12 czerwca 2010

Serwis21 z dn. 2010.06.11 Stołki ważniejsze od powodzian

STOŁKI WAŻNIEJSZE OD POWODZIAN

Gdy nie wie się co uczynić w danej sprawie, zazwyczaj najlepiej powołać komitet. W tym duchu działa marszałek Komorowski, który zwołuje Rady najpierw Bezpieczeństwa Narodowego, a następnie Gabinetową. Wprawdzie z tych Rad nic nie wynika, bo wynikać nie może, ale przynajmniej stwarza się pozór działania, co przed wyborami prezydenckimi ma swoje znaczenie. Oficjalne media będą wciskać kit nt. tych Rad, i jakaś grupa osób może da się przekonać.






KLĘSKA ALE NIE STAN KLĘSKI


Polska polityka już od dłuższego czasu to gra pozorów. Co gorsza ma to miejsce nawet w obliczu nieszczęść ludzkich jak tragedia smoleńska i śmierć 96 przedstawicieli narodu i powódź. Premier Donald Tusk przyznał w telewizji, że kraj został dotknięty klęską żywiołową, ale stanu klęski żywiołowej jednak nie ogłosi. Premier twierdzi, iż przez ogłoszenie stanu klęski działanie przeciwpowodziowe nie będą bardziej skuteczne. Gdyby tak było jak oznajmia premier, to w konstytucji i ustawie nie stworzono by możliwości wprowadzenia stanu klęski żywiołowej.


Zgodnie z ustawą przez klęskę żywiołową rozumie się przez to katastrofę naturalną lub awarię techniczną, których skutki zagrażają życiu lub zdrowiu dużej liczby osób, mieniu w wielkich rozmiarach albo środowisku na znacznych obszarach, a pomoc i ochrona mogą być skutecznie podjęte tylko przy zastosowaniu nadzwyczajnych środków, we współdziałaniu różnych organów i instytucji oraz specjalistycznych służb i formacji działających pod jednolitym kierownictwem. W czasie stanu klęski żywiołowej właściwy wójt (burmistrz, prezydent miasta), starosta, wojewoda kieruje działaniami prowadzonymi na danym obszarze w celu zapobieżenia skutkom klęski żywiołowej lub ich usunięcia. Zaletą stanu klęski żywiołowej jest możliwość zgodnego z prawem efektywniejszego mobilizowania sił i środków przez jednolite kierownictwo. A zatem stwarza możliwość lepszego działania w walce z powodzią lub jej skutkami. Ponadto wiele umów gospodarczych ma szczegółowe warunki w przypadku stanów nadzwyczajnych np. klęsk żywiołowych. Brak ogłoszenia stanu klęski żywiołowej powoduje dla tych przedsiębiorców niemożność powoływania się na te warunki, a w następstwie stawia ich w trudnej sytuacji, w której firmy poniosły poważne straty. Brak ogłoszenia stanu klęski żywiołowej powoduje też sytuację bałaganu i nierówności powodzian wobec prawa, w zależności od regionu.






ZASIŁEK UZALEŻNIONY OD DOCHODÓW


Jedni powodzianie otrzymują zasiłek powodziowy (6 tys. zł), a inni w części lub wcale. Rozbieżności wynikają z nieścisłości przepisów. Zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej powodzianie występujący o pomoc muszą wypełnić jednostronicowy kwestionariusz oraz złożyć dwa zaświadczenia: o dochodach i o stratach wyrządzonych przez powódź. Zgodnie z ustawą o pomocy społecznej rozstrzygające o wysokości wszelkich zasiłków jest kryterium dochodowe, czyli należy przedstawić odcinek emerytury/renty albo zaświadczenie o wysokości wynagrodzenia. Powodzianie mieli być z tych rygorów wyjęci, ale urzędnicy wobec braku nowych przepisów lub urzędowych aktów stosują dotychczasowe. Wielu powodzian, mimo że tyle straciło, nie otrzymuje żadnych pieniędzy.






STOŁKI WAŻNIEJSZE OD POWODZIAN


Jednak równość wobec prawa, pomoc bliźniemu czy nawet sprawniejsze działanie administracji w kwestiach przeciwpowodziowych nie jest dla obecnych władz priorytetem. Ważniejsze okazuje się wybór prezesa NBP (czyli układ PO z SLD), skok PO na funkcję rzecznika praw obywatelskich, nie przyjęcie sprawozdań Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (czyli odwołanie Rady i skok obecnej koalicji rządzącej na ten organ) oraz wybory prezydenckie. Te ostatnie mają się odbyć, mimo że powodzianom w głowie żadne wybory, bardzo wiele gmin zalanych nie ma możliwości ich realnego przeprowadzenia. Owszem punkt wyborczy można ustawić gdziekolwiek, z tym że wiele osób nie ma już dokumentów tożsamości, nie wie gdzie będzie punkt wyborczy i gdzie dowiedzieć się o tym, abstrahując już od faktu, iż co innego mają do roboty (stracili przecież dobytek całego życia). Ale dla rządzących nie to żadnego znaczenia. Po raz kolejny pokazują, że nie obchodzą ich ludzie, interes społeczny, interesują ich jedynie stołki (do tego się spieszą) i własne korzyści.


Dr Daniel Alain Korona










APEL: POMOC DLA POWODZIAN


Stowarzyszenie Polskie Euro 2012 informuje o możliwości dokonaniu wpłat na rzecz powodzian i rekonstrukcji terenów zalanych powodzią na rachunek bankowy: Stowarzyszenie Polskie Euro 2012, ul. Solec 20a/34, 00-410 Warszawa, nr 48 1050 1038 1000 0090 6392 2471 z dopiskiem darowizna na cele statutowe „powódź”. Darowizny te podlegają odliczeniu podatkowemu w wysokości do 6% dochodu w przypadku osób fizycznych i 10% w przypadku osób prawnych. W Przeciwieństwie do SMSów darowizny pieniężne nie podlegają żadnemu VAT. Rozliczenie darowizn Stowarzyszenie opublikuje wraz z rozliczeniem rocznym za rok 2010 na stronie http://www.pe2012.blogspot.com.










WIADOMOŚCI KRAJOWE I ZAGRANICZNE






W dniu wyborów (20 czerwca i 4 lipca) pamiętaj by sprawdzić czy kartka do głosowania posiada stosowny stempel komisji wyborczej. Nie pozwól na fałszerstwa.






DEBATA Z DOGRANĄ PUBLICZNOŚCIĄ: 9.06. debata kandydatów na prezydenta na UW rozpoczęła się dziwnie. Ludzie, którzy od godziny albo kilkudziesięciu minut oczekiwali przed głównym wejściem do starej biblioteki uniwersyteckiej, nie zostali wpuszczeni. Wewnątrz, na sali, zgromadzono inną publiczność i nie były to osoby przypadkowe. Te z ulicy- po prostu pocałowały klamki. Adrian, którego przepytywałem, odczekał 40 minut, od 19.30, będąc blisko drzwi . I nic. Donosił o wchodzeniu grup młodych sympatyków Komorowskiego w sztabowych koszulkach bocznym wejściem. W środku ci ludzie rozłożyli swoje transparenty. Stronników innych kandydatów nie wpuszczano. Około 20.10 tłum zrzedniał, ludzie się rozchodzili, debata już trwała.








INWIGILACJA PRZECIWNIKÓW?: W godzinach przed południowych w dn. 7. czerwca 2010 r. w Świdnicy (woj. dolnośląskie) w mieszkaniu Dawida Gaszyńskiego, członka władz krajowych partii politycznej Narodowe Odrodzenie Polski i rzecznika NOP, pojawiła się Policja. Jej funkcjonariusz swoją obecność motywował obowiązkiem wynikającym z niejawnej dyrektywy Komendanta Wojewódzkiego Policji, nakazującej zbieranie informacji o organizacjach politycznych. Jak podkreślił, bezpośrednim powodem najścia nie było żadne prowadzone postępowanie a udział członków NOP w uroczystościach 89. rocznicy III Powstania Śląskiego na Górze Św. Anny w dn. 2. maja 2010 r. Funkcjonariusz potwierdził, iż zgodnie z w/w dyrektywą takie informacje są zbierane na bieżąco i i w związku z działaniem partii politycznej NOP zbierane będą. Rodzi to zagadnienie kontynuowania akcji policyjnej przeciwko innym działaczom partii politycznej Narodowe Odrodzenie Polski (http://www.nop.org.pl/). NOP zwróciło się do rzecznika policji wrocławskiej (z kopią m.in. do prokuratora generalnego, marszałków sejmu i senatu) o wyjaśnienie podstawy, na jakiej podejmowane są działania w oparciu o niejawną dyrektywę i dotyczącą legalnie działającej partii politycznej. Z naszej strony zadajemy pytanie jak zareaguje marszałek Komorowski i oficjalne media na ww. incydent? Obawiamy się, że pominą to milczeniem.






NIEZNANI SPRAWCY: 8 czerwca dziennikarz śledczy Wojciech Sumliński uderzył w Białej Podlaskiej samochodem w mur. W oponie znaleziono poziomo wbity gwóźdź, który ją przedziurawił. Dziennikarz trafił do szpitala, miał wymioty i duszności. W warsztacie samochodowym znaleziono wbity w oponę gwóźdź, który spowodował jej pęknięcie. Jest wbity poziomo, co czyni mało prawdopodobnym najechanie nań podczas jazdy. A Sumliński od dawna był na celowniku służb - zadarł przecież z WSI, wysuwał oskarżenia pod adresem Bronisława Komorowskiego w związku z raportem po rozwiązaniu WSI. Została przeciw niemu zmontowana skomplikowana kombinacja operacyjna, w której brali udział wysocy funkcjonariusze tej służby i sam Marszałek Sejmu B. Komorowski! Zdumiewające, że o sprawie pisze tylko Fronda.pl i że przechodzi ona praktycznie bez echa.








PODTRZYMANIE SKARGI POPRZEZ WYCOFANIE: Stowarzyszenie Interesu Społecznego wycofało skargę z WSA dot. odmowę dopuszczenia do postępowań administracyjnych ws. cofnięcia uprawnień na kierunkach Informatyka i Zarządzanie na AHE. Równocześnie Stowarzyszenie wskazało sądowi niedopuszczalność wycofania skargi zgodnie z art.60 p.p.s.a. wskazując, iż jest ona wynikiem że MNiSW może zlikwidować Akademię Humanistyczno-Ekonomiczną w przypadku podtrzymania skargi (załączono stosowny materiał dowodowy), a Stowarzyszenie nie chce ponosić odpowiedzialności za taką sytuację. W przypadku stwierdzenia niedopuszczalności rozprawa się odbędzie, a MNiSW de facto zostanie przez sąd napiętnowane. Czy ten manewr prawny się uda – zobaczymy? Jeżeli sąd przyjmie wniosek, czyli uzna wycofanie skargi, WSA się skompromituje, gdyż oznaczać będzie ukrywanie przez ten organ niezgodnych z prawem działań MNiSW.






W OBRONIE ZATRUDNIENIA: W ramach trwającego sporu zbiorowego pod koniec maja odbyła się przed siedzibą zarządu Zakładów Przemysłu Wapienniczego Trzuskawica w Sitkówce pikieta w obronie miejsc pracy. Inicjatorem pikiety, w której wzięło udział około 200 pracowników, była Solidarność oraz pozostałe organizacje związkowe działające w ZPW Trzuskawica (Tygodnik Solidarność)






ZEROWY WZROST OFE: Według Rzeczypospolitej w 2009 roku Otwarte Fundusze Emerytalne zwiększyły swój kapitał aż o 13,7%. Innymi słowy po uwzględnieniu wpłaconych składek i inflacji, okazuje się, że realny wzrost kapitału jest blisko 0%.










NIE TYLKO PRACA NAS ŁĄCZY


Już po raz czternasty pracownicy przemysłu spożywczego spędzali wydłużony weekend podczas Spartakiady Przemysłu Spożywczego. Tym razem zmagania sportowe odbywały się w gościnnym mieście Zamość. Patronat medialny nad imprezą objął Tygodnik Solidarność. Pierwsi uczestnicy pojawili się w hotelach i ośrodkach skupionych w pobliżu OSIR w Zamościu w deszczowe czwartkowe popołudnie … Udział w Spartakiadzie potwierdziły 22 drużyny w tym goście z Chorwacji. Pośród dyscyplin sportowych, w których nasi pracownicy starali się dorównać zawodowcom, wymienić można: piłkę nożną, piłkę siatkową kobiet i mężczyzn, przeciąganie liny kobiet i mężczyzn, tenis stołowy, rzut do kosza, rzut lotką oraz szereg dyscyplin lekkoatletycznych oraz martwy ciąg dla najsilniejszych. Drużyny walczyły także o wyróżnienie dla najsympatyczniejszej ekipy oraz puchar Far Play.


W piątek 4 czerwca punktualnie o godzinie 9 rozpoczęła się ta wspaniała impreza … Pierwsze zawody rozpoczęły nasze Panie w biegu na 800 metrów, obok na płycie głównej rozgrzewkę rozpoczęli piłkarze podzieleni na 4 grupy eliminacyjne. Na halach sportowych odbywały się przygotowania do meczów siatkówki mężczyzn i kobiet. Kto nie brał udziału w zmaganiach, czym prędzej udawał się tam gdzie potrzebny był doping dla swojej drużyny. Kulminacją pierwszego dnia zawodów była dyskoteka, poprzedzona wspaniałym programem Kabaretu pod Egidą z Panem Janem Pietrzakiem na czele. Prawie dwu godzinny występ artystów, od początków związanych z Solidarnością, nagrodzony został oklaskami na stojąco … Sobota przywitała uczestników piękną słoneczną pogodą, co wywołało uśmiech na twarzach tych którzy mieli startować na świeżym powietrzu. Emocji nie brakowało, w prawie wszystkich dyscyplinach zbliżały się rozstrzygnięcia finałowe po piątkowych eliminacjach. Sędziowie powoli zliczali punkty, a my szykowaliśmy się do ostatniego momentu tej imprezy … Nie tylko praca, ale zabawa i sport potrafi łączyć członków związku!


Dariusz Skorek


Krajowy Sekretariat Przemysłu Spożywczego NSZZ „Solidarność”








LISTY DO REDAKCJI






Ad. NIEPRAWDZIWI PROFESOROWIE (Serwis 7.06.2010)


Należałoby jeszcze dodać - dla obiektywizmu - nazwisko śp. "prof" Lecha Kaczyńskiego - też nie miał tytułu profesora. (wiech_76). Nasz czytelnik się myli. Lech Kaczyński w roku 1990 został doktorem habilitowanym i zgodnie z utartym w Polsce zwyczajem do osób z doktoratem habilitowanym używa się często tytułu profesora a nie doktora. W przypadku Bartoszewskiego i Rostowskiego nie mają oni żadnego stopnia naukowego, a zatem używanie w ich przypadku tytułu profesorskiego jest całkowitym wprowadzaniem w błąd opinii publicznej. Natomiast warto dodać, iż stopień doktora habilitowanego czy tytuł profesorski jest dziś archaiczne i najwyższy czas by je zlikwidować, zostawiając jedynie profesurę jako stanowisko.






KOMENTARZ


Wyborcza rywalizacja prezydencka, ze strony PO, zaczyna przybierać formę agresywnych ataków personalnych. Niedzielny występ w TVN Pani Julii Pitery był żenujący tak pod względem formy jak i treści. Widzę niepokojący bałagan myśli i działania. W obecnej, trudnej sytuacji jedyny konkret to propozycja Pana Jarosława Kaczyńskiego dotycząca zmiany budżetu i szybkie przeznaczenie środków na walkę z powodzią. Nie chodzi o spektakularne datki a o takie zabezpieczenie koryt rzek ażeby zapobiec kolejnym tragediom. Ten człowiek widzi problemy Kraju przez pryzmat ludzi. Odwiedzanie powodzian przez Pana B. Komorowskiego i wygłaszanie frazesów przed kamerami to jedynie teatr wyborczy. Pragnę zwrócić uwagę na pewną, bardzo krytykowaną zaszłość - radykalna walka PiS z korupcją. Tajemnicą poliszynela jest, że takowa ma miejsce zwłaszcza na szczeblu powiatów i gmin. Proszę mi odpowiedzieć na pytanie - jakie to motywy zdecydowały o pozwoleniu na budowanie osiedli na terenach zalewowych? Przecież to śmierdzi na kilometr! Deweloperzy w sobie znany sposób potrafią dotrzeć do decydentów. Wszelkie tego typu sprawy powinny być przedmiotem dochodzenia prokuratorskiego. Dlaczego rządząca krajem PO tego nie uruchamia? Dlaczego ma miejsce tolerancja ewidentnych nadużyć, które są obecnie przyczyną tragedii tysięcy ludzi? Afera hazardowa to wierzchołek góry lodowej. Jacy mocodawcy temu patronują? (Jan)






POWTÓRKA Z ROZRYWKI:


No i mamy "powtórkę z rozrywki". Tyle, że w wersji równie "ulepszonej" co zdumiewającej. Dziś w "Kropce nad I" wystapił, z właściwym sobie wdziękiem Pan Niesiołowski. Co ciekawe zganił lubelską szopkę Palikota. Za chwilę jednak powiedział coś takiego - Jarosław Kaczyński pożywił sie nieco na Smoleńsku ... Powiedzieć coś takiego o człowieku, który przeżył straszną tragedię, jest szczytem cynizmu i podłości. Jeżeli senator Rzeczypospolitej Polskiej jest zdolny do tego typu postawy to Jego, a także reprezentowane ugrupowanie tzn. PO dyskwalifikuje w moich oczach. Nie chcę mieć Prezydenta, który dobrze sie czuje w tego typu otoczeniu. (Jan)






APEL POLAKA DO BRACI RODAKÓW.


1. Niech każdy pracujący i emeryt jednorazowo przeznaczy 1% swoich miesięcznych dochodów na pomoc dla powodzian. Najlepiej do końca czerwca, aby już w lipcu mogli rozpocząć urządzanie się od nowa.


2. Wzywam obecny Rząd RP aby natychmiast zlecił specjalistom, a nie politykom, opracowanie dwudziestopięcioletniego planu budowy dróg i regulacji rzek. Dopiero w takiej perspektywie czasu, wreszcie coś wybudujemy i uregulujemy.


3. Od teraz każdy Polak niech będzie mądry przed szkodą i nigdy nie buduje się na terenach zalewowych. Niech każdy Powiat w porozumieniu z Gminami wskaże swoim mieszkańcom – powodzianom bezpieczne tereny i sprzeda im je po możliwie najniższych cenach, rozłożonych na wieloletnie nieoprocentowane raty.


Kochający ludzi Polak


(Jan G.)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz