż wśród zaskarżonych ustaw do TK jest zmiana prawa budowlanego, która likwiduje pozwolenia na budowę i umożliwia samowolę w tej kwestii.






ODWOŁANE ODSŁONIĘCIE W OSSOWIE: Z powodu protestu okolicznych mieszkańców odwołano uroczyste odsłonięcie 15 sierpnia pomnika 22 żołnierzy Armii Czerwonej na Polakówej Górce w Ossowie. Przypomnijmy, iż kancelaria prezydenta (która nie miała czasu ws. pomnika ofiar tragedii smoleńskiej), zleciła Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa przygotowanie mogiły zbiorowej żołnierzy bolszewickiej poległych 14 sierpnia 1920 roku pod Ossowem, a sekretarz rady dr Andrzej Kunert (z nominacji PO) rozpoczął realizację pomysłu mogiły/pomnika, deklarując w piśmie z 15 lipca br. do burmistrza Wołomina sfinansowanie całego przedsięwzięcia (z pieniędzy publicznych). Zob. http://rekinek2.salon24.pl/218886,prezydent-bronek-wybudowal-pomnik-bolszewickich-bagnetow. . Oburzenie tym pomysłem wyraziło m.in. Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie. "Pomysł uczczenia w ten sposób i w tym dniu żołnierzy, którzy nieśli na swych bagnetach zbrodniczą ideologię, dążąc do narzucenia jej Polsce, a następnie innym krajom Europy, nie ma nic wspólnego z tradycyjnym szacunkiem dla zmarłych … jest posunięciem równie skandalicznym, jak haniebnym" http://bukojer.salon24.pl/218785,pomnikowy-skandal-w-ossowie. A w Internecie blogerzy pytają sarkastycznie, kiedy prezydent odsłoni pomnik, tablicę ku czci żołnierzy Wermachtu, SS i Einsatzgruppen poległych w czasie II wojny światowej.






PODPALENIE: Papieski krzyż, który od lat stoi na brzegu Brdy w Bydgoszczy, został podpalony. Jego historia wiąże się z przedwojenną fabryką karbidu, licznymi utonięciami, a także ze spływami kajakowymi ks. kard. Karola Wojtyły. Mieszkańcy pobliskich miejscowości są zbulwersowani i zmartwieni zaistniałym aktem profanacji i wandalizmu. Podkreślają, że na pewno wiąże się on z obecną walką z krzyżem w Warszawie.








PROGNOZA WYBORCZA SEJM - SIERPIEŃ 2010: Gdyby wybory parlamentarne odbywały się w połowie sierpnia najwyższe poparcie uzyskałaby Platforma Obywatelska, którą poparłoby 44 proc. (+1 proc.). Na drugim miejscu uplasowało się Prawo i Sprawiedliwość, na które wskazuje 34 proc. (-1 proc.) osób deklarujących udział w wyborach. Sojusz Lewicy Demokratycznej może liczyć na 13 proc. (+1 proc.) wskazań. Poza Sejmem znalazłyby się: Polskie Stronnictwo Ludowe z poparciem 4 proc. (+1 proc.) i Wolność i Praworządność Janusza Korwin-Mikke 2 proc. Poniżej 1 proc odnotowały: Socjaldemokracja Polska, Prawica Rzeczpospolitej, Stronnictwo Demokratyczne, Partia Demokratyczna oraz Partia Pracy. http://www.palade.pl/






SKOK NA MEDIA: Prezydent Bronisław Komorowski podpisał nowelizację ustawy medialnej. Gdy ustawa wejdzie w życie, wygasną kadencje obecnych rad nadzorczych i zarządów w TVP oraz Polskim Radiu. Nowe rady nadzorze będą wyłonione przez KRRiT (w której są tylko przedstawiciele PO, PSL i SLD) i Ministerstwa Skarbu oraz Kultury. Zarządy także powoływane będą przez Krajową Radę na wniosek rad nadzorczych. Członkowie zarządu i rad nie będą mogli czuć się pewnie, bo są odwoływalni także w trakcie kadencji. Dla pozorów wpisano w ustawie konkursy, w którym wygrają „jedynie słuszni kandydaci”. Skok na kilkaset stołków w TVP i Radiu niebawem się zacznie, tak jak i zwolnienie dziennikarzy, którzy nie wykażą właściwego oblicza politycznego.






SPOŁECZNY KOMITET POMNIKA: Powstał Komitet Społeczny na rzecz budowy pomnika Lecha Kaczyńskiego oraz pozostałych 95 ofiar katastrofy pod Smoleńskim. Członkowie Komitetu w wydanym oświadczeniu wskazują że pomnik Lecha Kaczyńskiego i pozostałych ofiar katastrofy powinien być wzniesiony przy Pałacu Prezydenckim, naprzeciw Kościoła Karmelitów, zaś w miejscu gdzie stoi dziś Krzyż powinna zostać umieszczona tablica, która będzie upamiętniać miejsce w którym modliło się setki tysięcy Polaków. Komitet zamierza rozpisać konkurs na projekt pomnika








WPŁATY NA SZLACHETNE CELE:


Można dokonać wpłat darowizn (do odliczenia od dochodu podatkowego do wysokości 6% dochodu na)


Stowarzyszenie Polskie Euro 2012


Solec20a/34, 00-410 Warszawa


nr 48 1050 1038 1000 0090 6392 2471


z dopiskiem „darowizna na cele statutowe”.






