20 maja 2010

Serwis21 z dn. 2010.05.20 (Wielka woda zaniedbań i niekompetencji)

WIELKA WODA ZANIEDBAŃ I NIEKOMPETENCJI


Mimo płynących od paru dni z mediów, pocieszających prognoz meteorologów, kolejne wały pękają, kolejne miejscowości są zalewane wodą, kolejni ludzie muszą uciekać i tracą swój dobytek. W sierpniu 2007 roku rząd Jarosława Kaczyńskiego przygotował listę strategicznych inwestycji, które miały być finansowane ze środków unijnych. Umieszczono na niej wiele projektów przeciwpowodziowych, w tym projekt dla środkowej Wisły o wartości 200 mln euro. Chroniłby on tereny z obszaru pięciu województw. Przewidywano obwałowywanie od Koszyc do Płocka, jego umocnienie i naprawę. Była też zaplanowana naprawa zbiornika na Nysie Kłodzkiej, który co prawda jeszcze funkcjonuje, ale dno mu się rozchodzi. Jeśli to się stanie - kilkumetrowa fala wody zaleje Nysę. Co się stało z tymi projektami?: Zostały skreślone przez rząd PO. Była to jedna z pierwszych decyzji, którą nowa minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska podjęła po objęciu stanowiska. Bez wahania odrzuciła wszystkie projekty przeciwpowodziowe dla województwa podkarpackiego w tym budowę istotnego dla zarządzania przeciwpowodziowego zbiornika Kąty-Myscowa na Wisłoce. (Zob. http://andrzejleja.salon24.pl/183953,skandal-z-odrzuceniem-projektow-przeciwpowodziowych).


Skandaliczne, wręcz kryminogenne zaniedbania prawie trzech lat rządów PO to jedno. Ale brak jakiejkolwiek koordynacji, a nawet po prostu determinacji w walce z żywiołem i pomocy dla ludności w chwili obecnej to coś jeszcze gorszego. Bo jak inaczej traktować doniesienia o przekazaniu na cele walki z powodzią dwóch wojskowych amfibii? Czyżby reszta była niesprawna, a może lodziarze od szefa MON już dawno temu skręcili przeznaczone dla nich paliwo? Czy w ramach "profesjonalizacji armii" przestano szkolić żołnierzy do pomocy przy katastrofach naturalnych? To samo dotyczy informacji. Kiedy mieszkańcy zalewanych miejscowości dowiedzieli się o tym, co ich czeka? I czy nie musieli konfrontować tych ostrzeżeń ze strony pukających do ich drzwi strażaków z uspokajającym tonem oficjalnych wypowiedzi w mediach? (zob. http://karlin.salon24.pl/184198,rzad-i-powodz-czyli-ratuj-sie-kto-moze)


Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego (w składzie, premier, szef MSWiA, szef MON, szef MSZ oraz „dopraszani” na prawach członków zespołu właściwi ze względu na rodzaj kryzysu ministrowie lub ich zastępcy) pierwszy raz zebrał się dopiero wieczorem 19 maja. Wcześniej zebrać się nie mógł, bo premier i szef MSWiA ruszyli wałczyć z powodzią przed telewizyjnymi kamerami. 18 maja Premier Donald Tusk udał się na tereny powodziowe, wysłuchał żali mieszkańców, a następnie wraz z lokalną władzą wypił kawkę/herbatę, zjadł ciasteczka. Oznajmił, że zażąda raportu, co do sekundy, oczywiście obiecał jakąś pomoc, tyle że to właśnie ten rząd najpierw zlikwidował inwestycje przeciwpowodziowe, a następnie rozwalił system zarządzania kryzysowego w grudniu 2009 roku. Odwołano wówczas Przemysława Guła szefa RCB, co wywołało lawinę rezygnacji w tym ekspertów wydziału analiz zagrożeń. (zob. http://krzystofjaw.salon24.pl/184222,rzadowe-centrum-bezpieczenstwa-oskarzam-premiera) Wówczas zapewniano, że nie będzie to miało żadnych skutków. Boleśnie przekonali się o tym właśnie powodzianie 2010.










KONFERENCJA MAK CZYLI DRUGIE KŁAMSTWO KATYŃSKIE


Gdy pojawiły się pierwsze dezinformacje ws. katastrofy samolotu prezydenckiego i próby zrzucenia winy na pilotów, ostrzegaliśmy przed sytuacją w której drugie kłamstwo katyńskie zastąpi pierwsze. Konferencja Międzypaństwowej Komisji Lotniczej MAK (Międzypaństwowa – bo obejmuje kraje WNP) to kolejny popis rosyjskich kłamstw i zadziwiającej spolegliwości polskich czynników oficjalnych. Czy jesteśmy częścią WNP – pyta internauta Maud1. Polska strona nie otrzyma czarnych skrzynek samolotu, a MAK przekaże swoje ustalenia prokuraturze polskiej i rosyjskiej. I na tym będzie praktycznie koniec. Nie słychać wybuchu, nie było pożaru, sprzęt był sprawny, urządzenia działały do końca, na 18 sek. przed uderzeniem przeszkodę, zadziałał wyjec urządzeń TAWS i włączony został komunikat „Pull on”, a samolot się rozbił (zob. http://1maud.salon24.pl/184083,czy-jestesmy-czescia-wnp-konferencja-mak). W sumie niewiadomo czemu.


Śledczych nie zdziwił jeden fakt - Prezydencki Tu-154 podchodził do lądowania na autopilocie, który sterował wysokością, kursem i silnikami. Częściowo wyłączono go dopiero na pięć sekund przed uderzeniem w pierwszą przeszkodę. Autopilota sterującego kursem wyłączono po uderzeniu w trzecią przeszkodę - informuje TVN24. Jeśli samolot podchodził na autopilocie, który go skierował na kurs kolizyjny ze wzgórzem, na którym znajdowało się lotnisko, to albo zostały wprowadzone doń złe koordynaty, albo zostały one zmanipulowane. Ponadto, jeśli piloci lądowali przy pomocy autopilota, to dlaczego go wyłączyli dopiero po uderzeniu w trzecią przeszkodę? W którym momencie prawidłowo powinno się wyłączyć autopilota, czy czasem podczas lądowania autopilot nie powinien być całkowicie wyłączony? Ponadto, skoro 18 sekund przed katastrofą system TAWS ostrzegał przed katastrofą, to dlaczego nie wyłączono autopilota i nie wyrównano kursu, bagatelizując zagrożenie? Być może piloci nie mogli wyłączyć autopilota tj. przejąć sterowania nad samolotem, tylko dopiero tuż przed samą katastrofą, gdy nie mieli już szans na uratowanie maszyny, maszyna została odblokowana




Rosyjska strona, polskie oficjalne media cały czas próbują udowodnić zaniedbania w szkoleniu czy winę załogi samolotu. Prawdy Rosjanie nie chcą ujawnić, drugie kłamstwo Katyńskie staje się powoli faktem oficjalnym, niestety przy pełnej aprobacie polskich władz.










WIADOMOŚCI KRAJOWE I ZAGRANICZNE






KOLEJNI WINNI: Gazeta Wyborcza uporczywie szuka winnych katastrofy wśród zmarłych z Samolotu. Było już sugerowanie winy pilota, prezydenta Lecha Kaczyńskiego bezpośrednio i poprzez szefa protokołu dyplomatycznego Mariusz Kazana, a teraz gazeta spróbowała obwinić wiceministra spraw Zagranicznych Andrzeja Kremera i Andrzeja Przewoźnika sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa za rzekomy upór przy nakłonieniu Rosjan do wyrażenia zgody na lądowanie w Smoleńsku a nie w Briańsku. GW nie ma żadnego szacunku dla zmarłych, tak samo zresztą jak jej faworyt kandydat na prezydenta Bronisława Komorowskiego, który w trakcie konferencji prasowej uznał, że do informacji o szczątkach samolotu i rzeczach osobistych znajdujących się wciąż na miejscu katastrofy należy podchodzić “z umiarem”. I że „to nie jest wielki problem”. Dla niego może nie, ale dla rodzin zmarłych na pewno. Polecamy też przeczytać: http://kataryna.salon24.pl/183104,sa-kolejni-winni-smolenskiej-katastrofy, http://obserwator.salon24.pl/183268,komorowski-szczatki-w-smolensku-spoko-ludzie






NIEPOWODZENIE PLATFORMY: Nie udało się Platformie Obywatelskiej zmienić ordynacji wyborczej na prezydenta RP na kilka tygodni przed wyborami. Posłowie opozycji, ale i koalicyjnego PSL słusznie zauważyli, że orzecznictwo sądowe zabrania zmiany ordynacji na 6 miesięcy przed wyborami.






PROTEST W ENERGII: 14 maja w Gdańsku kilka tysięcy związkowców manifestowało pod siedzibą zarządu Grupy Energa. Pracownicy Energi protestowali przeciwko złemu traktowaniu pracowników i złej restrukturyzacji. Przyczyną protestu były m.in. trwający już od 9 miesięcy spór zbiorowy oraz podejmowane przez pracodawcę decyzje restrukturyzacyjne, które będą skutkowały redukcją miejsc pracy (http://www.solidarnosc.org.pl/pl/aktualnosci/protest-energi.html)






RBN: Marszałek Komorowski powołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Zgodnie z Konstytucją organ ten nie ma żadnych uprawnień, poza udzieleniem porad. W skład rady ma wejść kilku ministrów, marszałek sejmu i senatu, oraz przywódcy parlamentarnych partii politycznych. Słowem powstaje kolejny organ, nie mający faktycznie żadnych kompetencji. Czego się nie czyni w kampanii wyborczej w celach medialnych?






ROZBIEŻNOŚCI: Oficjalne ośrodki badań społecznych cały czas wskazują na kilkunastoprocentową przewagę Komorowskiego nad Kaczyńskim (48 do 30). Ale już w sondażu Homo Homini na większej liczbie 1500-respondentów daje różnicę 6-punktową (42,2 do 35,9%), zaś prognoza wyborcza M.Pallade z 16 maja wskazuje na różnicę 3,5% (41,5 do 38%). Z kolei ankieta portalu Interia w dniu 15 maja, w której uczestniczyło ponad 130,9 tys. osób dało wynik 53% dla J. Kaczyńskiego, a tylko 29% Komorowskiego. Jeszcze większą różnicę odnotowujemy 16 maja w wynikach ankiety dziennika „Fakt” – 68% dla Kaczyńskiego a 32% dla Komorowskiego (przy 2 kandydatach). W rzeczywistości wszystkie sondaże mają charakter propagandowy w celu skłonienia wyborów na rzecz tego lub innego kandydata, a ich wiarygodność jest praktycznie żadna.






SPRAWA DLA SĄDU ADMINISTRACYJNEGO: 20 maja br. Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieście oddalił zażalenie Stowarzyszenia Interesu Społecznego na postanowienie prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa ws. przekroczenia uprawnień przez MNiSW przy likwidacji kierunków Informatyka i Zarządzanie na AHE w Łodzi. Sąd wskazał, iż nienależyte zachowania norm prawa administracyjnego nie jest jednoznaczne z popełnieniem czynu zabronionego. Ponadto uznał, iż kwestie sporne winny zostać rozstrzygnięte w drodze przewidzianej dla postępowania administracyjnego (do którego już w lutym zwróciło się Stowarzyszenie), a nie karnego. Sąd nie odniósł się do informacji nt. szantażu likwidacyjnego w sprawie, ani nie zdziwił się zachowaniem AHE, który zrezygnował ze swoich praw w postępowaniu i potępił działania Stowarzyszenia w obronie zlikwidowanych kierunków.






SZYKANA ZA WYWIAD Z KACZYŃSKIM: Znany dziennikarz i szef platformy blogowej Salon24.pl Igor Janke kończy współpracę z radiem TOK FM. O tym, że nie poprowadzi tam już żadnej audycji, dowiedział się w dniu, gdy na jego portalu pojawił się wywiad z Jarosławem Kaczyńskim. Po 3 latach prowadzenia audycji nie pozwolono mu nawet na zrobienie audycji pożegnalnej. Warto przypomnieć, iż eliminowanie osób niezależnie myślących lub podejrzewanych o sympatie polityczne nierządowi.






WOJSKOWI UCIEKAJĄ: We wrześniu br. gen. broni Mieczysław Stachowiak, pierwszy zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, pożegna się z wojskiem. Oficjalnie generał rezygnuje ze służby z powodu pogarszającego się stanu zdrowia. Czy to przypadek, że dzień wcześniej podobną decyzję podjął gen. dyw. Krzysztof Załęski, czasowo dowodzący Siłami Powietrznymi?








ZGODA BUDUJE: Tak brzmi hasło wyborcze kandydat PO Bronisława Komorowskiego. Jak należy rozumieć to hasło? Odpowiedzieli udzielili członkowie Komitetu Honorowego kandydata w trakcie prezentacji. Prof. Bartoszewski (który żadnym profesorem tytularnym nie jest, ale to na marginesie) który uznał że kandydat PIS z hodowlą zwierząt futerkowych (prawdopodobnie chodziło mu o kota J.Kaczyńskiego) się nie nadaje na prezydenta. Pana profesora nie razi jednak, iż jego platformerski kandydat znany jest z miłowania do polowań (w tym i nielegalnych – o czym już pisaliśmy w Serwisie). Andrzej Wajda z kolei zapowiada nam „wojnę domową” i „wojnę o wszystko”. Marek Majewski zaś nazwał osoby z charyzmą (w domyśle Kaczyńskiego) – psychopatą. Czy to ma być język zgody, spokoju, poszanowania cudzych poglądów? Czy naprawdę nie stać Platformę na uszanowanie osób o innych poglądach, nawet wtedy, gdy ci stracili najbliższych? Czyżby niczego się nie nauczyli 10 kwietnia 2010 roku?










LISTY DO REDAKCJI






CO SIĘ DZIEJE W GRECJI


Zobacz, co dzieje się w Grecji? (Marcin)


http://www.youtube.com/watch?v=2FuCbig2iXg&feature






EKONOMIA OLBRYCHSKIEGO A FAKTY


Dziś do TVN 24 zaproszony był Pan Daniel Olbrychski (popierający B. Komorowskiego) i Pan J. Zelnik (popierający J. Kaczyńskiego). Ten drugi spokojnie i taktownie prezentował swoje racje oceniając wysoko cechy osobowości Pana J. Kaczyńskiego. Pan Olbrychski natomiast zrobił "niedźwiedzią przysługę" B. Komorowskiemu. Z właściwą sobie swadą zajął się m.in. sprawami polskiej ekonomii, stan której, wg mówcy, należy kojarzyć z walorami popieranego kandydata, który będzie doskonale kontynuować obecną linię gospodarki kraju … Fatalnie się złożyło dla Pana D.O. bo ukończyłem studia ekonomiczne, a zarazem 25 lat uprawiałem wyczynowo szermierkę. Otóż znawstwo Szanownego Pana, tak w jednej jak i drugiej dziedzinie, oceniam jako bardzo mizerne. Tak, trawestując, mogę jedynie doradzić - skończ Waść wstydu oszczędź … (Jan)


Jednocześnie, bez komentarza cytuję: PAP donosi. Wg Fitch finanse publiczne Polski nie przedstawiają się zbyt obiecująco: ...Wizja "zrównoważonego budżetu" i konieczność poszukiwania pieniędzy może wiązać się z bardzo przykrymi konsekwencjami. W 2010 r. poziom długu publicznego (56,3% PKB) przekroczy konstytucyjny próg ostrożnościowy w wysokości 55 proc. PKB, co oznacza automatyczne ograniczenia dla budżetu na rok 2012. Mogą z tego wynikać drastyczne podwyżki podatków lub zamrożenie niemal wszystkich inwestycji lub drastyczne cięcie wydatków socjalnych (w tym także emerytur).






PRACOWNICY PAN PRZECIW USTAWIE


30 kwietnia 2010 r. Parlament RP zakończył prace nad pakietem ustaw reformujących naukę w Polsce:


1) o Narodowym Centrum Badań i Rozwoju,


2) o Narodowym Centrum Nauki,


3) o instytutach badawczych,


4) o Polskiej Akademii Nauk,


5) o zasadach finansowania nauki.


Ustawy te zostały przekazane do podpisania Marszałkowi RP Bronisławowi Komorowskiemu pełniącemu obowiązki Prezydenta RP. Reforma ma wejść w życie w dniu 1 października 2010 r.


Ostateczny kształt ustaw reformujących naukę w Polsce jest bardzo niepokojący i trudno oprzeć się wrażeniu, że prawdziwe cele reformy nie są tożsame z deklarowanymi przez ustawodawcę. Efektem wprowadzenia reformy w kształcie uchwalonym przez Parlament RP może być likwidacja ok. 50% placówek naukowych.


12 maja 2010 r. w Warszawie odbyło się w tej sprawie spotkanie pracowników instytutów PAN z władzami Akademii w osobach: prof. dr hab. Michał Kleiber (prezes PAN), prof. dr hab. Wojciech Stec (wiceprezes PAN) i prof. dr hab. Karol Modzelewski (wiceprezes PAN). W spotkaniu uczestniczył także dr Andrzej Duda Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP. Obecni byli również dziennikarze Rzeczpospolitej i PAP. Pracownicy instytutów PAN zwrócili uwagę zebranych na szczególnie niepokojący ich artykuł 104. ustawy o PAN grożący obniżeniem zarobków do poziomu płacy minimalnej (1317 zł brutto) i likwidacją tzw. 13-tki. Omawiano także możliwe konsekwencje innych niepokojących zapisów obecnych w ustawach reformujących naukę.


Bardzo proszę o zapoznanie się z prezentacją dotyczącą reformy dostępną na stronie Komitetu Rozwoju Nauki Polskiej (http://krnp.ipipan.waw.pl/) w celu wyrobienia sobie własnego zdania w tej sprawie. Zachęcam również do przeczytania załączonej petycji do Marszałka Komorowskiego p.o. Prezydenta RP z prośbą o skierowanie powyższych ustaw do Trybunału Konstytucyjnego w celu zbadania ich zgodności z Konstytucją RP (http://www.serwis21.salon24.pl/184518,petycja-o-zaskarzenie-do-tk-reformy-nauki). Głosy popierające petycję można przesyłać na następujące adresy mailowe: slawka@twarda.pan.pl, ippan@o2.pl, marians@ipipan.waw.pl






A propos nowej, niekonwencjonalnej techniki wyborczej Pana Adama Michnika. (Jan).






Pocałunek Almanzora






"Almanzor wszystkich wzajemnie witał,


Wodza najczulej uścisnął,


Objął za szyję, za ręce chwytał,


Na ustach jego zawisnął.






A wtem osłabnął, padł na kolana


Ale rękami drżącemi


Wiążąc swój zawój do nóg Hiszpana,


Ciągnął się za nim po ziemi.






Spojrzał dokoła, wszystkich zadziwił,


Zbladłe, zsiniałe miał lice,


Śmiechem okropnym usta wykrzywił,


Krwią mu nabiegły źrenice.






"Patrzcie, o giaury! jam siny, blady,


Zgadnijcie, czyim ja posłem? -


Jam was oszukał, wracam z Grenady,


ja wam zarazę przyniosłem".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz