3 listopada 2009

Serwis21 z dn. 2009.11.03

DECYZJA NIEPRAWOMOCNA

Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna złożyła wnioski o ponowne rozstrzygnięcie decyzji Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dn. 13.10.2009 r. dot. cofnięcia uprawnień na kierunku zarządzanie w AHE w Łodzi i ZOD w Wieluniu oraz w wydziale zamiejscowym w Koninie. Złożenie wniosku oznacza, iż zgodnie z prawem decyzje MNiSW są nieprawomocne i tym samym ich wykonanie jest wstrzymane (art.130§2 kpa). Oznacza to, że AHE w Łodzi może, jeżeli nie zostaną wydane nowe decyzje, kształcić na kierunku zarządzanie także po 28 lutego 2010 roku. MNiSW nie może zaś wydać decyzji na niekorzyść strony odwołującej się, chyba że decyzja rażąco narusza interes społeczny.

Tymczasem Stowarzyszenie Interesu Społecznego poinformowało, iż analiza prawna decyzji ws. cofnięcia uprawnień na kierunku Zarządzanie wskazuje, iż zostały wydane bez podstawy prawnej i z rażącym naruszeniem prawa formalno-procesowego. A zatem nawet w przypadku wydania ponownych decyzji utrzymujących w mocy poprzednie rozstrzygnięcia, AHE ma wszelkie podstawy, by nie wykonywać tych decyzji, gdyż są dotknięte wadą nieważności, co zostanie stwierdzone w toku postępowania sądowo-administracyjnego po złożeniu skargi administracyjnej (inny wyrok byłby niezgodny z dotychczasowym orzecznictwem NSA, przepisami KPA, doktryną prawa i zasadami państwa prawnego). Do władz AHE należy jednak ocena czy kontynuować kształcenie czy też podporządkować się MNiSW w oczekiwaniu na wyrok sądowy.





ZAGROŻONY GLIWICKI OPEL

Związkowcy z "Solidarności" z gliwickiego Opla apelują do rządu o interwencję w sprawie przyszłości zakładu. W wysłanym liście do wicepremiera Waldemara Pawlaka związkowcy informują, że trwające negocjacje pomiędzy zakładową "Solidarnością" a nowym właścicielem - firmą Magna - nie zmierzają do porozumienia. "Magna nie chce zgodzić się na zagwarantowanie dla zakładu minimalnych warunków niezbędnych do funkcjonowania w latach 2010-2014. Organizacja zakładowa "Solidarność" domaga się od Magny włączenia do porozumienia jedynie tych zapisów, które Magna zawarła w biznesplanie, nie stawia dodatkowych żądań, tak jak to ma miejsce w innych lokalizacjach Opla w Europie" - alarmują związkowcy. "Solidarności" zależy przede wszystkim na ujęciu w porozumieniu danych dotyczących modeli przeznaczonych do produkcji i jej wielkości. To wciąż nie nastąpiło. - A w innych krajach, w których działają fabryki General Motors, Magna określiła limity produkcji. Zobowiązała się do ograniczenia redukcji zatrudnienia i niezamykania zakładów. Dlatego obawiamy się, że nasz zakład w najbliższych kilku latach zostanie zlikwidowany - mówi wiceszef zakładowej "Solidarności" Mirosław Rzeźniczek. Związkowcy apelują do rządu o pilne skierowanie do Komisji Europejskiej i rządu Niemiec stanowiska dotyczącego sytuacji w zakładzie Opla w Gliwicach. "Liczymy także na włączenie się rządu w toczące się negocjacje, poprzez występowanie w roli mediatora, tak jak to jest w innych krajach, gdzie Opel posiada swoje zakłady" - piszą związkowcy z zakładowej "Solidarności". Apelują też do rządu, by poprzez rządowe gwarancje zachęcił Magnę utrzymania wielkości produkcji i zatrudnienia w fabryce w Gliwicach, w której łącznie z firmami kooperującymi pracę straciło w ostatnich miesiącach już ok. tysiąca osób. (za Działem informacji KK NSZZ „Solidarność”).