WSA UCHYLA SIĘ: W odpowiedzi na wniosek o wyjaśnienie treści postanowienia o oddaleniu skargi Stowarzyszenia Interesu Społecznego na nie dopuszczenie Stowarzyszenia przez MNiSW do postępowania dotyczący zlikwidowanych kierunków na AHE w Łodzi, 6 sierpnia Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (skargi uprzednio wycofanej przez SIS) stwierdził, że rozpoznanie wniosku o cofnięcie skargi mogło być dokonane dopiero po uiszczeniu wpisu od skargi, a skoro wpis nie został uiszczony (bo złożyło wniosek o cofnięcie skargi), zatem nie można było nadać skardze i wnioskom złożonym w następstwie wniesionej skargi dalszego biegu (sygn. akt I SA/Wa468/2010). Stanowisko WSA jest absurdalne. Ponadto w przeszłości sąd nie uzależniał cofnięcia skargi od uprzedniego uiszczenia wpisu. W rzeczywistości WSA oddaliło skargę, czyli nie rozpatrywało wniosek o cofnięcie, gdyż wówczas musiałby odnieść się do kwestii dopuszczalności jej cofnięcia, zważywszy argumenty poruszane przez Stowarzyszenie przy cofnięciu tj. zastosowanie szantażu likwidacyjnego przez MNiSW w sprawach dotyczących AHE. WSA uchyliło się od zajęcia stanowiska i zamyka oczy (jak wcześniej prokuratura i sąd karny) na fakt przekroczenia uprawnień przez Ministerstwa i rażącego naruszenia prawa w postępowaniach administracyjnych.

12 sierpnia 2010

Serwis21 z dn. 2010.08.12

Z POSTANOWIEŃ WYBORCZYCH SN


Przekazujemy fragmenty postanowień Sądu Najwyższego, który oceniał zarzuty zawarte w protestach wyborczych. Nawet rzeczy oczywiste, takie o których doniosły media, zostały przez Sąd zignorowane. Cała procedura post-wyborcza to farsa, ale sąd mógł tak postąpić, bo protestów było za mało (378), być może z powodu niewiary w polski wymiar sprawiedliwości czy też ze względu na terror psychologiczny Gazety Wyborczej i innych oficjalnych mediów sugerujących, że akcja protestów następuje z inspiracji PIS, który nie potrafi zaakceptować wynik wyborów (wprawdzie ani PIS ani sztab Kaczyńskiego z protestami nie miał nic wspólnego, ale przecież dla GW i podobnych nie miało to żadnego znaczenia). W ten sposób próbowano dyskredytować działania zgodne z prawem, wskazujące na naruszenia prawa, pozbawić obywateli elementarnych praw gwarantowanych na mocy konstytucji i ustawy o wyborze prezydenta.






NIEWŁADNY SĄD WS. KLĘSKI ŻYWIOŁOWEJ


Wprowadzenie stanu klęski żywiołowej zależy od decyzji Rady Ministrów, a Sąd Najwyższy weryfikując w procesie rozpoznawania protestów wyborczych zarzuty naruszenia wyłącznie przepisów ustawy o wyborze Prezydenta – nie jest władny merytorycznie oceniać potencjalnego naruszenia przez Radę Ministrów przepisów ustawy o stanie klęski żywiołowej. Skład orzekający uznał, że zarzut naruszenia art.228b ust.7 konstytucji, który stanowi że nie mogą być przeprowadzane wybory w czasie, tj. w razie i pod warunkiem wprowadzenia nadzwyczajnego stanu klęski żywiołowej, wykraczał poza przedmiot protestu przeciwko ważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej. (Innymi słowy sąd w ogóle tego nie chciał oceniać).






WYTYCZNE PKW – TO DOMYSŁY


Zarzut dotyczący naruszenia „zaświadczeń do głosowania” został oparty na domysłach, ponieważ … jego „spostrzeżenia” z odwołaniem się na komentarzy „Blogmedia24.pl” nie spełniło warunków z art.73 ust.3 ustawy o wyborze Prezydenta (Przypomnijmy PKW wydało wytyczne ws. uznania zaświadczeń niezgodnych z przepisami prawnymi. Wystarczyło porównać wytyczne i przepisy).






NARUSZENIE CISZY WYBORCZEJ NIE MOŻE BYĆ OCENIONE.


Naruszenie zakazu publikowania internetowych wyników sondaży wyborczych, prezentowanych w dniu wyborów przez portal Onet.pl (art.76c ustawy), wobec którego nie jest możliwe obiektywnie pewna, jednoznaczna i niebudząca wątpliwości wpływu tego deliktu wyborczego na wynik wyborów nie poddaje się ocenie w postępowaniu protestowym, natomiast może być przedmiotem osądu karno-wykroczeniowego.






FAŁSZYWYCH KART RZEKOMO NIE BYŁO


Zarzuty sfałszowania „karty do głosowania w Gdańsku, a prawdopodobnie w innych miastach” nie zostały poparte żadnymi weryfikowalnymi dowodami (przypomnijmy, że o fałszerstwach informowały czołowe media, w tym nawet TVN-24, na podstawie stwierdzeń samych komisji wyborczych)










PIRAT DROGOWY NA STANOWISKU


BRE Bank poinformował, że od 1 października 2010 r., fotel prezesa zarządu banku obejmie Cezary Stypułkowski. Ale czy prezesem powinna zostać osoba, która jak informowała Gazeta Polska z 16.08.2006 r. http://wiadomosci.onet.pl/1352781,2677,1,prezes_piratem_drogowym,kioskart.html


spowodowała wypadek śmiertelny. Oto fragment artykułu:


Z prędkością ponad 150 km/godz. śmigał prezes Cezary Stypułkowski potężnym volvo S80, gdy uderzył w „malucha” Śmierć poniosło trzech młodych chłopców. Prezes nawet nie próbował zwolnić. Dotarliśmy do dokumentu, w którym biegły sądowy ocenia, że winnym śmierci trzech osób jest były prezes PZU. Wymknął się jednak odpowiedzialności sądowej, a w pierwszą rocznicę śmierci trzech nastolatków wysłał ich rodzinom listy. Podkreślał w nich, że w sumieniu czuje się niewinny oraz… przekazywał wyrazy współczucia. Sprawę prowadziła prokuratura w Nidzicy. Dotarliśmy do dokumentów tego śledztwa. Policjanci z drogówki oraz ich biegły rzetelnie wywiązali się ze swoich obowiązków. Opinia techniczna dowodzi ponad wszelka wątpliwość, że Stypułkowski przekroczył dozwoloną prędkość i nie zachował odpowiedniej ostrożności zbliżając się do skrzyżowania. Mimo to śledztwo skierowano w stronę uniewinnienia byłego prezesa PZU. Stypułkowskiemu krwi nie pobrano. Jak powiedział dziennikarzowi „Wprost” wiosną br. prokurator Marek Borowiecki z prokuratury rejonowej w Nidzicy, nie było takiej potrzeby, bo dmuchanie w alkomat wykazało zero alkoholu. Decyzję o odstąpieniu od badania krwi podjął sam Borowiecki (test alkomatowy jest znacznie mniej wiarygodny od badania próbki krwi). Pierwsze zeznania Stypułkowski złożył dopiero 15 listopada 2002 r., następne – 14 lutego 2003 r. Rzekomo miał także wjechać na drogę bez włączonych świateł, choć zeznania świadków i pierwsza ekspertyza sporządzona na wniosek policji stwierdzały, że maluch był oświetlony i dobrze widoczny. Taki sam jest sens ekspertyzy, zamówionej przez komendę powiatową w Nidzicy, otrzymanej 28 lutego 2003 r. W efekcie prokuratura w Nidzicy uznała winę zabitego kierowcy fiata. Rodziny ofiar nie otrzymały żadnego zadośćuczynienia. Śledztwo postanowieniem prokuratury w Nidzicy umorzono w kwietniu 2003 r. Stypułkowski musiał odejść ze stanowiska prezesa CityBanku. W jego oficjalnym CV podaje się, że był to skutek konfliktu z amerykańskim właścicielem. Jeden z wysokich funkcjonariuszy tego banku twierdzi jednak, że Amerykanie nie chcieli jako prezesa człowieka, który spowodował śmierć trzech osób. Tym bardziej, że podejrzewali winę sprawczą Stypułkowskiego. Na początku 2003 r. został odwołany i odszedł z CityBanku. Niemal natychmiast po umorzeniu śledztwa otrzymał fotel prezesa PZU, który jak na zamówienie został zwolniony.










WIADOMOŚCI Z KRAJU






9.08 - CHAMSTWO PRZECIWNIKÓW KRZYŻA: Najbardziej uderzało chamstwo … Niektórzy "mniej chamscy" tłumaczą, że przyszli pod krzyż dla "funu" i "beki". Niczym się nie różnią od żulerii, wyzywającej starszych ludzi i kpiącej ze zmarłego Prezydenta okrzykami. Pod krzyżem nie ma miejsca na zabawę i robienie sobie jaj … Pokolenie Palikota jednak gdzieś ma krzyż. Manifestacja miała na celu - podobno - sprzeciw wobec wykorzystywania tego symbolu przez polityków i zawłaszczania przestrzeni pod Pałacem Prezydenckim. Jednak przebieg chamskiego happeningu nasuwa wnioski zgoła odmienne - chodziło o poniżenie katolików pod krzyżem, o poniżenie samego krzyża, wreszcie - o poniżenie Lecha Kaczyńskiego. Chuligani sami deklarowali na Facebooku - przeniesiemy krzyż, spuścimy starcom łomot, a potem wykopiemy Kaczkę z Wawelu i odpalimy zimnego "Lecha". Tak najczęściej deklarowali ci, którzy wczoraj się zjawili. Okrzyki "Spieprzaj dziadu", kibolskie "Kto nie skacze jest za krzyżem!", rzucanie pluszowym Kaczorem, transparenty "Mochery (przez "ch") na stos" i okrzyki do kobiet "Pokaż cycki". W miejscu, pod którym stało kilkaset tysięcy ludzi w kwietniu. W miejscu, gdzie 4 miesiące temu leżały trumny Pary Prezydenckiej i zmarłych współpracowników. Do niewyobrażalnego aktu zbydlęcenia i pogwałcenia obyczajów dopuściła władza. http://wszolek.salon24.pl/217077,pokolenie-jp-pokazalo-swoja-twarz. W artykułach w Gazecie Wyborczej opisano manifestację przeciwników krzyża jako happeningową, ale o chamstwie oczywiście nie wspominano. Nie pasowało widocznie do kłamliwego obrazu, która ta gazeta próbuje wciskać. W Gazecie także trudno znaleźć relacji z demonstracji z dnia 10 kwietnia obrońców Krzyża.






BOGATYNIA WOŁA O POMOC: Opadająca woda odsłania rozmiar zniszczeń na Dolnym Śląsku. Wystarczyły dwa dni ulewnego deszczu, by doszczętnie zostało zrujnowanych kilka miejscowości. Najbardziej ucierpiała Bogatynia, która dziś przedstawia krajobraz jak po wojnie. Ludziom wciąż brakuje prądu, a woda pitna i żywność dostarczana jest z zewnątrz, zresztą nie bez przeszkód ze strony Niemców. http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100810&typ=po&id=po13.txt






CUD ZIELONEJ WYSPY: Jak wynika z najnowszego raportu GUS o aktywności zawodowej Polaków w pierwszym kwartale tego roku w urzędach pracy zarejestrowało się 425 tys. osób, a liczba bezrobotnych przekracza 1,8 mln.






KOSZTEM NAJBIEDNIEJSZYCH: Pierwotnie rząd zapowiedział, że zostanie podwyższona jedynie podstawowa stawka VAT z 22 do 23%, a zatem nie obejmie produktów żywnościowych. Nie minęło kilka dni, a okazało się, że podwyższeniu ulegnie stawka na produkty rolne z 3 do 5%, a niektóre produkty żywnościowe będą miały obniżone z 7 do 5%, co i tak nie odczujemy skoro sprzedawcy nie obniżą tych cen, zwiększając sobie marże. Stawka na lekarstwa, wózki dziecięce itp. podwyższy się z 7 do 8%. Koszty tych podwyżek obciążą oczywiście zwykłych ludzi, najbiedniejszych, emerytów i rencistów, osoby chore, itd – słowem najsłabszych.






MODLITWA POMINIĘTA: Uwadze mediów relacjonujących zaprzysiężenie prezydenta Bronisława Komorowskiego umknął fakt, że protokół, jaki po nim odczytano, nie był wiernym zapisem tego, co zdarzyło się przed Zgromadzeniem Narodowym. Zwraca na to uwagę senator Ryszard Bender, który wskazuje, że protokolantka - poseł Beata Bublewicz (PO) - pominęła odmówienie modlitwy za zmarłych w katastrofie smoleńskiej. Zapowiada więc interwencję w tej sprawie u marszałków Sejmu i Senatu.








NAJPOPULARNIEJSZY KACZYŃSKI: Wprawdzie wybrano prezydenta Komorowskiego, premierem jest Donald Tusk, rządzi Platforma Obywatelska, a jest bardzo wiele nierozwiązywalnych problemów w naszym kraju, ale oficjalne media wciąż zajmują się osobą Jarosława Kaczyńskiego i oczywiście cały czas go atakują. Np. 9 sierpnia rano na 8 artykułów politycznej strony dziennika.pl aż 7 poświęcono osobie prezesa PIS. Czysta schizofrenia medialna.






NARADA POLSKICH AMBASADORÓW Z UDZIAŁEM MINISTRA ŁAWROWA


Otóż jak podał serwis Wirtualnej Polski: „Sikorski powiedział (…), że szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow weźmie udział w naradzie polskich ambasadorów pod koniec sierpnia.”. Minister Sikorski miał o tym poinformować dziennikarzy w Sejmie. Przyznają państwo – wiadomość co najmniej zaskakująca. Do tej pory nie słyszeliśmy by jakikolwiek minister spraw zagranicznych jakiegokolwiek kraju, nawet najbardziej zaprzyjaźnionego, brał udział „w naradzie polskich ambasadorów”. A już zupełnie nie przychodziło nikomu do głowy, że tego typu zaszczyt może spotkać szefa rosyjskiej dyplomacji! I to w dniach gdy polskie władze bezskutecznie proszą – bo żądać nie mogą – o sprawną pomoc w śledztwie smoleńskim. O co chodzi? Jaki jest cel takiego spotkania? Co minister Ławrow może mieć do przekazania polskim dyplomatom pracującym na całym świecie? Czy to ma być sygnał do polskich ambasadorów, by uwzględniali rosyjski punkt widzenia? Naprawdę, zadziwiające…








OD-WETOWANIE: Jak doniosły media podczas posiedzenia zarządu Platformy Obywatelskiej premier zapowiedział powołanie zespołu parlamentarno-rządowego, który zajmie się analizą wszystkich wet Lecha Kaczyńskiego z tej kadencji. Część z odrzuconych przez prezydenta ustaw ma z powrotem trafić do parlamentu i to już w październiku. Przypomnijmy Lech Kaczyński m.in. zawetował ustawę umożliwiającą komercjalizację (a następnie prywatyzację) szpitali. Również prezydent zakwestionował zniesienie kominówki. Teraz nikt nie uniemożliwi nahapanie się na koszt państwa przez działaczy PO zajmujących wysokie stanowiska w administracji i w państwowych spółkach stanie się możliwe.






SKŁAD MAK - NIEZNANY: Cztery miesiące po smoleńskiej katastrofie rząd nie wie, kto zajmuje się badaniem okoliczności tragicznego wypadku, w którym zginęli m.in.: prezydent, dowódcy wojskowi oraz politycy. Minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller pytany o skład rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) przyznał, że nie dysponuje informacjami na ten temat. Tymczasem losy dochodzenia do prawdy o katastrofie znajdują się w rękach tej organizacji. http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100810&typ=po&id=po42.txt






SPRZECZNE SONDAŻE: Jak przed wyborami ośrodkami badań opinii społecznej znowu manipulują wynikami. Według SMG/KRC Platforma zyskuje (do 47%), a PIS TRACI (DO 28%). Natomiast według GFK Polonia PO traci uzyskując 45% głosów, a PIS zyskuje zaś uzyskując 39% głosów. W przypadku PIS różnica wynosi 11%, co znacznie przekracza wszelkie błędy statystyczne. A zatem znów manipuluje się wynikami sondaży dla potrzeb bieżącej walki politycznej.






UCIECZKA PREZYDENTA I MARSZAŁKA: Po spotkaniu z samorządowcami gminy Bogatynia, Prezydent Komorowski i Marszałek Schetyna wyszli z urzędu gminy tylnymi drzwiami wsiedli do samochodów i błyskawicznie odjechali. Przed budynkiem urzędu gminy stało kilkudziesięciu mieszkańców miasta i w momencie, kiedy Prezydent z Marszałkiem do budynku wchodzili zaczęli zadawać drażliwe pytania między innymi, dlaczego Minister Miller dzień wcześniej zaatakował w telewizji ich burmistrza sugerując, że słabo się sprawdza w zarządzaniu akcją popowodziową. Prezydent Komorowski wyraźnie zbity z tropu tymi pytaniami, przyśpieszył kroku i wszedł do budynku, zapowiadając podenerwowanym mieszkańcom Bogatyni, możliwość z nim rozmowy po spotkaniu z władzami miasta. Jeżeli jedno ze swoich pierwszych publicznych spotkań, Prezydent w sytuacji dla siebie cokolwiek niewygodnej, opuszcza tylnymi drzwiami, bojąc się bezpośrednich rozmów z ludźmi, to nie najlepiej to wróży na przyszłość. Zresztą obydwaj politycy, nie mieli specjalnie wiele do zakomunikowania ani władzom miasta ani mieszkańcom








WĘGRY: Pierwszą płytę nagrobną poświęconą pamięci ofiar katastrofy z 10 kwietnia odsłonięto 1 sierpnia w Tatabanya na Węgrzech. W uroczystości wzięli udział inicjatorzy ustawienia tablicy, węgierscy dyplomaci, mieszkańcy Tatabanya, węgierskie wojsko i miejscowa Polonia. Mimo kilkakrotnych zaproszeń nie przybyli żadni przedstawiciele z ambasady RP w Budapeszcie (Tygodnik Solidarność) Najwyraźniej byli zajęci wieszaniem portretów prezydenta Komorowskiego.






ZAPATERYŚCI NAPIERALSKIEGO: 10 sierpnia w Warszawie SLD zorganizował wiec w obronie świeckości państwa. Tyle, że rozdział państwa i kościoła w Polsce obowiązuje od wielu lat i żadna partia nie proponuje zmiany tego stanu prawnego. Gdyby jednak uważnie czytać hasła lewicy, to wyraźnie widać, iż zmierzają one do wyeliminowania religii z życia publicznego i publicznego demonstrowania swej wiary. Zdaniem lewicy, krzyż, religia ma zniknąć ze sfery publicznej, ale gejom zaś wolno będzie pokazywać obsceniczne sceny jak ma to miejsce w czasie demonstracji homoseksualistów. Podwyżka podatków, zniesienie możliwości pracy przez emerytów, tragiczna zapaść służby zdrowia, tragiczny los powodzian – te problemy jak widać nie interesują lub schodzą na plan dalszy dla zapaterystów Napieralskiego.






WPŁATY NA SZLACHETNE CELE:


Można dokonać wpłat darowizn (do odliczenia od dochodu podatkowego do wysokości 6% dochodu na)


Stowarzyszenie Polskie Euro 2012


Solec20a/34, 00-410 Warszawa


nr 48 1050 1038 1000 0090 6392 2471


z dopiskiem „darowizna na cele statutowe”.










NADESŁANE LISTY, OPINIE






PROPOZYCJA UTWORZENIA NOWEGO NURTU FILOZOFICZNEGO:


"Platformizm” – ewentualnie sekularyzm. Osoby zainteresowane powstaniem tego nowego i jednie słusznego kierunku w moim kraju, proszę o nadsyłanie złotych myśli. A oto niektóre z nich:


- "Każde kłamstwa powtarzane tysiąc razy, staje się prawdą” (zaczerpnięto z informacji Ministerstwa Propagandy III Rzeszy)


- „Dokładny opis tego, co się nigdy nie zdarzyło jest szczególnym przywilejem i zajęciem polityków z PO”


- "Honor to stroma wyspa bez brzegów. Nie można na nią wrócić, gdy się już ją opuściło” (Nicolas Boileau)


- "Nie wierzę w kolektywną mądrość powstałą z ignorancji jednostek” (Thomas Carlyle)


- "Ideologia to zbiór bajek dla dzieci z akademickimi tytułami” (Gabriel Laub)

6 sierpnia 2010

Serwis21 z dn. 2010.08.06 Sąd Najwyższego bezprawia

SĄD NAJWYŻSZEGO BEZPRAWIA


Jedną z podstawowych zasad państwa prawnego jest zasada praworządności, czyli iż działania organów władzy następują na podstawie i z poszanowaniem przepisów prawa. Jednak to co uczynił Sąd Najwyższy, wskazuje iż ta zasada prawna jest fikcją, a prezydent-elekt obejmie władze na podstawie aktu prawnego wydanego z rażącym naruszeniem prawa.






PROTESTY WYBORCZE


4 lipca zakończyły się wybory prezydenckie. Do 8 lipca obywatele mogli składać/wysłać protesty wyborcze do Sądu Najwyższego. Łącznie było ich 378, z czego 210 w ramach Akcji Protest Wyborczy w związku z nieogłoszeniem stanu klęski żywiołowej APW). Żaden protest nie został złożony przez Sztab Jarosława Kaczyńskiego ani przez Prawo i Sprawiedliwość (Przypominam, że Gazeta Wyborcza pisała, iż to wyborcy Kaczyńskiego, czyli w domyśle PIS, składają protesty). Sąd pozostawił bez dalszego biegu w całości lub w części aż 342 protesty, 16 protestów uznał, ale stwierdził, że nie miały wpływu na wynik wyborów.






NARUSZENIA FORMALNE


Zgodnie z ustawą o wyborze prezydenta, ws. dotyczących protestów wyborczych stosuje się przepisy kodeksu postępowania cywilnego o postępowaniu nieprocesowym. Zgodnie z art.517 k.p.c sąd uzasadnia i doręcza postanowienia. Tymczasem do tej pory bardzo wielu osób, które wniosły protest nie otrzymało postanowienia sądowego i uzasadnienia dot. protestu wyborczego. Jest to o tyle istotne, iż zarówno art.176 Konstytucji jak i postępowanie nieprocesowe przewiduje dwuinstancyjność postępowania, czyli możliwość złożenia apelacji na podstawie art.518 k.p.c. Jednak tych postanowień większości osobom nie doręczono. A zatem naruszono Konstytucję i zasady k.p.c.


Na posiedzeniu Sądu Najwyższego mającego podjąć uchwałę o ważności wyborów prezydenckich w dniu 3 sierpnia doszło do incydentu i 2 obywateli domagało się respektowania swoich praw. Jeden z nich otrzymał postanowienie sądu w piątek 30 lipca, złożył apelację 2 sierpnia, która nie została rozpatrzona (brak postanowienia ostatecznego). Sąd Najwyższy odmówił tym 2 osobom status uczestnika postępowania, mimo że art.75 ust.2 ustawy o wyborze prezydenta gwarantuje status uczestnika każdemu kto wniósł protest każdemu abstrahując już od przepisu art.510 k.pc. który stanowi że każdy, czyich praw dotyczy wynik postępowania (w przypadku wyborów - można domniemywać każdy wyborca) może wziąć udział i stać się uczestnikiem postępowania, a od odmowy dopuszczenia do wzięcia udziału przysługuje zażalenie.


Jako okoliczność łagodzącą postawę sędziów, warto zauważyć, iż uchwalono takie przepisy, które są praktycznie niewykonalne, albowiem nie ma możliwości by w ciągu 1 miesiąca (uwzględniając terminy doręczeń), Sąd mógł zdążyć z rozpoznaniem protestów zgodnie z zasadami k.p.c. Tym niemniej w tej sytuacji nie można było podjąć uchwały o ważności wyborów prezydenckich;






PROTESTY DE FACTO NIE ROZPOZNANE?


Samo posiedzenie SN było potwierdzeniem farsy pt. rozpoznawanie protestów. Referat sędziego sprawozdawcy urągał wszelkim zasadom prawnym, wyraźnie mówił od niechcenia, w sposób wyjątkowo lakoniczny, nie referując szczegółowo spraw omawianych w protestach i postanowieniach sądu dot. protestów. Dowiedzieliśmy się jedynie, że ws. protestów ze względu na nieogłoszenie stanu klęski żywiołowej, Sąd stwierdził że powódź nie była utrudnieniem dla procesu wyborczego, co uzasadniało nie uznanie protestu, a ws. nieogłoszenia stanu klęski żywiołowej protesty pozostawiono bez dalszego biegu, gdyż wskazywały na naruszenie art.228 Konstytucji i ustawy dot. stanu klęski żywiołowej, a sąd bada jedynie naruszenie ustawy o wyborze prezydenta (sic). Innymi słowy zarzut, iż wybory przeprowadzono z naruszeniem Konstytucji i ustaw nie był dla Sądu istotny, by tym się zająć.


I to ma być państwo prawa?






Dr Daniel Alain Korona








WIADOMOŚCI Z KRAJU






AHE NIE PŁACI I PROWADZI NABÓR: Byli pracownicy Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi wciąż nie dostali należnych pieniędzy z tytułu umów o dzieło zawartych z AHE i IPT (spółka powiązana z AHE), a nic nie wskazuje by sytuacja miała ulec zmianie. Przypomnijmy, iż MNiSW cofnęło uczelnii uprawnienia na 2 kierunkach i mimo że decyzje były prawnie nieskuteczne zostały zrealizowane przez Akademię, która poświęciła na ołtarzu dobrych relacji z Ministerstwem kilkanaście tysięcy studentów. Więcej potępiła działania prowadzone przeciw Ministerstwu przez Stowarzyszenie Interesu Społecznego. Dziś ta sama uczelnia ogłasza nabór, mimo że trzeci kierunek Pedagogika otrzymał negatywną opinię Państwowej Komisji Akredytacyjnej.






BEZSENS: Rząd w planie wieloletnim zapowiedział sprzedaż akcji PZU i PKO BP oraz pozostawienie w rękach skarbu państwa ok. 25% akcji tych spółek. Nie sposób zatem zrozumieć dlaczego rząd forsował pomysł wykupienia BZ WBK przez PKO BP (co oznacza brak dywidendy dla skarbu państwa), skoro planuje się równocześnie sprzedaż akcji Banku? Czyżby 10 mld złotych zamierzano wydać, tylko po to by obsadzić kilkaset dodatkowych posad kierowniczych przez znajomków?






DYDAKTURA SEKUŁY: Komisja śledcza ds.. afery hazardowej przyjęła raport autorstwa przewodniczącego Sekuły, raport wewnętrznie sprzeczny, co przyznawali nawet posłowie PO. Przewodniczący Sekuła, na sporządzenie i złożenie zdań odrębnych do blisko 300-stronnicowego raportu, dał (łaskawca) jedną dobę, łamiąc tym samym wszelkie zasady zdrowego rozsądku czy dobrego obyczaju. Posłanka Kempa twierdzi, iż mamy do czynienia z namiastką dyktatury i nie sposób się z nią nie zgodzić.. Jesteśmy na dobrej drodze do putinizacji i Łukaszenko-izacji naszego kraju.






GOŚCIE KOMOROWSKIEGO: Na zaprzysiężeniu prezydenta elekta Bronisława Komorowskiego zaproszono m.in. generał Wojciech Jaruzelski, autor stanu wojennego, współodpowiedzialnego za śmierć blisko setki osób, zamordowanych w latach 80-tych przez służbę bezpieczeństwa.






JĘZYKOWE PROTESTY: Setki Chińczyków z nadmorskiego miasta Kanton na południu Chin starły się 1 sierpnia z policją podczas protestów w obronie dialektu kantońskiego - poinformował agencję Reutera naoczny świadek. Protest wywołała propozycja, by znaczną część programów miejscowej telewizji nadawać w urzędowym języku mandaryńskim. Rozpoczął się on pokojowo, ale po pewnym czasie pojawiło się kilkuset policjantów, by rozpędzić zebranych. Zatrzymano ponad 20 osób, w tym ośmiu dziennikarzy z Hongkongu - powiedział reporter, którego także zatrzymano i przesłuchiwano przez kilka godzin.






KRZYŻ POZOSTAŁ: Od rana 3 sierpnia br. na ul. Krakowskie Przedmieście w Warszawie zjawiali się zwolennicy Krzyża, często przynosząc nowe drewniane krzyże, kwiaty. Był też transparent "Witamy w PRLu". Tłum gęstniał, a władza ściągała posiłki była straż miejska, policja z pałkami. Osobę, która chciała się przykuć łańcuchami do Krzyża dość brutalnie odciągnięto. Krzyż został odgrodzony barierkami i kordonem. Padały okrzyki i skandowanie "precz z komuną", "gestapo", "brońmy krzyża" itd. Wreszcie po godzinie 13.00 zjawili się harcerze i księża. Obrońcy Krzyża rozmawiali z księżmi, modlili się za nich i przekonywali by Kościół nie stawał przeciw wierzącym. Płacz, krzyki rozpaczy i desperacji. Przygnębiający widok. Rozpoczęły się przepychanki z osobami po drugiej strony ulicy, odgrodzonych barierkami. Policja kilka osób wyłapała, użyto także gazu łzawiącego. W pewnym momencie doszło do wywrócenia barierek. Wprawdzie policji i straży miejskiej udało powstrzymać napór ludzi, ale sytuacja zaczynała umknąć spod kontroli. W tej sytuacji księża uznali, że nie będą zabierać krzyża, a ministrowi Michałowskiemu pozostało tylko tą decyzję o odłożeniu przeniesienia krzyża oznajmić. Wycofanie się z przeniesienia krzyża, zebrani przywitali oklaskami i okrzykami "dziękujemy". Obrońcy Krzyża zadeklarowali, że jeżeli będzie tablica upamiętniająca poległych w Smoleńsku, gotowi są ustąpić. Obrońcy będą pełnić warty do czasu, aż pojawi się jasna deklaracja w tej kwestii.






KŁAMSTWA MEDIÓW: Cały czas oficjalne media, za politykami PO, twierdzą, że akcja obrony Krzyża jest inspirowana przez Prawo i Sprawiedliwość. Wprawdzie partia ta deklaruje pełne zrozumienie postawy protestujących, ale przecież obrona krzyża jest akcją zwykłych ludzi, którzy mobilizują się dzięki mediom elektronicznym. Co więcej nasz reporter, który był 4 sierpnia przed Pałacem prezydenckim, stwierdził że niektórzy obrońcy wprost uważają PIS za partię niewiele lepszą od PO a J.Kaczyńskiego za masona. Ale media swoje wiedzą, nie widzą różnorodności poglądów wśród obrońców Krzyża i cały czas będą twierdzić, iż są to działania z inspiracji PISu.






PPP: Miało być 3 razy 15, a jest Platforma Podwyżka Podatki – stwierdził jeden z posłów na forum sejmowym. Ale Platformę nie opuszcza dowcip, tyle że niesmaczny. Minister Rostowski oznajmił, iż w wyniku podwyżek VAT ceny żywności spadną, gdyż podwyżce z 3 do 5% na towary nieprzetworzone, towarzyszyć będzie obniżka z 5 do 3% na przetworzone. Wprawdzie doświadczenia innych krajów i teoria ekonomiczna wskazują, iż obniżki VAT przekładają się tylko w części albo wcale na obniżki cen, ale minister finansów wypowiada swoje androny. Ponadto podwyżka prądu, benzyny, usług transportowych przełoży się na cenę żywności, ale to też wiedza, którą minister i rząd najwyraźniej nie pojął. Miała być zielona wyspa (Grecja też nią była – jak słusznie wskazała posłanka Szydło z PIS), a dziś już grozi katastrofa budżetowa. Nie ma żadnych wyliczeń, analiz, nic. Jest tylko porażająca niekompetencja rządu.






SKOK NA MEDIA PUBLICZNE: Koalicja PO-PSL-SLD dopięła swego, wybrała nową Krajową Radę, uchwaliła w Sejmie nową ustawę medialną, która pozwoli oczyścić media publiczne z nieprawomyślnych dziennikarzy. Ponadto setki stanowisk kierowniczych oraz w zarządach i radach nadzorczych będzie można powierzyć swoim ludziom. Tak wygląda rzekome odpolitycznienie mediów. O projekcie twórców w Sejmie ani Platforma, ani lewica już rozmawiać za bardzo nie chce.






TABLICA: Stowarzyszenie Katyń 2010 przekazało prezydentowi elektowi Bronisławowi Komorowskiemu list. Sygnatariusze pisma zwracają się z prośbą o trwałe upamiętnienie tragedii smoleńskiej w miejscu krzyża przed Pałacem Prezydenckim. Według sygnatariuszy, najwłaściwszą formą upamiętnienia ofiar, byłaby okazała tablica z listą pasażerów samolotu TU 154 M.






WOJNA LEWICY Z RELIGIĄ: Jakby nie dość było w Polsce sporów i konfliktów, Sojusz Lewicy Demokratycznej próbuje stworzyć nowy - tj. z kościołem katolickim, a szerzej z religią. SLD proponuje w projekcie „świeckiego państwa” - likwidację zajęć z religii ze szkół, likwidację kapłanów w różnych instytucjach (w tym straży pożarnej czy w policji), itd. W ramach „świeckości państwa” nie obędzie się oczywiście bez usuwania krzyży z miejsc publicznych (ciekawe czy dotyczyć to będzie także cmentarzy). Wydarzenia z 3 sierpnia sprzed Pałacu Prezydenckiego pokazały już, iż taki spór wywoła wiele negatywnych emocji i skończyć się może tragicznie. Ale jak się nie ma sensownych pomysłów, często lansuje się tematy zastępcze, w tym SLD ma spore doświadczenie…






ZWOLNIENIA: Kompania Węglowa zwolni 17 tysięcy górników, czyli ¼ załogi. Do końca 2011 roku wstrzymane zostanie prawdopodobnie także wydobycie w kopalni Halemba – przewiduje strategia spółki na następne 10 lat










NADESŁANE LISTY, OPINIE






AFERY PRAWA OCENZUROWANE:


Redakcja Czasopisma Internetowego AFERY PRAWA www.aferyprawa.com informuje czytelników, że w dniu 29 lipca 2010r kolejny raz metodami hakerskimi został wykasowany serwer w Kanadzie na którym było umieszczone popularne czasopismo AP. W czasopiśmie zamieszczone były aferalne informacje dot. polityków między innymi D. Tuska, B. Komorowskiego jak też niepublikowane w oficjalnych mediach dowody zamachu na Prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego i najwyższych dostojników Państwa Polskiego pod Smoleńskiem. Zamieszczone też były informacje o przestępczej działalności sędziów i prokuratorów RP. Ostatnią naszą akcją była obrona Krzyża przed Sejmem - za co nasz dziennikarz został aresztowany i do dnia dzisiejszego nie mamy z nim kontaktu, znany z wywiadów WOJNA O KRZYŻ: http://www.youtube.com/watch?v=fngsksrLav8&feature=player_embedded - zobacz też:


Demaskator z S24 „Dziennikarz polonijny, Rafał Gawroński aresztowany pod krzyżem” (29 lipca) – należy zaznaczyć, że Rafał Gawroński był też dziennikarzem AFER PRAWA. http://blogmedia24.pl/node/34176


Informujemy czytelników, że podobnie jak Feniks w ciągu kilku dni odrodzimy się, jednak bezsprzecznie kolejny raz zniszczona została nasza praca, naruszono nasze dobra. Faktem jest brak reakcji prokuratorów, co jednoznacznie dowodzi, że ograniczeniem dostępu do rzetelnej informacji i niezależnej prasy zainteresowani są czynnie najwyższe służby i władze RP. Red. Nacz. http://www.aferyprawa.com/ . Zdzisław Raczkowski






KONIEC HEGEMONII KOŚCIOŁA?


... Polska katolicka, jeszcze nie tak dawno temu, z oficjalną statystyką prawie 100% wiernych przeszła jednak już na dobre do historii. Kościół ewidentnie przegrał, choć jeszcze nie sromotnie. Z każdym następnym rokiem będzie jednak tracił coraz więcej swych zwolenników wraz z sukcesywnym wymieraniem starego pokolenia. Mistycyzm jednak wśród ludzi nie zginie. Człowiek potrzebuje go jak kania dżdżu. Zaraz w miejsce kościoła katolickiego zaczną pojawiać się w polskim krajobrazie pojedyncze kościoły prywatne tak, jak to już jest w innych krajach OECD. Zapotrzebowanie na „nadzieję” nigdy nie zaginie. Pojawią się szybko chciwcy, którzy zrobią z „wiary” czysty biznes i za pomocą nowoczesnego marketingu, manipulacji agencji od „public relations”, nowej „liturgii” z przyciągającym muzycznym ‘show’ na żywo, zwabią do siebie przynajmniej te 30% nowego pokolenia, na naiwności którego będą mogli dobrze zarobić. Na „nadziei” zawsze przecież zbijano krocie. Kościół katolicki stracił na to monopol. Ostatni bastion katolicyzmu w Europie na naszych oczach właśnie runął.


Wybitny polski historyk lat 20. ubiegłego wieku, prof. Koneczny pisał, że jeśli zginie katolicyzm zginie i Polska. Trudno się z tym nie zgodzić biorąc pod uwagę fakt, że Polska powstała ledwie tysiąc lat temu na bazie katolickiego sakramentu właśnie, chrztu Mieszka I, wraz ze wszystkimi lechickimi ludami, które udało mu się ogniem i mieczem wtedy zniewolić pod znakiem krzyża. Inaczej nie byłoby Polski, ale byłby może Lechistan, lub Lachy (Lechy) – kraj związkowy Rzeszy Niemieckiej - podobnie jak Czechy …


Polska prawdopodobnie pójdzie już teraz szybką ścieżką w stronę wątpliwych społecznych wzorców ze Skandynawii, gdzie feministyczny socjalizm oparty jest na zniewalającej międzynarodowej lichwie z takimi wynaturzeniami jak: małżeństwa kobiet (patrz: pierwsze oficjalne lesbijskie małżeństwo pani premier rządu, Islandia 2010 r.), sztuczne inseminacje z genetyczną modyfikacją (eugenika z USA), akceptowane adopcje dzieci przez gejów (z dużym prawdopodobieństwem występowania tam pedofilskich skłonności), zanik tradycyjnej rodziny nuklearnej, tożsamościowy chaos wraz z pandemią zaburzeń osobowości i chorobami psychicznymi, wzrost samobójstw, usunięcie mężczyzny na margines życia społecznego. Właśnie - teraz mężczyzna będzie potrzebny tzw. wyzwolonym kobietom tylko do zabawy, w roli błazna lub pluszowej zabawki.


Nastały czasy braku moralnych punktów odniesienia, zaniku sumienia, a zatem zwyrodnienia i braku umiejętności odróżniania dobra od zła. Poprzez zmodyfikowanie roli mężczyzny harmonia społeczna i biologiczna będzie zachwiana, w wyniku czego nastąpi zanik najpierw białej rasy kaukaskiej. Swoiste samounicestwienie.








MOŻNA OGLĄDAĆ OBRADY SEJMU I SENATU:


Pragnę poinformować, ze na stronie www.kppis.pl można oglądać obrady Sejmu i Senatu z jednoczesną prośbą o rozpowszechnianie informacji na ten temat. (Józef)