WIRTUALNA TARCZA

Rząd i działacze PO próbują nam wmówić, iż tarcza antykorupcyjna jest faktem, a b. szefa CBA Mariusz Kamiński kłamie. Zatem zacytujmy fragment odpowiedzi rządu z dn. 12.05.2009 r. na pismo Antykorupcyjnej Koalicji Organizacji Pozarządowych w sprawie Tarczy: Protokół z tego posiedzenia [Kolegium ds. Służb Specjalnych na którym premier wydał polecenie o które pyta AKOP] jest niejawny (chroniony na podstawie przepisów o ochronie informacji niejawnych) i nie może być udostępniony na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej. Projekt "Tarczy Antykoprupcyjnej" nie ma sformalizowanego, biurokratycznego charakteru związanego z wyznaczeniem sił i środków ani z zatwierdzeniem planów lub harmonogramów działań. Działania w ramach "Tarczy" są planowane i podejmowane przez służby specjalne w ramach posiadanych przez nie sił i środków, natomiast ich koordynacja i rozliczanie efektów odbywa się z pozycji KPRM. (...) Notatki ze spotkań funkcjonariuszy ABW, CBA i SKW z upoważnionymi przedstawicielami wybranych ministerstw stanowią wewnętrzną dokumentację tych służb i są objęte klauzulą tajemnicy służbowej (...) Opinie o pozytywnym wpływie Tarczy Antykorupcyjnej na przejrzystość działań osób podejmujących decyzje w sferze zamówień publicznych i prywatyzacji formułowane były przez ministrów, których resorty zostały objęte programem tarczy (Odpowiedź rządu na wniosek AKOP z dnia 12 maja 2009). Odpowiedź ta potwierdza słowa Mariusza Kamińskiego, który twierdził, iż Tarcza Antykorupcyjna nie jest dokumentem rządowym i jest jedynie hasłem używanym w korespondencji, za którym kryje się normalna działalność służb. Nic ponadto.

A jak działa tzw. Tarcza widać na przykładzie prywatyzacji stoczni. Przetarg został ustawiony, inwestorów polskich zniechęcano do udziału w nim, a w końcu i tak do sprzedaży nie doszło. Nikt nie poniósł żadnych konsekwencji, z wyjątkiem szefa CBA, który za ujawnienie tej afery i poprzedniej hazardowej stracił stanowisko.





WIADOMOŚCI W SKRÓCIE



CORAZ GORZEJ W SŁUŻBIE ZDROWIA: W służbie zdrowia dzieje się źle, brakuje pieniędzy. Przykładowo ponad 300 tys. zł brakuje Szpitalowi Wojewódzkiemu w Przemyślu na badania diagnostyczne gammakamerą. Jedno z dwóch urządzeń specjalistycznych na Podkarpaciu nie jest w pełni wykorzystywane, gdyż - jak twierdzi dyrekcja szpitala - placówka jest zmuszona do oszczędności. Procedury NFZ nie uwzględniają bowiem nagłych podwyżek cen izotopu, który jest niezbędny w badaniu i wykrywaniu m.in. nowotworów, a także w leczeniu chorób serca, płuc, nerek, układu kostnego i narządów dokrewnych. Nie lepiej jednak będzie w przyszłym roku, skoro NFZ na leczenie Polaków będzie miał o półtora miliarda mniej, a część oddziałów szpitalnych grozi zamknięcie, gdyż resort zdrowia zaostrzył wymogi kadrowe, lokalowe i sprzętowe. Te placówki, które ich nie zapewnią, nie dostaną pieniędzy z NFZ, a pacjenci nie będą mieli opieki zdrowotnej.



DYREKTORZY DO WZIĘCIA: Zarząd Telewizji Polskiej SA wszczął procedurę odwołania szefów ośrodków oddziałów terenowych w Rzeszowie i Wrocławiu. W Rzeszowie na tę funkcję liczy zarówno Lewica, jak i PiS.



GAZOWA PORAŻKA: PGNiG i GAZPROM czyli de facto rząd polski (minister gospodarki Waldemar Pawlak) i rosyjski porozumiały się w sprawie zwiększenia dostaw gazu do naszego kraju do 2037 roku. Nie wiemy po co zwiększenie dostaw, skoro za kilka lat mamy także importować gaz katarski? Strona polska zgodziła się także na wyeliminowanie z Europolgazu firmy Gas-Trading, w której udziały miał m.in. Bartimpex Aleksandra Gudzowatego. W rezultacie porozumienia strona polska nie będzie miała większości, a to de facto daje uprzywilejowaną pozycję Rosjanom, którzy będą mogli zablokować podwyżkę cen za przesył gazu.



INDOKTRYNACJA MALUCHÓW: Mowa o projekcie "Fundusze europejskie w drodze do szkoły", który propaguje Ministerstwo Rozwoju Regionalnego we współpracy z Mazowiecką Komendą Wojewódzką Policji. Projekt skierowany do najmłodszych uczniów ze szkół podstawowych ma ich uświadomić, jakie to rzekomo "wielkie dobro" niesie za sobą nasze członkostwo w UE. O dobrodziejstwach Unii maluchom opowiadają znane osobistości, które podpierają się książeczką wydaną przez resort specjalnie w tym celu. Centralną jej postacią jest minister odwiedzający szkołę i zadający dzieciom pytania dotyczące UE. - Obrzydliwa indoktrynacja godna czasów PRL i przeniesienie akcentu z tożsamości narodowej na europejską - twierdzą krytycy projektu. (Nasz Dziennik)



NIE CHCE WYNAGRODZENIA: Były szef CBA oświadczył, że nie chce otrzymywać wynagrodzenia za okres po jego zdymisjonowaniu 13 października br. Postawa Kamińskiego zasługuje na uznanie, albowiem rzadki to przypadek gdy zdymisjonowany urzędnik nie chce otrzymywać dalej wynagrodzenia.



PO UGODZIE CZAS NA UMORZENIE: Śledztwo w sprawie prywatyzacji PZU, prowadzone od 2005 roku przez gdańską prokuraturę apelacyjną, choć formalnie cały czas jest prowadzone, w rzeczywistości utknęło w martwym punkcie. Po zawarciu przez Skarb Państwa ugody z Eureko i decyzji o wypłacie na rzecz holenderskiej spółki wielomiliardowego odszkodowania nikt już nie jest zainteresowany wyjaśnieniem afery (Nasz Dziennik)



SKAZANY ZA NIEWYPŁACANIE PENSJI: Lubań: Na półtora roku więzienia skazany został biznesmen za niewypłacanie pensji. Jak napisała „Rzeczpospolita”, to pierwszy taki wypadek w Polsce. Jerzy G. został skazany na podstawie artykułu 218 paragraf 1 kodeksu karnego. Bezpośrednią przyczyną było uchylanie się od wypłaty wynagrodzenia jednej z zatrudnionych kobiet. Skazany był jej winien łącznie 5,6 tys. zł



UGODA: W Sądzie Rejonowym w Łańcucie zawarta została między Powiatowym Urzędem Pracy w Leżajsku a Moniką Zdziech ugoda, dotycząca przywrócenia do pracy przewodniczącej komisji zakładowej NSZZ Solidarność i pracownicy PUP w Leżajsku. Przed sądem strony zgodnie oświadczyły, że deklarują chęć dalszej współpracy w atmosferze wzajemnej tolerancji, szacunku i życzliwości. (Tygodnik Solidarność). A jednak duch porozumienia czasami się odnawia.



WYDATKI URZĘDNIKÓW: Za co kartami płatniczymi płacą ministerialni urzędnicy? Prawie połowę wszystkich wydatków stanowią usługi hotelowe, ale niektóre z kwot naprawdę robią wrażenie. Okazuje się np., że tylko w lipcu br. za wizyty w hotelach minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbary Kudryckiej (53 l.) zapłaciliśmy prawie 4,5 tysiąca. Również sporo kosztowały wizyty urzędników w restauracjach. Były wiceminister sprawiedliwości Łukasz Rędziniak (41 l.) w ciągu miesiąca potrafił wydać w knajpie prawie 3 tys. zł! Niestety urzędnicy nadal wydają pieniądze z kart na prywatne zachcianki.





DZIENNIK ZWYKŁEGO OBYWATELA

UŁATWIENIA DLA PRZEDSIĘBIORCÓW: Ostatnio znajomy chciał zarejestrować spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Najpierw miłe zaskoczenie - koszty notarialne były ponad 2 razy niższe niż 2 lata temu. Wyglądało, że rejestracja będzie formalnością. Tylko wyglądało… W KRS urzędnik odmówił przyjęcia wniosku, bo do wniosku o wpis nie dołączono wniosku o wpis do bazy statystycznej REGON oraz wniosku o nadania NIP. Okazało się że przepisy uległy zmianie od kwietnia br. i w ramach jednego okienka wszystko trzeba składać w urzędzie. Oznacza to jednak, konieczność złożenia również dokumentu o tytule prawnym do lokalu i dodatkowy odpis umowy spółki (fotokopia już nie wystarcza) – a zatem i dodatkowy koszt odpisu. Ale na tym nie koniec, wprawdzie ww. spółka nie planuje zatrudniać pracowników, ale zgłoszenie płatnika składek ZUS ZPA też należy złożyć do KRS. W rezultacie jest tylko więcej papierków i bieganiny, albowiem i tak zgłoszenie do ZUSu, wniosek o NIP trzeba będzie aktualizować ze względu np. na konieczność umieszczenia rachunku bankowego. A zatem nie jest prościej, jest tylko więcej latania i dłuższe oczekiwanie.

DAK





URATOWAĆ EMILKĘEmilka ma 12 lat i jest chora na białaczkę. W zeszłym tygodniu nastąpiło załamanie i bez przeszczepu szpiku dziewczynka umrze. Nie ma odpowiedniego dawcy w światowych rejestrach, stąd WIELKA PROŚBA: zgłoście się do Instytutu Hematologii przy ul. Chocimskiej 4 w Warszawie i oddajcie krew (trzeba powiedzieć, że to dla Emilki Tolwaj). Liczy się każda godzina i każdy z nas może być potencjanym dawcą szpiku. Aby zarejestrować się jako potencjalny dawca szpiku należy:

Zgłosić się osobiście do Rejestru Niespokrewnionych Dawców Szpiku Instytutu Hematologii i Transfuzjologii, ul. Chocimska 4, II piętro, pok. 303, od poniedziałku do czwartku w godz. 8.00 - 12.00. (proszę upewnić się telefonicznie czy aktualnie są prowadzone badania dawców szpiku pod numerem (022) 349 66 00 wewn. 207).

Poproś kogo możesz o pomoc dla Emilki. Liczy się każda godzina!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz